Pokazywanie postów oznaczonych etykietą książki o zwierzętach. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą książki o zwierzętach. Pokaż wszystkie posty

16 grudnia 2023

,,Folwark zwierzęcy"

 Świetna adaptacja. Jej autorem i zarazem ilustratorem jest brazylijski rysownik - Odyr. Spisane z obwoluty: ,,Wykonane przy użyciu farb akrylowych ilustracje fantastycznie oddają wiejski koloryt i nastrój, a każda strona tej niezwykłej powieści graficznej to małe dzieło sztuki". Niestety, wydawca zezwala jedynej na publikowanie okładki, więc trzeba uwierzyć mi na słowo, że naprawdę ilustracje są naprawdę ciekawe i na poziomie. 


10 lipca 2022

"Wojna, która ocaliła mi życie"

 


"Wojna, która ocaliła mi życie" Kimberly Brubaker Bradley to historia młodych Anglików: 13-letniej Ady i jej 9-letniego brata; dziewczynka jest narratorem. Wybucha II wojna światowa i dzieci zostają ewakuowane poza Londyn, do miejscowości Kent. Trafiają do Susan Smith. Z punktu widzenia dzieci jest ona bogata, chociaż czytelnik już wcześniej zdaje sobie sprawę z tego, że Ada i Jamie żyli w takich warunkach, że wszystko wydaje im się lepsze. Pobyt w Kent zmienia dzieci, szczególnie Adę, chociaż ona sama tego nie dostrzega, ponieważ nie rozumie emocji, jakie w niej buzują.

Ada zmienia się pod wpływem sympatii innych ludzi, pod wpływem kultury, ponieważ okazuje się, że wytrenowane relacje społeczne, kindersztuba bardzo się sprawdzają w ustaleniu tożsamości młodego człowieka. Porządkują świat. Ważne są też zwierzęta – kucyk, konie, kot. Kontakt z nimi uspokaja, rodzi potrzebę opieki i życzliwości.

To powieść o dojrzewaniu i traumie dzieciństwa, w którym zabrakło miłości i zrozumienia. Okrucieństwo matki dzieci może być trudne dla młodego czytelnika, lecz takie jest zadanie dobrej literatury – uświadomienie problemu, przepracowanie go poprzez słowo.

19 marca 2022

Szara Wilczyca i Bari, syn Szarej Wilczycy


To była moja ukochana lektura z dzieciństwa, a ostatnio postanowiłam ją odświeżyć.
Fabuła dotyczy życia Kazana - 3/4 husky, 1/4 wilka.  Obserwujemy przepiękną przyrodę Kanady jego oczami, przeżywamy porażki i sukcesy zwierzęcia. Kazan ma za sobą doświadczenia związane z ludźmi i są one różne. Curwood pokazuje bezmyślne okrucieństwo ludzi wobec zwierząt, ale równoważy to pozytywnymi bohaterami. Wrażenie robią opisy przyrody i zachowania zwierząt. Kazan musi stoczyć walkę o Szarą Wilczycę, musi bronić swoich małych, swojego terenu, zdobywać pożywienie. Losy Kazana są splecione z życiem ludzkich bohaterów, w utworze pojawiają się piękne Indianki i surowi myśliwi, takie dawne klimaty powieści o Indianach i kowbojach :)
Bardzo mi odpowiadało i tak jest do dzisiaj, że fabuła jest prosta i mądra, z jasnym podziałem na dobro i zło, bez sentymentalizmu. Sceny z życia zwierząt, podczas których wygrywa silniejszy lub sprytniejszy, wydają mi się oczywistą prawdą, z którą powinni zapoznać się nastoletni czytelnicy.
Kiedy czytałam "Szarą Wilczycę" jako dziewczynka, przeżywałam uczucie między Kazanem a jego towarzyszką, nie dostrzegając zabiegu paralelizmu z losami ludzi w powieści. Czułam jednak, że autor chce mi przekazać, aby w życiu nie kombinować za bardzo,  ufać swojemu instynktowi i podążać za tym, co dla nas ważne.
"Bari, syn Szarej Wilczycy" to kontynuacja, z tym, że bohater wybiera inną drogę niż rodzice. Kapitalne są opisy prób zaprzyjaźnienia się Bariego z bobrami. Polecam obie części.

11 września 2021

"Folwark zwierzęcy" George`a Orwella

"Folwark zwierzęcy" to w moim odczuciu utwór wybitny. Czytałam i nie wierzyłam, że można tak genialnie uchwycić istotę dyktatury. Orwell krok po kroku obnaża mechanizm zniewolenia człowieka.
Treść jest prosta - zwierzęta na folwarku pana Jonesa dochodzą do wniosku, że są wykorzystywane i ogólnie dzieje im się źle: "człowiek jest jedynym stworzeniem, które konsumuje, niczego nie produkując". Na czele rewolucji stają świnie - Snowball i Napoleon. Ludzie zostają wygnani, zwierzęta rozpoczynają życie pełne sprawiedliwości, spokoju i równości. Jak nietrudno zgadnąć, wkrótce niektórzy zaczynają być równiejsi od innych...
Talent Orwella polega na tym, że zwięźle i prosto przedstawił sposoby wprowadzania rządów autorytarnych - kto co mówi, co się dzieje z niepokornymi, jak się manipuluje słowami. Klucz stanowi przede wszystkim przerwanie pamięci historycznej - jeśli zapomnisz, kim byłeś i co zdobyłeś, łatwo tobą manipulować. Społeczeństwa, które nie pamiętają wolności, nie dążą do niej. Może to truizm, ale należy go powtarzać.
George Orwell pokazał też, że łatwo jest zniewolić istoty głupie i niesamodzielne, ponieważ one potrzebują kogoś, kto powie im, co robić. Takie osobowości lubią też świat czarno-biały, nie pojmują odcieni.
Współczesnym dyktaturom trudniej jest się utrzymać, ponieważ ludzie mają dostęp do informacji z źródeł pozarządowych - a tego np. nie miały zwierzęta z "Folwarku zwierzęcego".
Krótka historia - powinna być lekturą obowiązkową.

17 czerwca 2020

Pies z Włoch

"O psie, który jeździł koleją" to urocza opowieść, która nie straciła na aktualności. Pewnego dnia zawiadowca stacji Marittima we Włoszech znajduje na peronie psa. Nadaje mu imię "Lampo" (po włosku oznacza to "Błyskawica"). Zawiadowca i jego rodzina bardzo przywiązują się do zwierzęcia. Okazuje się, że Lampo bardzo lubi "podróżować" pociągami. Wskakuje do wybranego pociągu i jedzie w świat. Jednak codziennie wraca. O psie robi się głośno, pisze o nim prasa, chcą go odkupić bogaci ludzie. Oczywiście nie ma o tym mowy. Ludzie i pies przeżywają różne przygody i są sobie wierni. Opowieść jest smutna i bardzo wzruszająca. 
  

