Pokazywanie postów oznaczonych etykietą literatura polska. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą literatura polska. Pokaż wszystkie posty

15 grudnia 2023

,,Starość aksolotla"

 Polecamy! Dla starszej młodzieży, tak 15+. Jacek Dukaj pisze specyficznym językiem, tworzy go na potrzeby swoich światów. Tym razem opowiada nam o tym, co stanie się po Zagładzie, podczas której tylko 17 tysięcy ludzi zdoła się uratować - przede wszystkim gracze, trochę naukowców - to są ci, którzy zdążyli i potrafili wgrać swój umysł w interfejs komputerowy. Tylko co dalej? Ludzie uwięzieni w 


maszynach nie muszą jeść, pić, spać, niczego też nie czują... Przerażająca wizja. Jednak sobie radzimy. Jak? Trzeba przeczytać. 

25 listopada 2023

Biografia Adama Mickiewicza


Biografia Adama Mickiewicza w wydaniu albumowym, zawiera dużo ciekawostek, ale to przede wszystkim popularnonaukowe opracowanie życiorysu naszego wieszcza, autor skupił się na okolicznościach powstawania dzieł i relacjach literacko-towarzyskich. Można dużo się dowiedzieć, całość wydana w elegancki sposób, bardzo dużo zdjęć, ilustracji rękopisów, listów, portrety, zdjęcia miejsc ważnych dla Mickiewicza. 


Czy wojna jest kobietą? ,,Łączniczka" Magdy Knedler

 

Beletryzowany reportaż o życiu Anny Smoleńskiej, prawdopodobnie autorki symbolu Polski Walczącej – kotwicy.  


Magda Knedler rekonstruuje biografię Anny i jej rodziny, warszawskich naukowców. Rodzice Anny byli chemikami, jedna siostra – doktorką biologii i chemii, brat – dziennikarzem, bratowa – prawniczką. Ich losy zostały przedstawione na tle losów okupowanej Warszawy w latach 1942-43. Anna i całe jej otoczenie jest zaangażowane w walkę podziemną, wszyscy ryzykują życiem i zdrowiem. Nie oznacza to jednak, że nie mają wątpliwości, często rozmyślają, czy warto, czy trzeba. Anna Smoleńska została sportretowana jako dziewczyna bardzo introwertyczna, zdystansowana do świata i do siebie. Uchodziła za "dziwaczkę", ponieważ nie nosiła pończoch i ubierała się jak chłopak. Autorka reportażu próbuje w ten sposób przybliżyć czytelnikom osobowość Anny – nie "Ani" – jak nieustannie podkreślała sama zainteresowana. Dziewczyny, która zmaga się z poczuciem odmienności w sumie tylko dlatego, że nie lubi się malować, a nad wizyty w modnym sklepie przedkłada pracę w sierocińcu z dziećmi. Boi się odrzucenia. Jest oschła, milcząca, co wynika, jak byśmy dzisiaj powiedzieli – z nadwrażliwości. Dzieli włos na czworo, nieustannie rozmyśla, dużo rysuje. Wyraża się w swoich pracach plastycznych. Wbrew sobie, po wielu wewnętrznych walkach, postanawia czynnie zaangażować się w walkę z niemieckim okupantem.

Anna obraca się w tym samych kręgach co bohaterowie ,,Kamieni na szaniec". Zna Aleksandra Kamińskiego i Zośkę. Uczestniczy w tych samych akcjach małego sabotażu. Magda Knedler pokazuje kobiecą stronę Polski Walczącej. Podkreśla ogromną rolę dziewczyn, które organizowały pomoc materialną dla rodzin, które straciły bliskich, pracowały w sierocińcach i różnych domach opieki, pisały artykuły, drukowały prasę, roznosiły ją po całym mieście, były łączniczkami i ... psychologami. To one np. informowały ludzi o śmierci bliskich, nieustannie zastanawiając się, czy zrobiły to w odpowiednio delikatny sposób. Są też detektywami, bo tropią masowe groby, szukają gdzie kogo pochowano, czasami organizują pochówek lub przewożenie zwłok. Szukają lekarza, gdy taka potrzeba, Uczą innych. Starają się przeżyć, bo przecież ktoś musi po wojnie ten kraj odbudować.

Osobnym wątkiem jest kwestia autorstwa symbolu kotwicy. Sprawa nie została jednoznacznie rozstrzygnięta, ale wiele poszlak na to wskazuje i ogólnie przyjmuje się, że projekt Anny Smoleńskiej został wcielony w życie.

To smutna książka, tak jak wszystkie, które opowiadają o wojnie z perspektywy młodych ludzi. Fragmenty opisujące pobyt bohaterek w obozie w Auschwitz są przerażające, rozpacz ściskała mnie za gardło, gdy to czytałam. Mam za sobą szkolne lektury – ,,Kamienie na szaniec" Kamińskiego, ,,Opowiadania" T. Borowskiego, ,,Medaliony" Nałkowskiej, ,,Zdążyć przed Panem Bogiem" Hanny Krall i inne jej wojenne reportaże. A jednak czytałam je już dawno i okrucieństwo nazistów ponownie mnie poraziło.

Uważam, że ,,Łączniczka" powinna być lekturą szkolną. Uzupełnieniem wizji wojny przez kobiecy punkt widzenia, ale także dlatego, że napisana jest nowoczesnym językiem, konkretnym oraz dlatego, że Anna Smoleńska nie jest papierową bohaterką, współczesna młodzież może się z nią utożsamić.






20 października 2023

Rodzina Corleone, czyli... Monetowie

 


Przeczytałam, bo byłam ciekawa, co tak wciąga nastolatki. Chyba jestem za stara na takie książki, bo widzę same wady. Przeciętny język, za dużo opisów, za mało dialogów, słaba psychologia postaci, a przede wszystkim - apologia przemocy, do tego kamuflowana i tłumaczona przez narratorkę. Ci chłopcy, bracia Monet to tak naprawdę mafia, rodzina Corleone, z Vincentem jako Ojcem Chrzestnym. Potwornie uległa postawa głównej bohaterki mocno mi przypominała narrację z "50 twarzy Grey`a", w ogóle ten erotyczny klimat między braćmi a siostrą.... Nie chcę, żeby moja córka to czytała w czasie, kiedy  kształtuje się jej osobowość. Można dużo zarzucić serii o Ani Shirley, bohaterkom powieści Siesickiej, czy Musierowicz, ale na pewno są one bardziej wyemancypowane niż Hailie Monet. 

14 lipca 2023

"Kiedyś. Na pewno" Ewy Nowackiej

Powieść młodzieżowa, godna polecenia. Główne bohaterki to maturzystki - Dorota i Kamila, które przeżywają różne problemy rodzinne, szkolne i miłosne. Na orbicie ich życia krążą rodzice, dziadkowie, rodzeństwo oraz jeszcze dwie koleżanki - Natasza i Kicia. 



Poruszane tu zagadnienia są bardzo poważne: miłość, zdrada, lojalność. Bohaterki zdradzają, kłamią, są złośliwe, kradną, mają ogromne wyrzuty sumienia, nie wiedzą, jak wybrnąć z kłopotów. Samo życie. Te dziewczyny wbrew pozorom nie robią nic nienormalnego. Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nigdy nie okłamał bliskich, nie zdarzyło mu się niczego zwędzić, nie zaplątał się w dziwne sytuacje, nie powiedział nic złośliwego. 

Może ta książka nie jest wybitna literacko, ale jest prawdziwa. To są problemy zwykłego dnia, a nastolatki przeżywają wszystko intensywniej, nie nie zawsze też wyraźnie rozgraniczają dobro i zło. 

Bardzo ważny wydaje mi się wątek relacji rodzinnych - nie wszyscy rodzice kochają swoje dzieci....

Mnie się podobało. Polecam. 

7 lipca 2023

"Gabi. Możesz wszystko!"

 


"Gabi. Możesz wszystko!" to dalsza część historii przedstawionej w innej książce, nie wiem jakiej; z treści wynika, że Gabi poznała wcześniej pana Dziwaka i panią Janinę.

Książka opowiada o rodzinie zastępczej – rodzicach i ośmiorgu dzieci w różnym wieku. Fabuła rozpoczyna się w święta bożonarodzeniowe. Gabrysia przypadkiem dowiaduje się o zmianach w domu i dochodzi do wniosku, że nie ma tam dla niej już miejsca. Inne perypetie związane z bohaterką to zakup kamery na licytacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy oraz kręcenie filmu na szkolny Talent Show.

Książeczka jest nieco cukierkowata, czuć, że narratorem są dorosłe kobiety, a nie dziecko, sporo tam subtelnej dydaktyki, ale ogólnie powieść ma swój urok. Polskie realia, prosty komunikat o wartości rodziny, wspólnoty, przyjaźni – bardzo dobry prezent pod choinkę.





9 czerwca 2023

"Bajarka opowiada" oprac. Maria Niklewiczowa

 Niesamowity zbiór. Wydany wiele lat temu, szkoda że nie wznawiany. Zawiera kilkadziesiąt baśni z całego świata, na zdjęciu widać spis treści. Są to bardzo interesujące opowieści. Na końcu znajduje się opracowanie pt. Jak opowiadać baśnie, a przy każdej historii autorka umieściła literkę symbolizującą stopień trudności. 

Ilustracje wykonała Maria Orłowska-Gabryś. 






7 czerwca 2023

"Czarownica i kot" - Maja Strzebońska

 To krótka, bezpretensjonalna historyjka  o tym, jak czarownica zaprzyjaźniła się z kotkiem. Format A4, urocze ilustracje. 

Istnieją kolejne części, np. "Czarownica  i ryba". 




21 października 2022

"Pan Samochodzik i napoleoński dragon" Sebastiana Miernickiego

 Z całej serii napisanej przez pana Nienackiego, podobały mi się tylko dwie - "Zagadki Templariuszy" i "Zagadki Fromborka". Lubię historię,  stąd moje wybory. Po tę część sięgnęłam wiedziona ciekawością - czy dorówna oryginałowi i czy treść będzie interesująca. 

No cóż, może ja już jestem za wiekowa na takie książki. Wydaje mi się, że dla wczesno nastoletniego pasjonata historii to jest jakaś opcja, chociaż ta dominacja mizoginistycznych uwag nieco mnie uwiera. Nienacki miał mentalność mężczyzny z połowy XX wieku, od faceta z XXI oczekuję jednak szerszych horyzontów.  Mówiąc krótko - wątek romansowy do bani, za bardzo też skopiowany z powieści Nienackiego. 

Klimat książki nieco mi przypominał "Szatana z siódmej klasy" - ten sam motyw i historia z okresu wojen napoleońskich. Lecz Makuszyński to klasa, u niego akcja toczyła się wartko. 

Tu nie jest tragicznie, ale za dużo niezwykle szczegółowych opisów historyczno-architektoniczno-zabytkowych, że tak powiem. 


Nie chcę jednak potępiać w czambuł. Z książki wyniosłam ogólną wiedzę dotyczącą historii Warmii, że tam trwały walki, Napoleon, Prusacy, Krasicki, zamki i baszty. Jeśli wybiorę się w te rejony, to odwiedzę Lidzbarki Warmiński i Przezmark. Zawsze to coś pozytywnego. 


10 października 2022

"Pamiętnik Czarnego Noska" Janiny Porazińskiej

Tytułowym bohaterem jest pluszowy miś, który siedzi w redakcji pewnego czasopisma dla dzieci i odpowiada na listy od dzieci. Czarny Nosek postanawia spisać swoje wspomnienia i w ten sposób poznajemy jego przygody. A miał je różne: zgubił się w parku, potem w lesie, podróżował pociągiem i przeżył powódź w Tatrach. 


Książeczkę wydano po raz pierwszy w 1964 roku i realia ówczesnego świata znalazły tam swoje odbicie. Nie ma telewizorów ani komputerów, świat wygląda nieco inaczej, np. jedna z bohaterek, Julcia, która mieszka na wsi, gotuje obiad dla całej rodziny, a wodę nosi wiadrami ze studni. 

Uniwersalne jest przesłanie utworu - Czarny Nosek jest dobry, życzliwy i chętnie pomaga innym. Urocze są rozdziały opisujące spotkanie misia z prawdziwym niedźwiedziem albo ratowanie tonącego zajączka. 

Janina Porazińska potrafiła pisać dla dzieci, te historyjki o misiu są proste, zwykłe, a zarazem tak mądre i nasycone pozytywnymi emocjami. Atutem jest też język - prosty, ale plastyczny i żartobliwy. 

Polecam to konkretne wydanie widoczne na zdjęciu, autorką ilustracji jest Ewa Podleś. 



27 czerwca 2022

"Wroniec" Jacka Dukaja

 

Powieść Jacka Dukaja pt. Wroniec była w tym roku lekturą obowiązkową dla uczestników
Wojewódzkiego Konkursu Języka Polskiego. Powinna być w ogóle lekturą szkolną. Naszym zdaniem to jedna z najlepszych polskich książek historycznych. O jednym dniu w 1981 roku. Główny bohater, Adaś, żyje sobie z rodzicami w bloku, ma małą siostrę, babcię i wujka Kazka. Pewnego dnia całą rodzinę porywa Wroniec. Adaś wraz z sąsiadem, panem Betonem, idzie ich odnaleźć i uratować. Cała rzeczywistość komuny - beznadzieja, podsłuchy, szarzy ludzie, mityczna Ameryka, bezpieka, zomowcy, ministrowie i rządzący - zostali pokazani w szeroko pojętej konwencji fantastyki. Są tu elementy baśni, ale dominuje oniryzm i groteska. A wszystko pokazane z punktu widzenia dziecka. Dużo tu odniesień literackich, politycznych i społecznych. Masa symboli i alegorii, co krok metafory językowe i sytuacyjne. Niesamowita książka, dodatkowo pięknie ilustrowana.

25 czerwca 2022

"Królowa głodu" Wojciecha Chmielarza

 Powieść dla młodzieży 16+. Akcja toczy się w dalekiej przyszłości, gdzieś na innej planecie, ale całość utrzymana jest w konwencji fantasy. W Księstwie Kuźni Zachodu ludzie mieszkają jak kiedyś na Dzikim Zachodzie. Są niedobitkami po wojnie między Korporacją a Federacją. Muszą walczyć o przetrwanie z Chudzielcami, źlebożercami oraz bandami, które przybywają, aby złupić złoża żywmetalu. Główny bohater, Holender Bram Huygens, przyjeżdża do Księstwa w tajnej misji. Aby ją zrealizować musi porwać Widzącą - ona wskaże mu odpowiednią drogę. Interesy Brama krzyżują się z potrzebami innych, dochodzi do wielu walk, są tu krwawe opisy jatek, nie zabrakło także żywych trupów. Coś pomiędzy "Władcą Pierścieni" a "Wiedźminem". Bardzo dużo wątków, wydźwięk całości trochę niejasny, ale nie jestem miłośniczką takiego gatunku. Jeśli ktoś jest - polecam.

21 maja 2022

"Król Maciuś I" Janusza Korczaka

    Trudno napisać książkę z perspektywy dziecka, ale Januszowi Korczakowi się udało, co oczywiście nie jest przypadkowe, zważywszy na to, kim był.

    Narracja jest pełna zaskakujących zwrotów i komentarzy, trochę przypomina strukturę snu, w której wszystko może się zdarzyć. I tutaj tak jest: w pewnym kraju, który jest i nie jest przedwojenną Polską, mały Maciuś zostaje królem. Nie umie jeszcze nawet czytać i pisać. Ministrowie bardzo się z tego powodu cieszą, bo nikt im nie będzie przeszkadzał w rządzeniu i sami mogą pić wino, a Maciusiowi kazać podawać tran.

