Podobnie jak w przypadku Agnieszki Frączek i jej książki pt. Drzewka szczęścia, także po lekturze Kolorów zastanawiam się do kogo te wiersze są kierowane.
Zgodnie z tytułem, poświęcone są kolorom: pór roku, zwierząt, roślin, natury. Tym samym stanowią fantastyczny impuls do rysowania. Wyobrażam sobie na przykład konkurs rysunkowy pt. Ilustracja do wiersza Co piszczy w trawie albo Odlatują liście.
Utwory Joanny Kulmowej to malarskie obrazki. Poetka łączy Słowo z Obrazem, a wszystko dotyczy świata przyrody, relacji między człowiekiem a naturą. Pani Kulmowa odwołuje się do wszystkich zmysłów. Takim synestezyjnym utworem jest np. Jesień pachnie lub Gile jak maki.
Wiersze Joanny Kulmowej są też zabawne, pointy opierają się na grach słowem: "przewąchaj pismo nosem", "to piszczy w trawie" albo na dowcipnych skojarzeniach. Oczywiście świat przyrody jest spersonalizowany, a poetka skupia się na szczególe: "Sen czerwony, złoty z ziemi wychynie - aby zbudzić się w liściu, słoneczniku, malinie".
Dzieci same po książkę z wierszem nie sięgną. Rodzice wybiorą wiersz, jeśli to Brzechwa lub Tuwim, może wierszowane baśnie. Jak tu namówić na Joannę Kulmową? Z drugiej strony, poezja zawsze była dla ambitnych, nic się w tej kwestii nie zmieniło.
Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz