30 marca 2025
,,Krysia Bezimienna" Antoniny Domańskiej
7 lipca 2023
"Gabi. Możesz wszystko!"
"Gabi. Możesz wszystko!" to dalsza część historii przedstawionej w innej książce, nie wiem jakiej; z treści wynika, że Gabi poznała wcześniej pana Dziwaka i panią Janinę.
Książka opowiada o rodzinie zastępczej – rodzicach i ośmiorgu dzieci w różnym wieku. Fabuła rozpoczyna się w święta bożonarodzeniowe. Gabrysia przypadkiem dowiaduje się o zmianach w domu i dochodzi do wniosku, że nie ma tam dla niej już miejsca. Inne perypetie związane z bohaterką to zakup kamery na licytacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy oraz kręcenie filmu na szkolny Talent Show.
Książeczka jest nieco cukierkowata, czuć, że narratorem są dorosłe kobiety, a nie dziecko, sporo tam subtelnej dydaktyki, ale ogólnie powieść ma swój urok. Polskie realia, prosty komunikat o wartości rodziny, wspólnoty, przyjaźni – bardzo dobry prezent pod choinkę.
9 czerwca 2023
"Bajarka opowiada" oprac. Maria Niklewiczowa
Niesamowity zbiór. Wydany wiele lat temu, szkoda że nie wznawiany. Zawiera kilkadziesiąt baśni z całego świata, na zdjęciu widać spis treści. Są to bardzo interesujące opowieści. Na końcu znajduje się opracowanie pt. Jak opowiadać baśnie, a przy każdej historii autorka umieściła literkę symbolizującą stopień trudności.
Ilustracje wykonała Maria Orłowska-Gabryś.
6 grudnia 2022
"Opowieści z zaczarowanego lasu"
Dzisiaj na rynku znaleźć można bardzo dużo zbiorów mitów dla dzieci. Ja chcę przypomnieć pozycję oryginalną, nietypową, ponieważ zawiera nieco rzadsze wersje starożytnych historii.
Kiedyś była to lektura w klasie III, dzisiaj trudno uwierzyć, że dzieci mogły przeczytać kilkudziesięciostronnicową wersję mitu o Minotaurze :) Myślę jednak, że to z pewnością wprowadzało je w poważniejsze klimaty i uczyło koncentracji.
Język mitów jest bardzo staranny, bogaty i zróżnicowany. Prezentowana książka zawiera następujące mity:
Głowa Meduzy
Złotodajna moc (król Midas)
Dziecięcy raj (puszka Pandory)
Trzy złote jabłka
Cudowny dzban (Filemon i Baucis)
Chimera
Minotaur
Zęby smoka (mit o Kadmosie, ród Labdakidów)
Pałac Cyrce
Nasiona granatu (Prozerpina i Ceres)
Pigmeje
Złote runo
4 grudnia 2022
Wanda Markowska, Anna Milska "Baśnie z dalekich wysp i lądów"
Książka z kolekcji "Cała Polska czyta dzieciom". Zawiera 43 baśnie z całego świata, m.in. z tak egzotycznych miejsc jak wyspa Eubei, wyspa Celebes, Mauritius, ale także z Sudanu, Iraku, Turcji, Tybetu, Syrii. Bardzo ciekawy wybór, niektóre baśnie są zbudowane na znanych nam motywach, np. w bajce z Iranu bohater zrywa dla córki rajską różę , strzeżoną przez potwora, w bajce pt. "Serungal" (wyspa Borneo) tytułowemu młodzieńcowi w zdobyciu ręki księżniczki pomagają mrówki i wiewiórki, którym okazał kiedyś życzliwość.
Baśnie są napisane prostym językiem, dostosowanym do współczesnego odbiorcy. Niektóre są ciut za długie, ale nie brakuje też przecież dzieci, które uwielbiają zanurzyć się w długie, epickie historie osadzone w egzotycznych klimatach.
Książka nie zawiera kolorowych ilustracji, tylko pojedyncze grafiki autorstwa Anity Głowińskiej.
25 lipca 2022
Marta Berkowska, "Legendy europejskie".