    Maciuś dorasta. Kiedy ma 10 lat idzie na wojnę, którą wypowiedzieli mu trzej królowie. Potem próbuje uporządkować sprawy w państwie, przez chwilę zamyka ministrów w więzieniu. Nie chce być jednak tyranem, więc ich wypuszcza. Z czasem dowiaduje się, że ma nie tylko przyjaciół, ale i wrogów - szpiegów i królów, którzy chcą podbić jego państwo. Maciuś I jest dobrą i przyjacielską osobą. Lubi "smutnego króla" i murzyńskiego króla Bum-Drum, odwiedza tego ostatniego w Afryce (która nie jest prawdziwą Afryką) i zbiegiem okoliczności sprawia, że czarnoskórzy przestają być ludożercami. W powieści nazywani są Murzynami i od tego się nie ucieknie. Dzieciom wystarczyło powiedzieć, że książka wydana została w 1922 roku i wówczas tak się mówiło, a dzisiaj nie wypada, podać przykłady językowego rasizmu i tyle. Dzieci są bardzo otwarte i wystarczy im wytłumaczyć o co chodzi. Tak jak mówił Korczak, dziecko to człowiek. I to bardzo widać w powieści. Maciuś I ogłasza reformę - powstaje sejm dziecięcy, każde dziecko otrzymuje łyżwy i cukierka codziennie, raz w roku dzieci jadą na wypoczynek na wieś. Nie wszyscy są z tego zadowoleni - i to zarówno po dziecięcej, jak i po dorosłej stronie. Bo rządzenie ludźmi to odpowiedzialna i trudna sprawa. I o tym też jest ta książka. O mechanizmach władzy, roli konstytucji i sejmu....
    "Król Maciuś I" to powieść momentami groteskowa, przerysowana i na pewno paraboliczna. Inaczej ją przeczyta dorosły, inaczej dziecko. Bardzo dobra książka, ale wymaga przygotowania, zanim ją polecimy dzieciom. Musimy być gotowi na pytania o rasizm, równouprawnienie, prawa i obowiązki dzieci i dorosłych, o przyczyny wojen, o dyktaturę i demokrację.

29 marca 2022

"Katedra" Jacka Dukaja

 


To moje pierwsze bezpośrednie spotkanie z twórczością Dukaja. Widziałam film Bagińskiego opisywany jako "oparty na opowiadaniu Katedra Jacka Dukaja". Teraz wiem, że raczej stanowił inspirację, bo to moim zdaniem dwa odmienne dzieła.
Tekst Dukaja bardzo trudny w odbiorze, chociaż doceniam pomysł stworzenia nowego języka dla nazwania nie-naszej rzeczywistości.
Ciekawy punkt wyjścia do rozmyślań o ludzkości, życiu i roli pierwiastka duchowego w tym wszystkim.

13 marca 2022

Zabić ptaka

 Świetna książka, nie dla młodzieży, ale dla wszystkich.



To opowieść o nastolatce, która pod wpływem tragicznego zdarzenia, zaczyna drogę ku samodzielnemu myśleniu, wyzwoleniu się spod wpływu dorosłych i nastoletnich znajomych. Okazuje się, że ta droga jest bardzo, bardzo wyboista. I nie ma skrótów. Ewa Ostrowska jest dla swojej bohaterki fragmentami okrutna. Lecz, aby zrozumieć kim się jest, trzeba być dla siebie bezlitosnym, i taka jest bohaterka.
Akcja rozgrywa się w latach 80. XX wieku - przypominamy sobie (lub poznajemy :)) realia tamtych czasów, ja wówczas, kiedy czytałam tę książkę po raz pierwszy, dowiedziałam się o istnieniu zespołu Kult - ich piosenka odgrywa w powieści ważną rolę, podobnie jak wiersze Tuwima, Grechuta, Anna German. Pojawia się też wątek wojenny, motyw Holocaustu.
Całość napisana nowoczesnym językiem - rodzajem strumienia świadomości, bez ozdobników.
Bardzo dobra książka, uważam, że powinna być lekturą szkolną.

4 grudnia 2021

Przemoc w związku


 Książka Ewy Nowak jest bardzo ważna. Porusza bowiem problem przemocy w związku. 

Bohaterką powieści jest  Natalia. Chodzi do pierwszej klasy liceum. Jej rodzice postanawiają zaadoptować chłopca, co wywołuje w domu mały Armagedon. Natalia szuka oddechu wśród spotkań z przyjaciółkami, ale nie odnajduje tego, o co jej chodzi. W szkole sprawdzian goni sprawdzian. Choruje ukochany piesek. W tym wszystkim pojawia się Norbert z czwartej klasy. Robi kanapki, jest przystojny, zakochany. Natalia poznaje smak pocałunków i pierwszych pieszczot. Wszystko opisane naturalnie, ale prawdziwie. Nie przypominam sobie w polskiej literaturze takiej mieszanki dosłowności z subtelnością. Ukłony dla Autorki. Lecz nie to jest najważniejsze, lecz fakt tak drobiazgowego pokazania całego systemu przemocy wobec bliskiej osoby. Widać, że Ewa Nowak jest z zawodu pedagogiem i terapeutą. Trudno pisać coś więcej, aby nie odsłonić całości. Niektóre rozwiązania fabularne uważam za infantylne, bo nagle poważna powieść zamienia się w skrzyżowanie romansidła z poradnikiem, ale to drobiazgi. Ewa Nowak wnikliwie opisuje świat nastolatki - dla dorosłych prosty, dla zainteresowanej - skomplikowany, a co gorsza - nie wiadomo, kogo się poradzić, komu zaufać, szczególnie jeśli chodzi o sprawy intymne. Nawet kochający rodzice i przyjaciółki nie pomogą, gdy zabrnie się za daleko.