12 maja 2018

Pięciopsiaczki Wanda Chotomska

,,Pięciopsiaczki" Wandy Chotomskiej to historia pięciorga szczeniąt Balbiny, suczki należącej do pewnej rodziny albo odwrotnie :) Książka powstała dawno temu, ale temat opieki i miłości do zwierząt jest uniwersalny. Narracja prowadzona jest z punktu widzenia kilkuletniej Karoliny oraz narratora tradycyjnego, wszechwiedzącego. Rodzina Karoliny poszukuje opiekunów dla piesków – i to jest oś utworu, wokół której skupiono obrazy osób nadających się na opiekunów lub nie. Z pewnością odpowiednią kandydatką jest kioskarka - pani Wiśniewska, czy hydraulik – pan Cieciurka. Nie nadaje się natomiast do tej roli Mariola z mamą – dla nich ważniejsze są rajstopy dziewczynki. Z książki płynie prosty przekaz – człowiek dobry opiekuje się zwierzętami. Autorką ,,Pięciopsiaczków" jest Wanda Chotomska, co gwarantuje wysoki poziom języka. Do rodziny Karoliny należy m.in. Babcia – pisarka, która improwizuje rymowanki na temat sytuacji w domu. Zabawne historyjki są też powiązane z powiedzeniami w języku polskim: pogoda pod psem, oddać w dobre ręce, wyczuć pismo nosem, mucha nie siada. Całości dopełniają ciepłe ilustracje pani Anety Krelli-Moch. Polecam. ,,Pięciopsiaczki" to książka dobrze zaprojektowana.

5 listopada 2016

Czarna owieczka

Urocza książeczka napisana przez Jana Grabowskiego, niestrudzonego propagatora szacunku dla świata przyrody i zwierząt. To autor znanych kiedyś książeczek: Puc, Bursztyn i goście; Puch, kot nad koty; Kochany zwierzyniec. Czarna owieczka była kiedyś obowiązkową lekturą w klasie I. Dzisiaj nauczycielki także często do niej sięgają. 
Czarna owieczka to historia Metki - jagniątka, którym opiekowały się dwie bliźniaczki: Wisia i Zosia. Pewnego dnia zrozpaczone dziewczynki przyniosły do znajomego listonosza malutkie jagniątko, którego mama niespodziewanie zmarła. Zosia i Wisia nie wiedziały jak zaopiekować się osieroconym maleństwem. Listonosz zaproponował, aby Metka trafiła do budy jego Wiernej, która wychowywała swojego Miśka. Metka zostaje z psami. Bardzo się zaprzyjaźnia ze swoim przyszywanym bratem: razem śpią, bawią się i rozrabiają. Jan Grabowski z humorem, lekko, obrazowo: Miś ruszył na wycieczkę po podwórzu. Metka za nim. Zatrzymywała się, kiedy on przysiadł, puszczała się galopkiem, gdy Miś bez widocznego powodu wyrywał naprzód. Miś wpadł do kałuży. Metka dreptała po wodzie. Miś zmoczony płakał, płakała i Metka, choć się wcale nie zamoczyła!
Jak zwykle podkreślę, że język tej książki, opublikowanej po raz pierwszy w 1966 roku, jest bogaty i plastyczny, zdania są wielokrotnie złożone, pojawiają się metafory, nie istnieje słowo "fajnie". Najważniejsze jednak jest przesłanie, wyrażone pośrednio i wprost: (...) zakazałem brać na ręce i Misia, i Metkę. Co mi to szkodziło? Mnie nic. Ale łatwo mogło zaszkodzić malcom. Kruche są przecież takie maleństwa. Byle niezręcznym ruchem można okaleczyć takiego bąka na całe życie. A zresztą zwierzę - to nie jest zabawka dla ludzi, prawda? 
Czarna owieczka to także opowieść o miłości i tolerancji: Zosia i Wisia na początku nie akceptują zachowania Metki. Chciałyby, aby była tak spokojna i uległa jak jej mama. 
- Więc co? - powiadam. - Czyż przez to będziecie ją mniej kochały? 
Zosia pomyślała chwilkę. 
- Trzeba każdemu pozwolić być tym, czym jest! - dopowiedziała Wisia. 
Historia Metki została zilustrowana przez Marię Orłowską-Gabryś. Obrazki są sztuką osobną, można im się przyglądać i chłonąć każdy szczegół.
Czarna owieczka to książka dobrze zaprojektowana.

11 sierpnia 2016

Dwa listy Hanna Zdzitowiecka

Książeczka została wydana dawno, dawno temu (1969) i chyba nie była wznawiana, a szkoda. Hanna Zdzitowiecka pisała utwory dla dzieci, w których przybliżała małym czytelnikom prawa rządzące przyrodą. Dwa listy opowiadają historię dwóch ptaszków: zięby i gila. Zięba postanowiła poznać kolegę, o którym tylko słyszała, że jest do niej podobny. Ptaszki nie mogły się spotkać, ponieważ rozmijał się ich czas przylotu i odlotu do Polski. Zięba napisała list na liściu klonowym i dała go mazurkowi, aby przekazał gilowi.
Niestety, liść zaginął. Lecz gila zaciekawiły opowieści o ziębie. Przed odlotem na Północ napisał list do nieznanej mu osobiście zięby. Na śniegu. Ptaszki się nie spotkały, ale ile czytelnik dowiedział się o życiu ptaszków, dzików i ryjówki w lesie podczas zimy i wiosny! To ogromna wartość tej książeczki - informacje wplecione w fabułę, podane mimochodem, prostym językiem; oto fragment:

Stara matka wiodła gromadę warchlaków pod stary dąb, skąd dolatywał zapach świeżo opadłych żołędzi. Dziki zryły ziemię dookoła, pogniotły i wdeptały w nią liście tak, że po ich przejściu wszelkie poszukiwania były daremne. 
- Zięba będzie miał do mnie żal, że nie dopilnowałem tego listu - martwił się mazurek. 

Uzupełnieniem treści są ilustracje Heleny Matuszewskiej, przypominające obrazki malowane farbkami. Nastrojowe, delikatne.


6 lipca 2016

Krowa Matylda bawi się w chowanego Alexander Steffensmeier

Zabawna historyjka o krowie Matyldzie, która w trakcie zabawy w chowanego postanawia schować się na drzewie. Kryjówka okazuje się przednia, ale krowa nie potrafi z drzewa zejść... Na pomoc koleżance rusza koza, kucyk, świnka i piesek. Wkrótce dołącza do nich gospodyni. Gdy już znajduje się na drzewie, wpada na pomysł zorganizowania pikniku - po placek i kawę wysyła kury... Niezwykle zabawna, kreatywna historia, odmienna od tych setek typowych opowiastek o gospodarstwie wiejskim. Format A3 - duże ilustracje, pełne szczególików, takie do uważnego wpatrywania się; tekst na ilustracjach, bardzo przyjemna lektura.
Alexander Steffensmeier to niemiecki ilustrator, tym razem także Autor. Tłumaczenie na polski: Emilia Kledzik. Wydawnictwo: Media Rodzina.

1 lipca 2016

O wróbelku Elemelku

Autorką serii o wróbelku Elemelku jest Hanna Łochocka (1920-1995); I wydanie O wróbelku Elemelku miało miejsce w 1955 roku. Bardzo polecam całą serię. Przekaz jest tak uniwersalny, że wcale się nie zestarzał. Do tego przepiękne ilustracje Zdzisława Witwickiego, które moim zdaniem utrwaliły obraz Elemelka i jego świata:
 Całość to zbiór rymowanych opowiadań, napisanych bogatym, plastycznym językiem, pełnym literackich sformułowań. Tytuły rozdziałów także są rymowane: Jak wróbelek Elemelek w szkole uczył się literek, Elemelek w nocnej porze podróżuje aż nad morze. 
Przytoczę także fragment tej prozy: Aż raz kiedyś tak się stało, że słoneczko silniej grzało, mocniej grzało i świeciło, trochę śniegu roztopiło. Patrzy szczurek i pies Burek: sterczy coś wśród śnieżnych górek. Patrzy kurka i wiewiórka: cóż tam błyszczy w śnieżnych górkach? 
Myślę, że jest to jedna z najciekawszych lektur szkolnych (mam nadzieję, że wszyscy je omawiają?)
Opowiadania są pełne humoru, uczą życzliwego podejścia do świata, ale dydaktyzm jest bardzo zakamuflowany. Elemelek to wesoły wszędobylski rozrabiaka, bardzo ciekawy wszystkiego co go otacza. Jego przyjaciele: sowa, wiewiórka, myszka Kiki uosabiają typy ludzkie: są - odpowiednio - rozważni, mądrzy, energiczni, pracowici, skromni, mili. Elemelek ma wiele przygód i doświadczeń, tożsamych z dziecięcym poznawaniem reguł rządzących naszą rzeczywistością. Z opowiadania O wróbelku Elemelku, o ziemniaku i bąbelku mali czytelnicy dowiadują się, że nie wolno dotykać gorących rzeczy; z Kamizelki Elemelka - że nie warto się przebierać za kogoś, trzeba być sobą; z O wróbelku Elemelku i o jego pantofelku - że tylko zgoda i współpraca prowadzą do czegoś dobrego. Wiele wartościowych wskazówek jest wplecionych bezpośrednio w narrację: Elemelek stara się być grzecznym i uprzejmym, jeśli palnie głupstwo - przeprasza; gdy wybiera się w gości - myje się i stroi; jest pełen szacunku dla starszych, dla pana dyrektora szkoły, bociana-doktora czy wrony-aptekarki. Bardzo chce wszystkim pomagać, co czasem obraca się przeciwko niemu. W opowiadaniu O kwoczce w koszyku i smoczym języku Elemelek podsłuchuje, że w koszyku kokoszki leży smoczek. Myśląc, że to mały smok, dzielny wróbelek leci na pomoc kurce i ... rozbija jej pięć jajek. Zła kokoszka wyrzuca go z kosza, a z Elemelka jeszcze długo później śmieją się zwierzęta. Kapitalny jest także rozdział o egzaminie z języków obcych (gęgania na przykład), o wracaniu autostopem znad morza, o meczu, w którym udział brały sikorki i dzięcioły... Bezpretensjonalne opowiadania, mądre i zabawne.
Elemelek ma liczną rodzinę, m.in. kuzyna Wiercipięcika i wujka Stroszypiórka oraz liczne grono znajomych, w tym dzieci. Dzisiaj firmy zagraniczne stosują strategie marketingowe polegające na tym, że równolegle z filmem wypuszcza się na rynek figurki bohaterów, komiksy, różne gadżety. Nie ma filmu o Elemelku, ale bez trudu potrafię sobie wyobrazić wróbelka z rodziną i przyjaciółmi: dziupla, nad morzem, w cukierni, figurki wiewiórek, sowy, myszki itd. Tylko takie realistyczne opowiastki nie są modne. Dzisiaj jest czas Little Pony, Ninjago, Gambola, R2D2 (Artu Ditu)... Aby tak wypromować Elemelka, potrzebne byłyby gigantyczne nakłady. Oprócz Elemelka mamy także - do wypromowania :) - Plastusia, Misia Uszatka, kota Filemona i Bonifacego. Przy okazji wspomnę również, że istnieje serial Przygód kilka wróbla Ćwirka, oparty na książce Sławomira Grabowskiego i Marka Nejmana. Wróbelek Ćwirek jest bardzo podobny do Elemelka, proza p. Łochockiej prezentuje jednak, moim zdaniem, wyższy poziom literackiego wyrobienia językowego.
Wiele rozdziałów opowiadań o Elemelku jest podsumowanych morałem, co stanowi oczywiście jasne nawiązanie do gatunku bajki. Hanna Łochocka moralizuje jednak tak lekkim piórem, że nie sposób czuć się pouczanym: Gdy w gościnę na wesele pójdę - będę jadł niewiele. Bo to tylko łakomczuszki opychają sobie brzuszki. Połknę ziarna dwa niewielkie, miodu łyknę też kropelkę, no, najwyżej ze dwie muchy spałaszuję w cieście kruchym...
Takie opowiadania trzeba czytać dzieciom.