W przypadku takich książek zawsze mam kłopot z adresem czytelniczym. Do
kogo kierowana jest ta książka? Dla dorosłych - za dziecinna, dla dzieci
- za trudna, dużo tekstu, mało obrazków. Chyba najlepszy czytelnik to młodsza młodzież.
Całość zawiera 11 legend, oprócz historii o Wilhelmie Tellu i
Eskaliburze, żadna nie była mi wcześniej znana. Autorka opracowała dla
polskiego czytelnika legendy: angielską, francuską, szwajcarską,
rumuńską, polską, bułgarską, litewską, słowacką, chorwacką, serbską i
rosyjską:
Interesujący przekrój.
6 stycznia 2022
"100 baśni z czterech stron świata".
Słabszą stroną tego zbioru są ilustracje, niektóre do bólu kiczowate. Natomiast treść - wybitna. Fantastyczny zbiór baśni: ludowych, Andersena, braci Grimm, Perraulta. Są też bajki z angielskich zbiorów, są bajki rosyjskie i francuskie. Znajdziemy tu także mity greckie i indiańskie. Dużo znanych, w bardzo sprawnym przekładzie. Teksty są krótkie, dobrze się je czyta. Całość jest podzielona na etapy wiekowe i tematycznie.
Szkoda, że wydawnictwo tego nie wznawia, poprawiłabym jedynie dobór ilustracji.
29 maja 2021
Hotel Winterhouse
Dobrze się czyta tę powieść. Na razie poznałam I część, są jeszcze dwie. Klimatem nieco przypomina "Harrego Pottera". Główna bohaterka, Elizabeth Somers, jest wychowana przez ciotkę i wuja. Rodzice zginęli w wypadku samochodowym. Elizabeth nie przepada za wujostwem, z wzajemnością. Oni tylko oglądają telewizję, a dziewczynka uwielbia książki i łamigłówki. Pewnego dnia, zupełnie niespodziewanie, opiekunowie wykupują Elizabeth świąteczny pobyt w Hotelu Winterhouse. Szybko wychodzi na jaw, że ktoś im za to zapłacił. Kto i z jakiego powodu? Elizabeth czuje się w hotelu szczęśliwa. Poznaje Fredda, z którym łączy ją pasja tworzenia anagramów. Zaprzyjaźnia się także z właścicielem pensjonatu - panem Norbridge. W hotelu przebywa masę osób, czas spędzają na wycieczkach po okolicach, jeżdżeniu na nartach, oglądaniu filmów, słuchaniu wykładów i wypożyczaniu książek z ogromnej biblioteki. Myślę, że jest to miejsce, o jakim marzą wszyscy czytelnicy :) Stara, wielopiętrowa biblioteka, wypełniona po brzegi. I z tym miejscem wiążą się pewne niewytłumaczalne zjawiska, jakich doświadcza Elizabeth. Wkrótce okazuje się, że nie wszyscy są tymi, za jakich się podają. Na scenę wkracza magia.
Nie są to do końca moje klimaty. Wolę klasyczne powieści przygodowe, obyczajowe, czy kryminalne. Kiedy ja miałam 11 lat, na rynku nie było takiej fantastyki. Tutaj nie podobają mi się elementy czarnej magii, bardzo subtelnej, ale jednak. Mojej córce się podobało :) Książka jest napisana ładnym językiem, bez zbędnych uproszczeń czy kolokwializmów. Każdy rozdział rozpoczyna się anagramami, całość zdobią charakterystyczne czarno-białe ilustracje autorstwa Chloe Bristol.
14 marca 2021
Mikołajek
Zbiór opowiadań pt. "Mikołajek" opublikowano po raz pierwszy w 1956 roku , ale w ogóle się nie zestarzały. Bohaterem jest 8/9-letni chłopiec, sympatyczny, miły i życzliwy chłopiec. Ma wielu kolegów, m.in. Alcesta, który ciągle je; Rufusa, który lubi pieniądze, Gotfryda, Euzebiusza. Mikołajek bardzo lubi panią wychowawczynię, nieco mniej pana Rosoła. Nie przepada za Anniaszem, pupilkiem nauczycielki. Chce się ożenić z Ludeczką, która łobuzuje.
