Pokazywanie postów oznaczonych etykietą literatura angielska. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą literatura angielska. Pokaż wszystkie posty

13 stycznia 2024

,,Pierścień i róża" William Makepeace Thackeray

 

To historia Królestwa Paflagońskiego i Krymtatarii. Władca Paflagonii, Seriozo, umierając powierza swojego syna Lulejkę bratu - Walorozie. Niestety, ten, kierowany żądzą władzy, sam obejmuje tron. Dorastający Lulejka jest za mało bystry, aby coś z tym zrobić. Kocha się w swojej kuzynce, córce Walozory - Angelice. Sądzi więc, że tak czy inaczej, zostanie kiedyś królem. Na jego nieszczęście Angelika zakochuje się w następcy tronu Krymtatarii - Bulbie, synu uzurpatora.

W Krymtatarii bowiem wiele lat wcześniej niejaki Padella (ojciec Bulby) zabija prawowitego króla Kalafiore. Malutka księżniczka, Różyczka, córeczka władców, prawdopodobnie ginie, zjedzona przez lwy w lesie.

Losy czworga młodych ludzi nieustannie się krzyżują, w czym macza palce Czarna Wróżka. Jako matka chrzestna Lulejki i Różyczki daje im w wianie ,,odrobinę cierpienia" i to jest najlepsza rzecz, jaka ich spotyka.

Utwór jest fantastyczny, groteskowy, sarkastyczny i zabawny. Można to odczytywać jako baśń, taką w klimacie ,,Alicji z Krainy Czarów". Ludzie zamienieni w kołatki, mówiące lwy, nieustanne zmiany akcji, fałszywi dworzanie i okrutni władcy, zaczarowana róża i pierścień.... Pamiętam, że jako 10-latka byłam tą książką oczarowana, podobały mi się ilustracje (autora) i rymowanki na paginie oraz język - prosty i dosadny, a zarazem staranny. Bawiły mnie przygody Bulba i Angeliki, kibicowałam Różyczce i Lulejce. Podobał mi się też film z Katarzyną Figurą, oddający sarkastyczny wydźwięk całości. Dorośli mogą to czytać jeszcze jako satyrę na wady ludzkie albo wady rządzących.... Uważam jednak, że to przede wszystkim książka dla dzieci, bardzo inteligentna i zabawna baśń.






16 grudnia 2023

,,Folwark zwierzęcy"

 Świetna adaptacja. Jej autorem i zarazem ilustratorem jest brazylijski rysownik - Odyr. Spisane z obwoluty: ,,Wykonane przy użyciu farb akrylowych ilustracje fantastycznie oddają wiejski koloryt i nastrój, a każda strona tej niezwykłej powieści graficznej to małe dzieło sztuki". Niestety, wydawca zezwala jedynej na publikowanie okładki, więc trzeba uwierzyć mi na słowo, że naprawdę ilustracje są naprawdę ciekawe i na poziomie. 


10 kwietnia 2023

"Władca Much" Wiliam Golding


"Władca Much" to książka kapitalna. Powinna być lekturą obowiązkową. Znajdziemy tutaj m.in. motyw upadku kultury stworzonej przez człowieka, alegorię biblijnej historii upadku człowieka, alegorię społeczeństwa, motyw narodzin tyranii, mechanizmów władzy, motyw grzechu pierworodnego, problematykę relacji międzyludzkich, walki dobra ze złem, przyjaźni, zdrady, lojalności. A całość czyta się jednym tchem. Narracja płynie wartko, dużo tu dialogów. To tzw. dystopia – Wiliam Golding, obserwując współczesne mu lata, czyli pierwszą połowę XX wieku, był pełen obaw o przyszłość. Stworzył wizję społeczeństwa, w którym wygrywa Władca Much. Kto/co to jest? Trzeba przeczytać.

Trwa wojna nuklearna. Grupa chłopców z elitarnej szkoły jest ewakuowana w bezpieczne miejsce. Niestety, dochodzi do katastrofy. Wszyscy lądują na bezludnej wyspie, bez dorosłych. I się zaczyna...

Widziałam tylko początek ekranizacji filmowej i nie ma nci wspólnego z książką. Zachęcam do czytania!

14 lutego 2023

"Przewodnik po zbrodni według grzecznej dziewczynki" Holly Jackson

 

Bardzo zgrabny kryminał. Niby dla nastolatek, ale sądzę, że dla wszystkich miłośników lekkich zagadek detektywistycznych,  bez drastycznych scen, ale też bez ckliwych wtrętów, z małomiasteczkowym klimatem w tle. Świetna książka na plażę. 

Główna bohaterka, Pippa, chodzi do collegu, chce zdawać na profil humanistyczny na uniwersytecie w Cambridge. 

W ramach przygotowań dziewczyna wybrała realizacje projektu dotyczącego morderstwa w rodzinnym miasteczku Little Kilton. Pięć lat wcześniej Sal Singh zamordował Andie Bell, a potem popełnił samobójstwo. 

Pippa znała Sala, więc trudno jej przełknąć tę oficjalną wersję, ale stara się być obiektywna. Rekonstruuje wydarzenia, a zapoczątkowana przez nią akcja wkrótce zamienia się w tornado, które zmieni oblicze sennego Little Kilton. Jak już wszyscy wiemy, spokój i porządek w małych dziurach jest zawsze pozorny. 

W tle poruszane są problemy rasizmu, narkotyków,  kłopotów z rówieśnikami. Autorka nie drąży głęboko, ale moim zdaniem wystarczająco i bez uproszczeń. 

Dobry kryminał, mnie się podobało. 

27 marca 2022

Charlie i fabryka czekolady

 


Bardzo dobrze napisana książka dla dzieci - Charlie Bucket pochodzi z bardzo biednej rodziny, mieszka razem z rodzicami  i dziadkami. Codziennie jedzą na kolację kapuśniak. Charlie raz w roku dostaje prezent - tabliczkę czekolady. Mimo warunków, w jakich dorasta albo z ich powodu, jest miłym i empatycznym chłopcem. Bardzo kocha swoich rodziców i dziadków. Pewnego dnia właściciel miejscowej fabryki czekolady ogłasza konkurs. Charlie, dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności, ma okazję zwiedzić fabrykę. Tam spotyka czworo innych dzieci, zupełnie różnych od niego.
Powieść jest realistyczno-fantastyczna, zawiera bardzo jasne przesłanie - dobro zostaje nagrodzone, a zło ukarane.
Roald Dahl dał do przeczytania pierwszą wersję swojego utworu 11-letniemu siostrzeńcowi. Książka wylądowała w koszu. Dopiero kolejna wersja doczekała się akceptacji nastolatka. Już samo to świadczy o tym, że książka jest przeznaczona dla młodych czytelników.  W każdym razie nieodmiennie ląduje na szczycie listy najlepszych lektur szkolnych :)

11 września 2021

"Folwark zwierzęcy" George`a Orwella

"Folwark zwierzęcy" to w moim odczuciu utwór wybitny. Czytałam i nie wierzyłam, że można tak genialnie uchwycić istotę dyktatury. Orwell krok po kroku obnaża mechanizm zniewolenia człowieka.
Treść jest prosta - zwierzęta na folwarku pana Jonesa dochodzą do wniosku, że są wykorzystywane i ogólnie dzieje im się źle: "człowiek jest jedynym stworzeniem, które konsumuje, niczego nie produkując". Na czele rewolucji stają świnie - Snowball i Napoleon. Ludzie zostają wygnani, zwierzęta rozpoczynają życie pełne sprawiedliwości, spokoju i równości. Jak nietrudno zgadnąć, wkrótce niektórzy zaczynają być równiejsi od innych...
Talent Orwella polega na tym, że zwięźle i prosto przedstawił sposoby wprowadzania rządów autorytarnych - kto co mówi, co się dzieje z niepokornymi, jak się manipuluje słowami. Klucz stanowi przede wszystkim przerwanie pamięci historycznej - jeśli zapomnisz, kim byłeś i co zdobyłeś, łatwo tobą manipulować. Społeczeństwa, które nie pamiętają wolności, nie dążą do niej. Może to truizm, ale należy go powtarzać.
George Orwell pokazał też, że łatwo jest zniewolić istoty głupie i niesamodzielne, ponieważ one potrzebują kogoś, kto powie im, co robić. Takie osobowości lubią też świat czarno-biały, nie pojmują odcieni.
Współczesnym dyktaturom trudniej jest się utrzymać, ponieważ ludzie mają dostęp do informacji z źródeł pozarządowych - a tego np. nie miały zwierzęta z "Folwarku zwierzęcego".
Krótka historia - powinna być lekturą obowiązkową.

28 sierpnia 2021

"Mała księżniczka" Frances Hodgson Burnett

Kocham tę książkę, ponieważ wiąże się z moim dzieciństwem. Byłam zachwycona "Małą księżniczką".


Przeżywałam problemy Sary, byłam przerażona tym, co jej się przytrafiło, podziwiałam za siłę ducha. Cały czas miałam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy i tak się stało, choć nie w taki sposób jak myślałam. 

Książka doskonale ilustruje zasady życia społecznego obowiązującego dziewczynki w XIX-wiecznej Anglii, co stanowi jej niezaprzeczalną wartość. Nie wiem natomiast, czy współczesna czytelniczka poradzi sobie z językiem, stylem tej lektury. Narracja nieco się ciągnie, zanim dojdzie do jakiejś akcji, poprzedzają ją liczne opisy. Obawiam się, że "Mała księżniczka" w wersji oryginalnej odchodzi powoli do lamusa. Na pewno przydałoby się jej nowoczesne tłumaczenie. Nie zmieniałabym za to ilustracji - w w wykonaniu Antoniego Uniechowskiego są po prostu piękne.

5 lipca 2021

Killer T Roberta Muchamore`a


 Książka dla młodzieży 14+. Historia zaczyna się fascynująco - w szkole, do której chodzi Harry i Charlie, dochodzi do wybuchu; ktoś podłożył ładunek w szafce szkolnej lidera szkolnej drużyny sportowej.  Harry, który marzy o tym, aby zostać dziennikarzem, tak dobrym i tak sławnym jak jego mama, nagrywa akcję ratunkową i wrzuca do sieci. Zarabia na tym kosmiczne pieniądze. W trakcie śledzenia wydarzeń w szkole dociera do Charlie, która przyznaje mu się do tego, że to ona skonstruowała ładunek... Niepodziewanie akcja przeskakuje na zupełnie inne wątki - w mieście szaleje wirus wyprodukowany w laboratorium w Londynie (tytułowy Killer T). Ludzie masowo umierają, trzeba nosić maski, dezynfekować przedmioty, obowiązuje ścisła kwarantanna. Skądś to znamy? Książka ukazała się w 2018 roku w Wielkiej Brytanii, w 2019 w Polsce. Widać produkt chwili, co nie jest zarzutem, tylko stwierdzeniem faktu. 

Akcja biegnie dalej, i to w kolejnym, niespodziewanym kierunku.  Pojawia się mafia, pogonie, strzelanina oraz ... modyfikacje genetyczne. 

Psychologii postaci nie ma tu żadnej, ale całość jest interesująca. Stanowi próbę stworzenia wizji naszej przyszłości - nie za ciekawej.  Ludzkość brnie w ulepszanie swojej biologii, za nic mając zagrożenia z tym związane,  a głębokość podziału na biednych i bogatych można porównać do głębi Rowu Mariańskiego.  Nadal jednak szukamy miłości i przyjaźni, co stanowi niejakie pocieszenie. 

Wątek wirusa przeplata się z całością, w wiadomościach w sieci podaje się informacje jaki wirus mutuje, jakie maski są najlepsze itp. 

Książka na teraz i nic więcej. 

28 lutego 2021

Marzenie w białe groszki

Sympatyczna lektura dla 11+. Bohaterką jest 13-letnia Andrew, która mieszka z mamą w małym miasteczku w Wielkiej Brytanii. Mama nastolatki prowadzi sklepik z używaną odzieżą. Andrew cierpi z tego powodu, ponieważ musi ubierać się w okropne, śmierdzące stare rzeczy. Koleżanki-modnisie nazywają ją "Szmaciarą". Andrew przyjaźni się z Carrie i "Steve" – każda z nich ma swoje kompleksy i problemy do pokonania. Tata Carrie zmuszą ją do uczestnictwa w obozach odchudzających, "Steve" jeździ na wózku.

Andrew marzy o zakupach w centrum handlowym, ale to jest dla niej nieosiągalne nie tylko ze względu na poglądy mamy – miłośniczki stylu vintage, ale przede wszystkim ze względów finansowych. Pewnego dnia Andrew odkrywa, że ma żyłkę do interesów. Próbuje przekonać mamę do zmian w sklepie, ale to okazuje się bardzo trudne. W sukurs przychodzą Andrew koleżanki oraz Thomas, chłopak z baru, w którym czasem je Andrew. Thomas ma swoje tajemnice i problemy.

Cała historia kończy się bardzo pozytywnie, ale bez lukru. Andrew przekonuje się, że nie zawsze układa się w naszym życiu tak jak byśmy chcieli. Świat został przedstawiony realistycznie, dorośli starają się jak mogą, są zwykli, normalni. Przekaz jest prosty: walcz o swoje marzenia i korzystaj z pomocy przyjaciół.

22 stycznia 2021

Tajemniczy ogród Frances Burnett

 


Książka, która powstała 100 lat temu, ale nadal jest atrakcyjna. Uniwersalny temat - samotność dziecka, dziwni dorośli i tajemnica... 

Jedenastoletnia Mary Lennox traci rodziców, umierają na cholerę. Z Indii wraca do Anglii, do jedynego wuja - pana Archibalda Cravena. Mary jest rozkapryszona i niegrzeczna. Trudno się dziwić, nikt jej do tej pory nie kochał... Mary samotnie przemierza park wokół ogromnej posiadłości Cravenów. Sam dom także jest potężny i tajemniczy. Ma ponad 100 pokoi, a czasami z głębi domiszcza dobiegają niepokojące dźwięki.... Pewnego dnia Mary dowiaduje się przypadkiem o istnieniu ogrodu, zamkniętego na klucz od 10 lat....

Książka powstała dawno, dlatego sposób narracji może być nużący dla współczesnych dzieci, ale szybko to przeskakują, wiem z doświadczenia. Lektura zbiera same dobre recenzje. Stanowi doskonałą okazję do rozmów o relacjach rodzinnych, o tajemnicach i potrzebach dzieci. Polecam.

19 maja 2020

Co jest Po Drugiej Stronie Lustra?


Druga część historii o Alicji została wydana w 1871 roku, kilka lat po pierwszej. Tym razem Alicja wkracza w zaczarowany świat poprzez lustro znajdujące się w jej domu. Dziewczynka chce zobaczyć Dom Po Drugiej Stronie Lustra, którego zarysy dostrzega. Po Drugiej Stronie trafia do ogrodu z rozmawiającymi kwiatami, spotyka tam Księżnę, z którą rozgrywa partię szachów. Alicja wie, że znajduje się w innej przestrzeni, być może czyjegoś snu. Dojrzewa, czego symptomem jest jej zachowanie na obiedzie spędzonym w towarzystwie Czerwonej i Białej Królowej. Tam Alicja zaczyna wydawać polecenia służbie, czyli staje się podmiotem imprezy, a nie przedmiotem. Poza tym na końcu staje się Królową, która budzi się ze snu. 
Dużo tu motywów literackich – życie snem, relacja ja-obcy (wielu bohaterów pyta Alicję o tożsamość, ale nie oczekują odpowiedzi, tylko sami ją definiują: jest postacią z bajki, Potworem, człowiekiem; wszyscy muszą się z nią skonfrontować, określić), Rycerz (Don Kichot), jednorożec i lew (Opowieści z Narnii) życie jako szachownica, a my jako pionki; są też bliźniaki-sobowtóry. Z pewnością angielski czytelnik odnajdzie jeszcze wiele innych nawiązań do swojej kultury, ja mogę tylko podejrzewać ich istnienie. Tytułowe lustro to przecież motyw o tylu znaczeniach. 
Dużo tu poematów, a wszystkie – absurdalne. Za szczytowe szczytowe osiągnięcie tego typu angielskiej poezji uważa się wiersz "Dżaberrsmok" autorstwa Carolla. To tekst zbudowany z neologizmów, przypominający gry językowe Bolesława Leśmiana. Na pewno bardzo angielska jest piosenka o ostrygach, z motywem wyliczanki znikających bohaterów (tutaj na końcu "ostryg nie było wcale").  
Trudna lektura, jeśli chcemy poznać wszystkie teorie filozoficzno-religijno-lierackie, jakie pojawiają się na kartach tej książki. Mnie się podobała, podobnie jak klimatyczne ilustracje Johna Tenniela.

Przygody Alicji w Krainie Czarów


Przeczytałam tę książkę jako dziecko, ale jej nie zrozumiałam. Nikt mi nie powiedział, że fabuła jest odwzorowaniem struktury snu, a sama na to nie wpadłam. Do tego trochę mnie przerażały Johna Tenniela. Dzisiaj uważam je za bardzo interesujące. 
Tę książkę można czytać kilka razy i za każdym razem znajdzie się tam coś innego. To opowieść o traktowaniu dzieci, o prawach monarchy/dzisiaj raczej odpowiedniejszym słowem byłby: dyktator, o tym, że nie słuchamy się nawzajem i jesteśmy egocentryczni. Przede wszystkim to opowieść o tym, jak trudne jest dzieciństwo i jak trudno być innym: Alicję-dziewczynkę wszyscy obrażają i poniżają, w najlepszym wypadku lekceważą. Gąsienicy, Gryfowi, Królowej, Białemu Królikowi wydaje się dziwna, bo wygląda i myśli odmiennie od nich. Alicja nie chce przyjąć podrzędnej roli, jaką jej wyznaczają owe stworzenia i dlatego ją atakują - ośmieszają, wyzywają. Naprawdę niesamowita książka. Lewic Carroll ujął to wszystko w prostą fabułę: Alicja zasypia na łące i ... "wpada" do króliczej nory. Tam rośnie, maleje, spotyka Kota z Cheshire, gra flamingami w krykieta z Królową, wynosi dziecko-prosię z domu Księżnej i przeżywa jeszcze kilka absurdalnych przygód. Na końcu swojego snu-podróży uświadamia sobie, kim jest, dojrzewa, mówiąc krótko. To książka wybitna, metaforyczna, symboliczna. Moim zdaniem zmusza czytelnika do refleksji nad własnym dojrzewaniem, doświadczeniami, relacjami z innymi. Dla starszych. 

30 marca 2020

Świerszcz za kominem Charlesa Dickensa


"Kolędy" znanej bardziej jako "Opowieść wigilijna" nie będę recenzowała, zaciekawił mnie "Świerszcz za kominem". Słyszałam ten tytuł nieraz, ale nie było okazji do poznania treści. Utwór powstał w 1845 roku i nosi znamiona dziewiętnastowiecznej i Dickensowskiej narracji. Nie wiem do końca, jaki dzisiaj adresat byłby odpowiedni. Bezpośrednie zwroty do czytelnika, liczne zdrobnienia, sentymentalna uczuciowość i baśniowa atmosfera pasują do dziecka, ale tematyka i obszerność utworu do dorosłego. "Świerszcz za kominem" należy do jednej z pięciu powieści tzw. wigilijnych, świątecznych. Nie dziwię się, że od początku był popularny w formie spektaklu, musicalu, bo bez trudu można sobie to wyobrazić na scenie. Gadające imbryczki, tańcząca Kropka Peerybingle, śpiewający świerszcz, który pociesza bohaterów, niewidoma dziewczyna malująca zabawki dla dzieci - tak, to gotowa opera :) 
Myślę sobie, że utwór mogliby też przeczytać nastolatkowie, jako przykład klasycznej powieści dziewiętnastowiecznej. "Świerszcz za kominem" to wariacja motywów znanych z wcześniejszej "Opowieści wigilijnej" - pojawiają się duszki, a jeden z bohaterów przechodzi przemianę, jednak całość nie jest tak spektakularna jak powieść ze Scrooge`em. Treść "Świerszcza za kominem" jest następująca: małżeństwo Johna i Dot (Kropka w moim tłumaczeniu) mieszkają w skromnym domku wraz z malutkim synkiem i nianią Tilly. Przyjaźnią się z niewidomą Bertą i jej ojcem Kalebem oraz piękną May, która ma wyjść za mąż za bogatego właściciela sklepu z zabawkami. Niespodziewanie sprawy się komplikują, ale ostatecznie wszystko dobrze się kończy. To propozycja dla ambitnych, zainteresowanych historią literatury. Mnie się podobało. 

17 sierpnia 2019

Elmer. Najlepsze przygody - Dawid McKee

Jeśli ktoś jeszcze nie zna Elmera - to czas go wreszcie poznać :) 
Elmer to niezwykle pozytywny, życzliwy i empatyczny słonik w kratkę. Mieszka w dżungli, ma wielu przyjaciół: inne słonie, małpki, żyrafy, kaczuszki..., długo by wyliczać. 
Każda historyjka związana z Elmerem jest krótka i zawiera jasne przesłanie: należy pomagać innym i zawsze być uśmiechniętym. Elmer jest mądry, cierpliwy i ma poczucie humoru. Urocze, proste opowiastki przeznaczone są dla dzieci 3+. Całość uzupełniają przepiękne ilustracje. Szczerze polecam. 

2 lipca 2019

Chłopiec w pasiastej piżamie

Takie książki trzeba pisać i trzeba je czytać. Chłopiec w pasiastej piżamie powinien być lekturą obowiązkową w szkole podstawowej. Niewiele można napisać, aby nie zdradzić zakończenia.
Dziewięcioletni Bruno opowiada nam, jak wygląda jego piękny dom w Berlinie, dzieli się swoim niezadowoleniem z nami, siostrą i służącą Marią, że musieli go opuścić i zamieszkać w jakimś "Po-Świecie", w domu, które ma tylko jedno piętro! Bruno marzy, aby zostać odkrywcą i to marzenie ostatecznie doprowadzi go do tragedii. Zanim to się stanie, będzie rozmawiał z Pawłem, który kiedyś był lekarzem, a teraz, nie wiadomo dlaczego - myśli Bruno - obiera u nich w kuchni ziemniaki i marchewki. Będzie się dziwił, co robią ludzie w "Po-Świeciu", za ogrodzeniem ich domu, w którym mieszka z tatą - komendantem, mamą, która często pije sherry i śpi po południu oraz nielubianą siostrą Gretel. Bo ci ludzie "za ogrodzeniem" są wszyscy ubrani w takie pasiaste piżamy. Bruno im zazdrości, też by chciał pochodzić w luźnej piżamie zamiast w za małych butach, ciasnych spodniach i niewygodnej koszuli. Chłopiec dużo myśli. Wspomina kłótnię między babcią, Irlandką z pochodzenia, a jej synem, tatą Bruna. Babcia nie pochwala ich wyjazdu do "Po-Świecia" ani słuchania "Furii" - przywódcy narodu niemieckiego. Bruno też tego nie pojmuje, szczególnie, że na wizycie u rodziców, "Furia" zachowuje się arogancko. Na szczęście jest z nim piękna pani, Ewa, która miło rozmawia z dziećmi. Bruno zastanawia się, dlaczego trzeba słuchać taty, chociaż on nie słucha żony ani rodziców. Słucha tylko "Furii".
Równocześnie z dziecięcym buntem, chłopiec odczuwa dumę z ojca - jest taki przystojny, ubiera się w przepiękny mundur, inni są mu posłuszni, a do tego tata jest dobry - opowiada o tym służąca Maria, wspominając, że "komendant" opiekował się jej starą mamą, pochował ją na swój koszt, a ją - Marię - przyjął na służbę. Wszystko to uczynił z sentymentu, bo mama Marii była garderobianą jego matki. Dlatego Maria nie bierze strony Bruna, gdy ten zwierza jej się z niesprawiedliwości, jak go spotkała, czyli konieczności opuszczenia przyjaciół i Berlina.
Bruno, trawiony tęsknotą za kolegami, postanawia pewnego dnia wyruszyć na odkrywczą wyprawę. Ma nadzieję znaleźć odpowiedź na wiele swoich pytań. I znajduje - w postaci chłopca w pasiastej piżamce, Szmula, którego tata był zegarmistrzem, a mama - nauczycielką języków obcych. Co najważniejsze, chłopcy odkrywają, że urodzili się w tym samym dniu i roku. Są wobec tego bliźniakami. Ich przyjaźń trwa, mimo że Bruno dowiaduje się, że Szmul jest Żydem, czyli jego "Przeciwieństwem", jak to ujęła Gretel i że pewnego razu niemiecki chłopiec zdradza swojego bliźniaka. Szmul mu wybacza, bo wie, co to znaczy działać w panice. Jest rok 1944. Mama Bruna wymusza na mężu decyzję o powrocie dzieci do pięknego domu w Berlinie. Bruno biegnie pożegnać się z przyjacielem. 
Ta książka jest porażająca. Pokazuje bezmyślność hitlerowskiej maszyny, która zmiażdżyła nie Żydów czy Polaków albo Niemców. Zmiażdżyła ludzi. 

30 czerwca 2019

Rok 1984 George`a Orwella

Książka powstała w 1948 jako ostrzeżenie przed systemami totalitarnymi, z wyraźnym wskazaniem na komunizm. Zakazana w Polsce do 1989. Rok 1984 opisuje zniewolenie jednostki przez system. Główny bohater - Winston Smith - domyśla się, że rzeczywistość wokół niego nie jest prawdziwa. Okazuje się, że miał rację, tylko że prawda jest o wiele straszniejsza niż Winston może to sobie wyobrazić. 
Nie ma się co łudzić - dzisiaj tak działają państwa/służby/władza wobec niepokornych jednostek. Przerażające i dlatego trzeba tę książkę przeczytać. 

1 lipca 2018

Opowieści z Narnii: Podróż Wędrowca do Świtu

Trzecia część cyklu ,,Opowieści z Narnii" dotyczy przygód dwójki rodzeństwa: Edmunda i Łucji. Spędzają wakacje w domu nielubianego kuzyna – Eustacha Klarencjusza Srubba. Lewis pozwolił sobie tutaj na krytykę tzw. nowoczesnego wychowania (mówimy o latach 50. XX wieku). Eustachy mówił do rodziców po imieniu, dom był umeblowany ascetycznie, wszyscy nosili higieniczną bieliznę, a w razie złego samopoczucia brali pigułki.
Na szczęście już na samym początku pobytu w domu Eustachego rozpoczęła się dla dzieci nowa przygoda. Poprzez obraz wiszący na ścianie, zostali wciągnięci z powrotem do Narnii. Od poprzedniego pobytu minął ,,ludzki" rok, odpowiadało to trzem latom narnijskim.
Dzieci trafiają na statek Kaspiana, który postanowił wyruszyć poza Samotne Wyspy w celu odnalezienia siedmiu przyjaciół ojca księcia. Zostali oni kiedyś wygnani na rozkaz uzurpatora Miraza. Statek nazywa się ,,Wędrowiec do Świtu" i przy okazji opisywania go czytelnicy otrzymują sporą dawkę wiedzy na temat fachowego nazewnictwa wyposażenia i budowy okrętu. W trzeciej części opowieści pojawia się znany z poprzedniej powieści mysz Ryczypisk, jest też Aslan, ale Lewis wprowadził również nowe postaci – kapitana Driniana, Kaspiana, Czarodzieja – Koriakina, mędrca Ramandu i jego córkę. W jednej z krain pojawiają się też Patałachy – brawo dla tłumacza (Andrzej Polkowski) – jest to naród wyjątkowo głupich karzełków.
Dużo tu mitologii chrześcijańskiej: Księga, którą potrafi czytać tylko Łucja (motyw sam w sobie ciekawy) – przywołuje Aslana. W pewnym momencie przekształca się on w jagniątko, a potem, dosłownie, otwiera niebo przed Łucją i Edmundem. Jest też metaforyka związana z chrześcijaństwem: bohaterowie stają przed wyborem czy wpłynąć w Ciemność, a ich ostatnim celem podróży jest żegluga do Końca Świata. Tam zostaje waleczny mysz – Ryczypisk, w ten sposób wypełnia się przepowiednia pozwalająca odczarować trzech baronów poszukiwanych przez Kaspiana.
Kontynuowany jest wątek dojrzewania, w trzeciej części nacisk został położony na Eustachego: zostaje zamieniony w smoka i z tej perspektywy dostrzega swoje słabostki i ograniczenia. Bogactwo różnych nawiązań oszałamia. W omawianej części ,,Opowieści z Narnii" pojawia się wyspa, w której sny stają się rzeczywistością; są też handlarze niewolników, Morscy Ludzie w głębinach, stół z magiczną ucztą, płyny odmładzające i usypiające, cudowne rozpoznania, zaczarowane noże. Niestety, także jak to u Lewisa, pojawiają się sprawy dyskusyjne, np. obraz handlarzy niewolników w powieści: noszą długie, powłóczyste szaty, turbany na głowie i myślą tylko o pieniądzach. Zdanie Lewisa o kobietach też chyba nie było najlepsze. W tej części Narnii dziewczyny stanowią tylko tło, pisarz pozwolił sobie także na uwagę typu: ,,szczury lądowe – a szczególnie kobiety – nie ułatwiają pracy załodze". To są jednak drobiazgi, nieprzesłaniające całości, wartej polecenia.



18 maja 2018

Matylda Roald Dahl

,,Matylda" Roalda Dahla to jedna z najlepszych książek dla dzieci, jakie czytałam. Tytułowa bohaterka, 5-letnia dziewczynka, musi zmagać się się z brakiem inteligencji, brakiem zainteresowania, brakiem życzliwości i miłości swoich rodziców – państwa Wormwoodów. Roald Dahl zdecydowanie stoi na stanowisku, że nie każdy powinien być rodzicem. Matylda jest genialnym samoukiem i nie może znaleźć zrozumienia w swoim domu. Jej mama spędza życie na graniu w bingo i oglądaniu seriali. Tata handluje używanymi samochodami i jest bardzo dumny ze swoich nieuczciwych metod. Kapitalna jest rozmowa między Matyldą a tatą dotycząca czytania książek:
,,- Tatusiu – zaczęła – mógłbyś kupić mi książkę?
Książkę? - odparł. - A po kiego czorta ci książka?
- Do czytania, tatku.
- A co niby jest nie tak z telewizorem, na miłość boską? Mamy piękny telewizor z dwunastocalowym ekranem, a tobie się zachciewa książek! Robisz się rozpuszczona, moja panno!"
Pewnego dnia Matylda idzie do szkoły. Jej nauczycielka, miła panna Honey, od razu orientuje się jaki skarb trafił do jej klasy. Pragnie przenieść wychowankę do starszej klasy, ale na przeszkodzie stoi gargantuiczna dyrektorka. Cała opowieść kończy się szczęśliwie dla Matyldy.
Dużo tutaj uwag o głupich i okrutnych dorosłych, a fragmenty opisujące zachowanie panny Trunchbull przypominają prozę Dickensa. Jego powieści przeczytała zresztą Matylda i bardzo jej się spodobały. Listę lektur malutkiej Matyldy można potraktować jako Listę Książek Wartych Przeczytania. Znajdują się na niej m.in. ,,Duma i uprzedzenie" Jane Austen, ,,Otchłań ziemi" Mary Webb, ,,Grona gniewu" Johna Steinbecka.

Książka jest zabawna, oparta na dialogach, z wyraźnym przesłaniem: dobro zawsze wygrywa :) 

2 marca 2018

Charlie i fabryka czekolady Roalda Dahla

Roald Dahl to postać kontrowersyjna i raczej nie zachęcam młodych czytelników do zapoznania się z jego biografią na Wikipedii. Natomiast wydawnictwa poszły dobrą drogą i podają interesujące informacje np. że Roald Dahl był pilotem RAF-u, a w dzieciństwie marzył o stworzeniu czekoladki, którą zachwyciłby się pan Cadbury. Wydawnictwo Zysk i S-ka podaje ponadto, że istnieje fundacja The Roald Dahl Foundation finansująca szkolenia dla opiekunów dzieci cierpiących na epilepsję, choroby krwi i urazy mózgu.
Przyznaję, że sądziłam, iż powieść Charlie i fabryka czekolady powstała niedawno. Chyba zasugerowałam się filmem z Johnym Deepem z 2005 roku. Tymczasem książka została opublikowana po raz pierwszy w 1964 roku, natomiast na język polski została przetłumaczona w 2004 roku.
Główny bohater - Charlie Bucket - mieszka razem z rodzicami i dziadkami w jednej chatce. Rodzina jest uboga, ponieważ pracuje tylko pan Buchet, ale wszyscy żyją w zgodzie i miłości. Szczególnie spodobała mi się idea więzi między Charlim a jego dziadkiem, Joem. To właśnie z nim chłopiec wyrusza na zwiedzanie fabryki Willego Wonki.
Myśl przewodnia tej krótkiej powieści jest bardzo klarowna: dzieci powinny szanować inne osoby, przede wszystkim rodziców – i takie dzieci zostają nagrodzone. Charlie i fabryka czekolady to utwór fantastyczny, utrzymany w konwencji groteski. Atmosfera w fabryce kojarzyła mi się ze światem Alicji z Krainy Czarów. Książka Charlie i fabryka czekolady jest świetna. Nieskomplikowana, z jednym wątkiem i jasną wykładnią. Polecam dzieciom w wieku około 10 lat.

Film z 2005 roku różni się od książki, według informacji uzyskanych od moich uczniów, stanowi połączenie powieści Charlie i fabryka czekolady z utworem Charlie i wielka szklana winda, ale nie wiem czy tak jest, bo nie znam tej drugiej książki. Film także mi się podobał, lecz słowo pisane mocniej do mnie trafa. 

