"Folwark zwierzęcy" to w moim odczuciu utwór wybitny. Czytałam i nie wierzyłam, że można tak genialnie uchwycić istotę dyktatury. Orwell krok po kroku obnaża mechanizm zniewolenia człowieka.
Treść jest prosta - zwierzęta na folwarku pana Jonesa dochodzą do wniosku, że są wykorzystywane i ogólnie dzieje im się źle: "człowiek jest jedynym stworzeniem, które konsumuje, niczego nie produkując". Na czele rewolucji stają świnie - Snowball i Napoleon. Ludzie zostają wygnani, zwierzęta rozpoczynają życie pełne sprawiedliwości, spokoju i równości. Jak nietrudno zgadnąć, wkrótce niektórzy zaczynają być równiejsi od innych...
Talent Orwella polega na tym, że zwięźle i prosto przedstawił sposoby wprowadzania rządów autorytarnych - kto co mówi, co się dzieje z niepokornymi, jak się manipuluje słowami. Klucz stanowi przede wszystkim przerwanie pamięci historycznej - jeśli zapomnisz, kim byłeś i co zdobyłeś, łatwo tobą manipulować. Społeczeństwa, które nie pamiętają wolności, nie dążą do niej. Może to truizm, ale należy go powtarzać.
George Orwell pokazał też, że łatwo jest zniewolić istoty głupie i niesamodzielne, ponieważ one potrzebują kogoś, kto powie im, co robić. Takie osobowości lubią też świat czarno-biały, nie pojmują odcieni.
Współczesnym dyktaturom trudniej jest się utrzymać, ponieważ ludzie mają dostęp do informacji z źródeł pozarządowych - a tego np. nie miały zwierzęta z "Folwarku zwierzęcego".
Krótka historia - powinna być lekturą obowiązkową.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz