Pokazywanie postów oznaczonych etykietą komiks. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą komiks. Pokaż wszystkie posty

16 grudnia 2023

,,Folwark zwierzęcy"

 Świetna adaptacja. Jej autorem i zarazem ilustratorem jest brazylijski rysownik - Odyr. Spisane z obwoluty: ,,Wykonane przy użyciu farb akrylowych ilustracje fantastycznie oddają wiejski koloryt i nastrój, a każda strona tej niezwykłej powieści graficznej to małe dzieło sztuki". Niestety, wydawca zezwala jedynej na publikowanie okładki, więc trzeba uwierzyć mi na słowo, że naprawdę ilustracje są naprawdę ciekawe i na poziomie. 


6 sierpnia 2016

Pippi zawsze sobie poradzi i inne komiksy

Jeszcze nie opisałam książki, a już przechodzę do komiksu - o tempora, o mores!
Mam w ręku - jak czytam na okładce - drugi z trzech tomów zawierających po 12 historyjek o Pippi, Tommym i Annice.
Komiksy wydaje oficyna Zakamarki z mojego Poznania, słynąca z ambitnych, oryginalnych projektów. Ten - oczywiście - również do nich należy. Komiksy - nadal cytuję wydawnictwo - powstały w latach 1957-1959 i pierwotnie były publikowane w odcinkach w szwedzkim czasopiśmie dla dzieci. Dwa z nich ukazały się w Polsce na początku lat 90. Myślę, że nie był to dobry czas na komiksy. Wówczas jeszcze uważało się je za gorszą odmianę literatury.
Seria o Pippi należy do książek "dziwnych" - że przytoczę za swoimi uczniami. Omawiam książkę w klasie V. Wydawałoby się, że utwór o dziewczynce, która mieszka sama, jest tak silna, że podnosi konia, nic sobie nie robi z konwencji społecznych, a rabusiów wyprowadza w pole - będzie odpowiadał dzieciakom. Zasadniczo tak jest, Astrid Lindgren pisała lekko i z humorem, jej narracje płyną wartko, ale "problemem" są relacje Pippi z dorosłymi. Jej zachowanie wypływa z nieznajomości zasad, ale w ogólnym rozrachunku jest niegrzeczne. Co bardziej wychowane uczennice nie mogły się pogodzić z nieładnymi uwagami Pippi na temat nauczycieli czy koleżanek mamy Tommiego i Annice. Można powiedzieć, że kłopot z odbiorem przygód Pippi leży w naturze Czytelnika, a nie w samej, jak czytam w recenzjach - "wywrotowej" treści książki. Tak, na pewno w polskiej szkole, preferującej konserwatywne relacje, postać Pippi może wywołać niepokój. Wszystko ostatecznie zależy od nauczycielki/nauczyciela - od tego jak omówi książkę. Niektóre dzieci też nie do końca radzą sobie z umiejscowieniem Pippi w realnym, bliskim im świecie. Bo niby jest to zwykła dziewczynka, ale jednak nie do końca. Pippi to Pippi - to wszystko. Albo się ją lubi, albo nie.
Wracając do komiksu. Bardzo dobry pomysł. Ta część, którą czytałam, obejmuje przygody Pippi z pierwszej i chyba drugiej serii książek - nie pamiętam gdzie było rozbieranie choinki? Bo z pierwszej części, znanej w Polsce jako Przygody Pippi pochodzi na pewno fragment w komiksie pt. Pippi na proszonym podwieczorku, czy Pippi i pożar. Myślę, że komiksy o Pippi to ciekawa alternatywa dla książki. Są dzieci, które tylko poprzez komiksy poznają światowe dzieła, i dobrze. Ilustracje, autorstwa Ingrid Vang Nyman są ładne, ładniejsze od wielu ilustracji książkowych, nieco za bardzo przywiązanych do niezwykle sympatycznej, ale specyficznej odtwórczyni roli Pippi w filmie. Dobrze, że jest odmienna artystyczna wizja postaci Pippi. Polecam.