Wszystkie opowiadania są zabawne, kreślą obraz relacji koleżeńskich i rodzinnych. Pan Gościnny, pochodzenia polsko-ukraińskiego, tak na marginesie, z ogromną swadą pokazuje świat szkoły i domu Mikołąjka. Dla nauczycieli opowiadania mają dodatkowy walor – ktoś pisze o tym, jak trudny i wymagający jest ich zawód. Opisy zachowań małych chłopców, którzy bardzo starają się spełnić życzenia swojej wychowawczyni, są kapitalne.
W opowiadaniach odzwierciedlono zwykłe życie – rodzice Mikołajka kłócą się, co nie przeszkadza im się kochać, mają swoje słabostki, ale dzieci są dla nich najważniejsze, reagują czasem nerwowo, czyli normalnie. Nie ma tu zadęcia, rywalizacji dziecko-dorosły. Jest dużo o przyjaźni, miłości, życzliwości. Bardzo mądra i zabawna seria.
5 stycznia 2021
A to historia! Opowiadania z dziejów Polski
W pewnej bibliotece mieszkają trzy mole książkowe: Historynek, Wierszynek i Militarek. Często się kłócą, a ich dialogi są bardzo zabawne. Zgodnie ze swoimi zainteresowaniami - historią, poezją i utworami wojennymi - przegryzają się przez książki i dzielą się swoją wiedzą. Z utworu pana Kazimierza Szymeczko dowiemy się m.in. co się działo w Polsce w 966 roku, jak przebiegała bitwa pod Cedynią i Wiedniem, co wynaleźli Polacy, w jakich okolicznościach powstał hymn i Solidarność, w jaki sposób doszło do powstania ZSRR. Jest też Biskupin, zakończenie II wojny światowej, Kochanowski, powstanie w getcie, obrady Okrągłego Stołu. Duża porcja wiedzy o historii Polski podana w lekki sposób. Oto próbka dialogu:
- Dawne dzieje przypominają mi drzwi - Militarek poprawił pas.
- Takie twarde? - próbował zgadnąć Wierszynek.
- Nie, stale zamknięte. I cały czas próbujemy je otworzyć i zajrzeć do wewnątrz.
Albo:
- Wyglądasz, jakbyś się miał rozpłakać - Militarek spojrzał na pociągającego nosem Wierszynka.
- Zjadłem dwa treny Jana Kochanowskiego i tak mi smutno....
- Nic dziwnego. Jan z Czarnolasu napisał je po śmierci swojej córki, Urszulki. (...)
- Nie należy przesadzać z literaturą staropolską - pokręcił głową Historynek. - Może przegryziesz jakąś fraszkę? To ci poprawi humor.
Duży atut tej książki to informacje na temat najnowszej historii, dzisiaj mało które dziecko wie, co to był stan wojenny, cenzura, komunizm. Moje wątpliwości budzi sprawa adresu czytelniczego - nie umiem wyczuć dla jakiego to wieku, na pewno 8+, a później to już chyba kwestia zainteresowania tematem - historią. Całość okraszają zabawne komiksowe rysunki.
13 października 2020
Dziewczyna i chłopak Hanny Ożogowskiej
Moim zdaniem książka się zestarzała i raczej nie porwie współczesnych czytelników. Ja mam do niej sentyment, ale patrzę przez pryzmat filmu, a tam nacisk położono na przygody, ponadto bohaterowie byli bliźniakami. W książce Tosię i Tomka dzieli 10 miesięcy, mają 12-13 lat i trudno sobie wyobrazić, aby ktoś mógł pomylić takie dojrzewające dzieciaki. Może w latach 60. XX wieku młodzi dorastali później, ale dzisiaj naprawdę trudno to potraktować jako świetny punkt wyjścia do intrygi. Wydaje mi się również, że fabuła jako taka jest mało atrakcyjna, bo dzisiaj jest równouprawnienie i ciągłe, jakbyśmy dzisiaj powiedzieli, seksistowskie uwagi narratora są niezrozumiałe. Ojciec rodzeństwa to bóg, który despotycznie rządzi rodziną, krzyczy na dzieci, a kiedy żona wyjeżdża, idzie na zakrapiany wieczór do kolegi. Tosia za wszystkich sprząta, gotuje obiady i usprawiedliwia brata, który nic nie robi, nie uczy się i kombinuje. Bardzo lubię inne powieści pani Ożogowskiej, ale ta jest krzywdząca. Uważam, że to co czytamy i oglądamy jako dzieci, kształtuje naszą osobowość i w pokoleniu uległych Polek dorastających w latach 80.XX wieku widzę czytelniczki tej książki.