20 maja 2017

Harry Potter i przeklęte dziecko

Czegoś takiego jeszcze w historii literatury dla dzieci i młodzieży nie było. Harry Potter i przeklęte dziecko ma formę dramatu przeznaczonego do wystawienia na scenę. Jest podział na akty i sceny, didaskalia, a na końcu spis obsady przedstawienia oraz pełen spis osób biorących udział w produkcji spektaklu. Jego premiera miała miejsce w Palace Theatre w Londynie 30 lipca 2016 roku. Scenariusz napisał Jack Thorne, przedstawienie wyreżyserował John Tiffany. Obaj panowie oraz J.K. Rowling są podawani jako Autorzy tego scenicznego sequela, którego akcja rozpoczyna się 19 lat po zwycięstwie Harrego Pottera nad Voldemortem. Ta książka świetnie nadaje się do omówienia na lekcji jako przykład dramatu. W szóstej klasie wymaga się od polonisty, aby wytłumaczył dzieciom co to jest epika, liryka i dramat. Ten ostatni rodzaj literacki mamy przedstawić na przykładzie utworów Aleksandra Fredry. Naprawdę świetny pomysł 😉 Natomiast doskonale nadaje się do tego Harry Potter i przeklęte dziecko. Dodam tak na marginesie, że w klasie 4. warto poruszyć temat, korzystając z Malutkiej Czarownicy Otfrieda Preusslera.
Harry Potter i przeklęte dziecko bardzo miło mnie zaskoczył. Po siódmym tomie trochę się zmęczyłam. Tymczasem tutaj są stare wątki, ale pogłębione. Jest motyw przyjaźni, lecz dotyczy przede wszystkim konfliktu na linii ojciec-syn. Jest motyw znikania, przenoszenia się w miejscu i czasie, ale w ogóle nie służy zabawie itd. Utwór jest w gruncie rzeczy poważny, raczej dla czytelnika 12+. 
W  ósmej części cyklu - bo tak prezentuje to Wydawca na okładce książki - Harry Potter zbliża się do 40. Z Ginny Weasley doczekał się trójki dzieci, w tym krnąbrnego Albusa, bardzo podobnego w tym do sławnego taty. Albus Sewerus (po kim imiona? 😀) nie potrafi dogadać się z ojcem, ministrem magii. Ciąży mu sława taty oraz jego niechęć do rodziny Draco Malfoya. Tymczasem Albus zaprzyjaźnia się z synem Draco, Scorpiusem. Tak jak i on, od Tiary Przydziału otrzymuje przydział do domu Slytherin. Dopiero wówczas Harry mu zdradza, że Tiara wahała się kiedyś, czy i on nie powinien tam trafić. To wyznanie jednak nie pomaga wzajemnym relacjom ojca i syna. Zbuntowany Albus uważa, że Harry powinien udostępnić Amosowi Diggory`emu zmieniacz czasu, dzięki któremu będzie można przywrócić życie Cedrikowi. Uważa, że tata popełnił przed laty błąd, który teraz można naprawić. Albus razem ze Scorpiusem i Delphie, bratanicą Amosa, postanawiają zaryzykować.
Szybko okazuje się, że zmieniacz czasu przenosi ich w światy równoległe. Motyw "efektu motyla" znowu świetnie się sprawdził. Ostatecznie świat czarodziejów ponownie staje przed wyborem: pokonać czarne moce czy zginąć. Szokiem dla wszystkich jest fakt, że Voldemort miał dziecko z Bellatriks Lestrange. To tytułowe "przeklęte dziecko", które próbuje przywrócić tatę do życia. W ósmej części dużo jest niezrozumianych i skrzywdzonych dzieci. Autorzy - tak mi się wydaje - próbują przekazać tezę, że nie mamy wpływu na to jacy są nasi rodzice, i że najczęściej krzywdzą własne dzieci, bo nie mieli dobrych wzorców albo są obciążeni własnymi traumami. Harry Potter przeprowadza trudną rozmowę z Dumbledorem, podczas której pada wiele gorzkich słów: "Zawsze, kiedy kochałem, krzywdziłem"; "Okazałem się równie złym ojcem dla niego, jak pan dla mnie"; "Byłem ślepy. Właśnie taka jest miłość". Harry Potter i przeklęte dziecko bardzo mi się podobało, ale wydźwięk całości jest dla mnie bardzo smutny. Mimo pozytywnego zakończenia: znowu wygrywa Dobro, przyjaźń chłopców przechodzi próbę czasu, dawni wrogowie się jednoczą, synowie porozumiewają się z ojcami, a miłość rodzicielska jest w stanie pokonać siły ciemności. Jednak na przykładzie losów Harrego i Cedrika, Malfoya, Nevilla pokazano, że śmierci nie cofnie nawet magia, że prawdziwe, immanentne zło nigdy nie umiera;  że powiedzenie "czas goi rany" nie sprawdza się w przypadku, kiedy tracimy ukochane osoby. W ósmej części życie Harrego zatacza koło, jest on świadkiem śmierci swoich rodziców. Musi to przeżyć, aby pokonać Voldemorta. Na pewno to symboliczna scena, metaforyczne przyjęcie świadomości o nieodwracalnym odejściu, bolesna chwila dojrzewania, konieczna, aby zrozumieć siebie i swoje dzieci. Przez całość przebija przekonanie, że nie zawsze miłość wystarcza, aby być z drugim człowiekiem, zrozumieć go, że miłość czasem - paradoksalnie - uniemożliwia porozumienie. Nie jest sama w sobie wartością. To od ludzi zależy w co ją przekształcą. Po lekturze został we mnie smutek Harrego, Nevilla, Snape`a, Draco Malfoya, Amosa Diggory`ego. Zawsze za mocną stronę cyklu o Harrym Potterze uważałam fakt, że bohaterowie nie są papierowi ani cukierkowaci. Jednak w ósmej części zyskali dopiero taki ostateczny szlif - psychologia postaci została wzbogacona i poszerzona. Naprawdę, jak to robią ci anglosascy pisarze, że ich książki dla dzieci i młodzieży są równocześnie lekkie i poważne, smutne i wesołe, głębokie, ale nie tak, aby utonąć? Na szczęście mamy już swojego Szczygielskiego... 😃
Przeczytałam całość w jeden wieczór. Genialny jest pomysł, aby poprzez formę dramatu scenicznego ominąć opisy i skupić się tylko na akcji. Ciekawe jak wyglądają na scenie pojedynki z fruwaniem w powietrzu?
Autorzy bardzo sprawnie powiązali wątki z poprzednich części, nie umiem jednak ocenić, czy ktoś, kto nie czytał poprzednich tomów, połapie się o co chodzi?
W każdym razie dzieło Johna Tiffany`ego, Jacka Thorne`a oraz J.K. Rowling od lipca 2007 roku zdobyło 22 nagrody teatralne w Wielkiej Brytanii, w tym w Evening Standard Best Play Award. Na 22 kwietnia 2018 roku zapowiedziano jej premierę na Brodwayu w Nowym Jorku. No cóż, gdyby nasza młodzież miała chodzić do teatru na takie sztuki, zamiast na Zemstę Aleksandra Fredry, to w przyszłości nie byłoby tak kiepsko z naszym teatralnym wykształceniem jak jest dzisiaj.