Bezpretensjonalne utwory Anny Paszkiewicz to według mnie doskonała lektura do rozbudzenia zainteresowania pięknem naszego ziemskiego globu. Dookoła świata to nie jest wielka poezja, ale Autorka jest tego świadoma, o czym świadczy podtytuł: Wierszyki o kontynentach. Ideę całości znajdziemy w otwierającym zbiorek wierszyku Niezwykła podróż: "By na własne oczy ujrzeć/Wszystkie cuda tego świata,/Trzeba by się wybrać w podróż,/Która zajmie długie lata./I dlatego, moi mili,/Proponuję wam zabawę:/Nie wychodząc wcale z domu,/Wyruszymy na wyprawę (...)".
Dookoła świata to ciekawa propozycja edukacyjna, polecam.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wiersze. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wiersze. Pokaż wszystkie posty
17 kwietnia 2017
Joanna Kulmowa Kolory
Podobnie jak w przypadku Agnieszki Frączek i jej książki pt. Drzewka szczęścia, także po lekturze Kolorów zastanawiam się do kogo te wiersze są kierowane.
Zgodnie z tytułem, poświęcone są kolorom: pór roku, zwierząt, roślin, natury. Tym samym stanowią fantastyczny impuls do rysowania. Wyobrażam sobie na przykład konkurs rysunkowy pt. Ilustracja do wiersza Co piszczy w trawie albo Odlatują liście.
Utwory Joanny Kulmowej to malarskie obrazki. Poetka łączy Słowo z Obrazem, a wszystko dotyczy świata przyrody, relacji między człowiekiem a naturą. Pani Kulmowa odwołuje się do wszystkich zmysłów. Takim synestezyjnym utworem jest np. Jesień pachnie lub Gile jak maki.
Wiersze Joanny Kulmowej są też zabawne, pointy opierają się na grach słowem: "przewąchaj pismo nosem", "to piszczy w trawie" albo na dowcipnych skojarzeniach. Oczywiście świat przyrody jest spersonalizowany, a poetka skupia się na szczególe: "Sen czerwony, złoty z ziemi wychynie - aby zbudzić się w liściu, słoneczniku, malinie".
Dzieci same po książkę z wierszem nie sięgną. Rodzice wybiorą wiersz, jeśli to Brzechwa lub Tuwim, może wierszowane baśnie. Jak tu namówić na Joannę Kulmową? Z drugiej strony, poezja zawsze była dla ambitnych, nic się w tej kwestii nie zmieniło.
Polecam.
11 marca 2017
Wiersze dla dziewczynek
Wiersze dla dziewczynek wydawnictwa Olesiejuk są podzielone na dwie części - pierwsza zawiera utwory Marii Konopnickiej (Pranie, W lesie, Jesienią), druga - wierszowaną bajkę Urszuli Kozłowskiej pt. Syrenka warszawska. Taki zabieg marketingowy ma na celu maksymalne obniżenie kosztów: teksty Marii Konopnickiej można drukować bez płacenia za prawa autorskie. Na stronach wydawnictwa książeczka kosztuje 13 złotych. Jest bardzo ładnie, przyjemnie dla oka, wydana.
Okładka jest twarda, wypełniona gąbką, co sprawia, że w dotyku przypomina poduszkę. Na stronie tytułowej podano dwa nazwiska ilustratorek: Małgorzata Goździewicz i Elżbieta Śmietanka-Combik. Wnioskując z prac dostępnych w internecie, pierwsza pani ilustrowała utwory Marii Konopnickiej, a druga - Urszuli Kozłowskiej. Jest to ważne, ponieważ poziom rysunków jest różny. Wiersze Marii Konopnickiej powstawały ponad 100 lat temu i nie da się tego ukryć w warstwie językowej :) Jeszcze można je czytać, pewnie, ale dzieci nie porywają, trzeba im często tłumaczyć o co chodzi:
Umiem także i krochmalić,
Tylko nie chcę się już chwalić!
A u pani? Jakże dziatki?
Czy też brudzą swe manatki? (Pranie)
Co to znaczy "krochmalić", "manatki" i dlaczego "dziadkowie" ("dziatki") się brudzą? Oczywiście, ambitni rodzice mogą potraktować to jako okazję do rozmowy o dawnych czasach, i dobrze. Zmierzam jednak do tego, że wiersze Marii Konopnickiej nie są szalenie atrakcyjne dla 6-latki, a jeśli do tego jeszcze dojdą przeciętne ilustracje, to jest - jak to się dzisiaj mówi - słabo.
Jest jednak jeszcze część z bajką Syrenka warszawska - i tytuł nośny, i prosty, mądry tekst znakomitej poetki, i urocze ilustracje pani Elżbiety Śmietanki-Combik. Wydawca też sobie zdawał sprawę z poziomu obu części, bo na okładce, mającej zachęcić czytelnika do kupna, umieścił obrazki z Syrenki warszawskiej.
Mimo wszystko, Wiersze dla dziewczynek polecam z czystym sercem. Bajka pani Urszuli Kozłowskiej o jednej z sióstr-syrenek (druga jest w Kopenhadzie :)) to przemyślana, dostosowana do wieku odbiorcy, wersja polskiej legendy o dziewczynie z rybim ogonem, co stolicy broniła.
A przy okazji pada nazwisko Marii Konopnickiej, zawsze warto się dowiedzieć, że powiedzenie "Pucu, pucu, chlastu! chlastu! Nie mam rączek jedenastu" pochodzi z jej wiersza pt. Pranie.
21 sierpnia 2016
Drzewka szczęścia Agnieszka Frączek
Wydawnictwo Egmont specjalizuje się w ciekawych propozycjach dla dzieci. Książka Agnieszki Frączek została pięknie wydana pod względem edytorskim - nasycone barwy, kolorowe tytuły wierszy oraz ilustracje Elżbiety Wasiuczyńskiej tworzą bajkową całość. Obrazki wyglądają jak wyszywane, co widać na okładce. Są tak urocze, że można je podziwiać osobno, niezależnie od wierszy.
Drzewka szczęścia to zbiór liryków ilustrujących określoną filozofię życia ujętą w samym tytule. Poetka rozwinęła to w wierszu:
Jedno ma listki w kształcie becika,
takiego, w jakim niemowlak fika,
drugie przechodniów żaglem zachwyca
i z wdziękiem sunie w dal po ulicach, (...)
piętnaste sroce dzierga berecik,
dwudzieste ósme wciąż tańczy cza-czę....
Bo każdy szczęście widzi inaczej.
A jak widzi je Agnieszka Frączek? Miłość, przyjaźń, rodzina, szacunek dla innych oraz skupienie się na szczególe, zatrzymanie w biegu, zauważanie zmian pór roku, kałuży na chodniku, a także optymizm, życzliwość na co dzień, przekonanie o własnej wyjątkowości, o byciu wyrozumiałym dla siebie. Wiersze Agnieszki Frączek wzruszyły mnie, szczególnie utwór Życzę ci, córeczko, byś...- zawiera wszystko to, co chciałabym przekazać córce. W zwykłych-niezwykłych słowach. Dużo z tych wierszy to gotowe wpisy do pamiętnika, życzenia i dedykacje. Jest zabawa słowem, jak w wierszu ***Uśliku bezmiechu, w którym trzeba odczytać ukryty sens.
Agnieszka Frączek operuje wyrazami codziennymi i codziennymi realiami, stosuje proste rymy, ze stałym układem sylab, przez co wiersze są rytmiczne, a wykrzykniki nadają wielu wypowiedziom dziecięcą ekspresyjność.
Mam natomiast kłopot z ustaleniem odbiorcy tego zbiorku. To raczej tomik wierszy dla dorosłych, dla kobiet - wydaje mi się, bo to kobiety tak postrzegają świat - poprzez szczegóły. Filozofia tych wierszy jest poważna, choć ukryta między kolorowymi literkami i dziecięcymi obrazkami. Ale to nie oznacza, że nie powinniśmy tych liryków czytać dzieciom. Wydaje mi się tylko, że nie należy oczekiwać pełnego zrozumienia od 5-8-latków. Moja 6-letnia córka podziwiała ilustracje i pytała w jaki sposób można zasadzić tęczę w garnku? Porozmawiałyśmy sobie filozoficznie i tyle. Czyli wiersze stanowią pretekst do zadumy, a to przecież w poezji chodzi.
Nie mogę jednak ostatecznie powstrzymać się od refleksji, że można było te wiersze wydać jako tomik poezji dla dorosłych. Tylko kto by to kupił?
Drzewka szczęścia to zbiór liryków ilustrujących określoną filozofię życia ujętą w samym tytule. Poetka rozwinęła to w wierszu:
Jedno ma listki w kształcie becika,
takiego, w jakim niemowlak fika,
drugie przechodniów żaglem zachwyca
i z wdziękiem sunie w dal po ulicach, (...)
piętnaste sroce dzierga berecik,
dwudzieste ósme wciąż tańczy cza-czę....
Bo każdy szczęście widzi inaczej.
A jak widzi je Agnieszka Frączek? Miłość, przyjaźń, rodzina, szacunek dla innych oraz skupienie się na szczególe, zatrzymanie w biegu, zauważanie zmian pór roku, kałuży na chodniku, a także optymizm, życzliwość na co dzień, przekonanie o własnej wyjątkowości, o byciu wyrozumiałym dla siebie. Wiersze Agnieszki Frączek wzruszyły mnie, szczególnie utwór Życzę ci, córeczko, byś...- zawiera wszystko to, co chciałabym przekazać córce. W zwykłych-niezwykłych słowach. Dużo z tych wierszy to gotowe wpisy do pamiętnika, życzenia i dedykacje. Jest zabawa słowem, jak w wierszu ***Uśliku bezmiechu, w którym trzeba odczytać ukryty sens.
Agnieszka Frączek operuje wyrazami codziennymi i codziennymi realiami, stosuje proste rymy, ze stałym układem sylab, przez co wiersze są rytmiczne, a wykrzykniki nadają wielu wypowiedziom dziecięcą ekspresyjność.
Mam natomiast kłopot z ustaleniem odbiorcy tego zbiorku. To raczej tomik wierszy dla dorosłych, dla kobiet - wydaje mi się, bo to kobiety tak postrzegają świat - poprzez szczegóły. Filozofia tych wierszy jest poważna, choć ukryta między kolorowymi literkami i dziecięcymi obrazkami. Ale to nie oznacza, że nie powinniśmy tych liryków czytać dzieciom. Wydaje mi się tylko, że nie należy oczekiwać pełnego zrozumienia od 5-8-latków. Moja 6-letnia córka podziwiała ilustracje i pytała w jaki sposób można zasadzić tęczę w garnku? Porozmawiałyśmy sobie filozoficznie i tyle. Czyli wiersze stanowią pretekst do zadumy, a to przecież w poezji chodzi.
Nie mogę jednak ostatecznie powstrzymać się od refleksji, że można było te wiersze wydać jako tomik poezji dla dorosłych. Tylko kto by to kupił?
1 sierpnia 2016
Ulubione wierszyki Ewa Szelburg-Zarembina
Książeczka została wydana w 2015 roku przez wydawnictwo Zielona Sowa. Jest to zbiór ponad 30 wierszyków polskiej znakomitej poetki i pisarki Ewy Szelburg-Zarembiny. Ulubione wierszyki to seria książek dla najmłodszych czytelników, zawierająca utwory wybitnych polskich poetów, które należą do klasyki literatury dziecięcej (cytat z okładki). W cyklu tym znajdziemy utwory Jana Brzechwy, Juliana Tuwima i Marii Konopnickiej.
Wiersze Ewy Szelburg-Zarembiny nie są tak znane jak Lokomotywa, Boża krówka czy Kaczka dziwaczka, ale warto się z nimi zapoznać, bo ich Autorka to ceniona i utalentowana pisarka minionego wieku. W poniższym zbiorze można przeczytać zabawne historyjki o rodzinnym śniadaniu, o radości zbiegania z górki, o kotkach usypiających dzieci, o ślimaku-wędrowniczku, o jeżu-zaklętym królewiczu, o rybkach w rzece i wiele innych. Cały dziecięcy kosmos wyobrażeń (Ciemnego pokoju nie trzeba się bać), zadziwień światem (Kasztany), współodczuwania ze zwierzętami (Póki mróz nie zginie).
Wiersze są ilustrowane przez pana Marcina Piwowarskiego i są to fantastyczne, spójne z wymową i klimatem utworów - dziełka.
Poniżej wybrana ilustracja. Polecam. Książka ładnie zaprojektowana.
Wiersze Ewy Szelburg-Zarembiny nie są tak znane jak Lokomotywa, Boża krówka czy Kaczka dziwaczka, ale warto się z nimi zapoznać, bo ich Autorka to ceniona i utalentowana pisarka minionego wieku. W poniższym zbiorze można przeczytać zabawne historyjki o rodzinnym śniadaniu, o radości zbiegania z górki, o kotkach usypiających dzieci, o ślimaku-wędrowniczku, o jeżu-zaklętym królewiczu, o rybkach w rzece i wiele innych. Cały dziecięcy kosmos wyobrażeń (Ciemnego pokoju nie trzeba się bać), zadziwień światem (Kasztany), współodczuwania ze zwierzętami (Póki mróz nie zginie).
Wiersze są ilustrowane przez pana Marcina Piwowarskiego i są to fantastyczne, spójne z wymową i klimatem utworów - dziełka.
Poniżej wybrana ilustracja. Polecam. Książka ładnie zaprojektowana.
Subskrybuj:
Posty (Atom)