"Bardzo biała wrona" to książka potrzebna. 

30 października 2021

Cudowna studzienka. Baśnie polskie.


 Bardzo starannie wydana książka. Piękne ilustracje, baśnie nie zawsze znane. Język literacki, dla mnie ciut za bardzo. Niestety, dzieci szukają innych form, to prawdziwa sztuka nowocześnie napisać legendę lub baśń. Polecam jednak, bo to przyjemność mieć taką książkę w ręku i jeśli dzieciom kupować takie zbiorki - to proponuję właśnie ten.

18 października 2021

"Wszystkie kolory świata"

 "Wszystkie kolory świata" to zbiór opowiadań współczesnych polskich pisarzy, skupiony wokół tematu tolerancji dla różnorodności. Tytuł oczywiście stanowi parafrazę powiedzenia "wszystkie kolory tęczy". Niektóre teksty są bardzo odważne kulturowo. Należy do nich np. opowiadanie Joanny Jagiełło "Wszystkie moje śmierci" o 13-latce odkrywającej swoją lesbijską tożsamość. Poruszane zagadnienia często są tylko naszkicowane. Myślę, że mają za zadanie zmusić czytelnika do refleksji, pokazać mu, jak szkodliwe są stereotypy, np. w opowiadaniu "Miasteczko" tytułowe miejsce jest absurdalnie podzielone między mieszkańców o niebieskich i brązowych oczach, a w "Filipie" chłopiec nosi "babskie" sandały, bo kupiła je babcia, która już nie żyje. Franek nic sobie nie robi z wyzwisk kolegów. Inaczej reaguje Leon z utworu pt. "Leo", który nosi różowe trampki, bo tylko buty w takim kolorze mógł dostać w lumpeksie. Spora część zbiorku to opowiadania o przyjaźni, o wsparciu, o reagowaniu na przemoc, o źródłach przemocy. Całość ilustrowana jest nowoczesną grafiką, każde opowiadanie inną, co mocno ożywia tomik. Kolory nawiązują do barw tęczy.



Zbiór został podzielony na trzy części - teksty są ułożone w kolejności od najmłodszych do najstarszych czytelników. Wśród autorów znajdują się takie nazwiska jak: Michał Rusinek, Joanna Olech, Cezary Harasimowicz, Roksana Jędrzejewska-Wróbel, Adam Wajrak, Grzegorz Kasdepke. Teksty są zróżnicowane pod względem budowy, stylu i treści. Niektóre są moim zdaniem nudnawe lub przesadnie dydaktyczne, ale większość czyta się z ciekawością i przyjemnością.

Mnie najbardziej podobało się opowiadanie Joanny Olech pt. "Leo" oraz "Czort i żaba" Marty Kisiel. W pierwszym autorka doskonale uchwyciła chłopięcą fascynację piłką nożną i pokazała siłę przyjaźni, a wszystko opisała barwnym, dowcipnym językiem. Marta Kisiel natomiast rozbawiła mnie do łez fonetycznym zapisem wypowiedzi czorta, który ma wadę wymowy i bardzo chce się zaprzyjaźnić z pewną żabą. Ona w ogóle tego nie chce, więc jak tu osiągnąć kompromis? Można, a jak to zrobić? - trzeba przeczytać to opowiadanie :) 