4 lipca 2020
Filipek i szkoła
21 maja 2020
Dzienniki Nikki

5 maja 2020
Cwaniaczek czy spryciarz?
14 grudnia 2019
Piastowskie orły
19 października 2019
Mała książka o rasizmie
26 czerwca 2019
Lizus Edmunda Niziurskiego
Opowiadania są bardzo moralizatorskie, ale poruszają ważne problemy. Wydaje mi się, że teksty Niziurskiego trafiłyby do nastolatków 11-12. Tytułowy Lizus to historia Rudolfa Cejny, chłopaka, który nie chciał rozrabiać w internacie. Zmuszony przez grupę, przyznał się do czegoś, czego nie zrobił. W efekcie trafił do zakładu poprawczego. Jego koledzy bardzo żałowali tego, co zrobili. W opowiadaniu pt. "Szkielet", jeden z bohaterów wpada na pomysł, aby uratować rodzinę przed pijaństwem wujka. Wujek jest taksówkarzem, ale prawdopodobnie straci pracę, bo pije. I nikt już nie pomoże wielodzietnej rodzinie. W "Boisku" walka toczy się o niezagospodarowany kawałek ziemi. Chłopcy chcą boiska, niektórzy dorośli się sprzeciwiają. Uważają, że kopanie w piłkę do niczego dobrego nie prowadzi (!). "Sprawa Klarneta" kapitalnie pokazuje jak łatwo zastraszyć grupę. Najsmutniejsze jest opowiadanie pt. "Grubas". Tytułowy bohater, w zamian za uzyskanie świętego spokoju wśród nękających go kolegów, zgadza się na ryzykowane wyjście na gzyms na pierwszym piętrze szkoły.
Wszystkie opowiadania łączy zagadnienie funkcjonowania w grupie chłopięcej. Edmund Niziurski pokazuje, jak to się dzieje, że chłopcy stają się oprawcami albo ofiarami lub i tym, i tym jednocześnie. Niziurski nikogo nie oskarża, bardziej odczytuję to jako jasną wskazówkę, nieco smutną dla współczesnych rodziców, tak bardzo przejmujących się, czy ich dziecko jest lubiane, czy też wprost przeciwnie. Bo Niziurski pokazuje, że mechanizm działania grupy jest zawsze nieprzewidywalny - często trudno uchwycić moment, w którym ustala się hierarchia wśród rówieśników - decyduje o tym splot wielu czynników, na które nie mamy wpływu. I nigdy nie jest tak, że jesteśmy tylko ofiarą albo tylko prześladowcą. Najczęściej pełnimy te role równocześnie - zależnie od grupy, w której przebywamy. Bardzo to nowoczesne, prawda? U Niziurskiego zawsze młodzież jest dobra z natury, tylko potem coś się psuje. W tym zbiorze opowiadań pojawia się liceum B. Lindego, znane potem chociażby z powieści "Sposób na Alcybiadesa". Jest też Żwaczek, Dziadzia, pani Kalino, dyrektor Szypułkowski. Są też uczniowie: Kicki, Pędzelkiewicz. "Sposób na Alcybiadesa" to na pewno bardziej dopracowana książka, ciekawsza dla czytelnika. Jednak opowiadania zebrane w tomiku "Lizus" mogłyby trafić do szkoły, np. jako teksty w podręczniku, w klasie 5/6? Sama nie wiem...