Trzecia część cyklu
,,Opowieści z Narnii" dotyczy przygód dwójki rodzeństwa:
Edmunda i Łucji. Spędzają wakacje w domu nielubianego kuzyna –
Eustacha Klarencjusza Srubba. Lewis pozwolił sobie tutaj na krytykę
tzw. nowoczesnego wychowania (mówimy o latach 50. XX wieku).
Eustachy mówił do rodziców po imieniu, dom był umeblowany
ascetycznie, wszyscy nosili higieniczną bieliznę, a w razie złego
samopoczucia brali pigułki.
Na szczęście już na
samym początku pobytu w domu Eustachego rozpoczęła się dla dzieci
nowa przygoda. Poprzez obraz wiszący na ścianie, zostali wciągnięci
z powrotem do Narnii. Od poprzedniego pobytu minął ,,ludzki"
rok, odpowiadało to trzem latom narnijskim.
Dzieci trafiają na
statek Kaspiana, który postanowił wyruszyć poza Samotne Wyspy w
celu odnalezienia siedmiu przyjaciół ojca księcia. Zostali oni
kiedyś wygnani na rozkaz uzurpatora Miraza. Statek nazywa się
,,Wędrowiec do Świtu" i przy okazji opisywania go czytelnicy
otrzymują sporą dawkę wiedzy na temat fachowego nazewnictwa
wyposażenia i budowy okrętu. W trzeciej części opowieści pojawia
się znany z poprzedniej powieści mysz Ryczypisk, jest też Aslan,
ale Lewis wprowadził również nowe postaci – kapitana Driniana,
Kaspiana, Czarodzieja – Koriakina, mędrca Ramandu i jego córkę.
W jednej z krain pojawiają się też Patałachy – brawo dla
tłumacza (Andrzej Polkowski) – jest to naród wyjątkowo głupich
karzełków.
Dużo tu mitologii
chrześcijańskiej: Księga, którą potrafi czytać tylko Łucja
(motyw sam w sobie ciekawy) – przywołuje Aslana. W pewnym momencie
przekształca się on w jagniątko, a potem, dosłownie, otwiera
niebo przed Łucją i Edmundem. Jest też metaforyka związana z
chrześcijaństwem: bohaterowie stają przed wyborem czy wpłynąć w
Ciemność, a ich ostatnim celem podróży jest żegluga do Końca
Świata. Tam zostaje waleczny mysz – Ryczypisk, w ten sposób
wypełnia się przepowiednia pozwalająca odczarować trzech baronów
poszukiwanych przez Kaspiana.
Kontynuowany jest wątek
dojrzewania, w trzeciej części nacisk został położony na
Eustachego: zostaje zamieniony w smoka i z tej perspektywy dostrzega
swoje słabostki i ograniczenia. Bogactwo różnych nawiązań
oszałamia. W omawianej części ,,Opowieści z Narnii" pojawia
się wyspa, w której sny stają się rzeczywistością; są też
handlarze niewolników, Morscy Ludzie w głębinach, stół z
magiczną ucztą, płyny odmładzające i usypiające, cudowne
rozpoznania, zaczarowane noże. Niestety, także jak to u Lewisa,
pojawiają się sprawy dyskusyjne, np. obraz handlarzy niewolników w
powieści: noszą długie, powłóczyste szaty, turbany na głowie i
myślą tylko o pieniądzach. Zdanie Lewisa o kobietach też chyba
nie było najlepsze. W tej części Narnii dziewczyny stanowią tylko
tło, pisarz pozwolił sobie także na uwagę typu: ,,szczury lądowe
– a szczególnie kobiety – nie ułatwiają pracy załodze".
To są jednak drobiazgi, nieprzesłaniające całości, wartej
polecenia.