11 lipca 2021

Nie ma tego złego Marcin Mortka


Udane fantasy dla 16+ - ze względu na wulgaryzmy i przemoc. Fabuła powieści Marcina Mortki to skrzyżowanie Tolkiena i Flangana z Sapkowskim, wyszło naprawdę nieźle. Grupa... hm..., rzezimieszków (?) - Kociołek (człowiek), Urgo (człowiek/rycerz), Zwierzak (goblin), Eliah (elf), Żychłoń (człowiek/guślarz) wynajmują się do roboty, która okazuje się nieco inna niż myśleli. Mieli sprawdzić, kim jest Gwidon - rycerz, z którym romansuje księżna Yanna i czy ma on coś wspólnego z zaginięciem wozów i statków oraz ich załóg. Stopniowo okazuje się, że bohaterowie zadarli z silniejszymi od siebie. Książka skrzy się dowcipem słownym i sytuacyjnym, język jest bogaty i bez błędów. Przesłanie - przyjaźń i miłość to podstawa w życiu. Polecam.

1 maja 2021

Król Maciuś I Janusza Korczaka

 


Poprzedni mój wpis dotyczył Klu-Klu, ale przecież wypada napisać kilka słów o samym "Królu Maciusiu I" Janusza Korczaka. 

Powieść przeczytałam po raz pierwszy. Ciągle o niej słyszałam, więc postanowiłam omówić ją w szkole z moimi dziesięcioletnimi uczniami. Kiedy sama ją przeczytałam, wystraszyłam się, że dzieciom się nie spodoba, że nie zrozumieją, o co chodzi, że narracja okaże się za trudna. Myliłam się. Oprócz oczywiście kilku niezadowolonych uczniów - no cóż, jeszcze się taki nie narodził, co by każdemu dogodził - reszcie lektura przypadła do gustu. 

Trudno napisać książkę z perspektywy dziecka, ale Januszowi Korczakowi udało się. Narracja jest pełna zaskakujących zwrotów i komentarzy, trochę przypomina strukturę snu, w której wszystko może się zdarzyć. I tutaj tak jest: w pewnym kraju, który jest i nie jest przedwojenną Polską, mały Maciuś zostaje królem. Nie umie jeszcze nawet czytać i pisać. Ministrowie bardzo się z tego powodu cieszą, bo nikt im nie będzie przeszkadzał w rządzeniu i sami mogą pić wino, a Maciusiowi kazać  podawać tran. 

Maciuś dorasta. Kiedy ma 10 lat idzie na wojnę, którą wypowiedzieli mu trzej królowie. Potem próbuje uporządkować sprawy w państwie, przez chwilę zamyka ministrów w więzieniu. Nie chce być jednak tyranem, więc ich wypuszcza. Z czasem dowiaduje się, że ma nie tylko przyjaciół, ale i wrogów - szpiegów i królów, którzy chcą podbić jego państwo. Maciuś I jest dobrą i przyjacielską osobą. Lubi "smutnego króla" i murzyńskiego króla Bum-Drum, odwiedza tego ostatniego w Afryce (która nie jest prawdziwą Afryką) i zbiegiem okoliczności sprawia, że czarnoskórzy przestają być ludożercami. W powieści nazywani są Murzynami i od tego się nie ucieknie. Dzieciom wystarczyło powiedzieć, że książka wydana została w 1922 roku i wówczas tak się mówiło, a dzisiaj nie wypada, podać przykłady językowego rasizmu i tyle. Dzieci są bardzo otwarte i wystarczy im wytłumaczyć o co chodzi. Tak jak mówił Korczak, dziecko to człowiek. I to bardzo widać w powieści. Maciuś I ogłasza reformę - powstaje sejm dziecięcy, każde dziecko otrzymuje łyżwy i cukierka codziennie, raz w roku dzieci jadą na wypoczynek na wieś. Nie wszyscy są z tego zadowoleni - i to zarówno po dziecięcej, jak i po dorosłej stronie. Bo rządzenie ludźmi to odpowiedzialna i trudna sprawa. I o tym też jest ta książka. O mechanizmach władzy, roli konstytucji i sejmu.... 

"Król Maciuś I" to powieść momentami groteskowa, przerysowana i na pewno paraboliczna. Inaczej ją przeczyta dorosły, inaczej dziecko. Bardzo dobra książka, ale wymaga przygotowania, zanim ją polecimy dzieciom. Musimy być  gotowi na pytania o rasizm, równouprawnienie, prawa i obowiązki dzieci i dorosłych, o przyczyny wojen, o dyktaturę i demokrację.