Książka dla młodzieży 14+. Historia zaczyna się fascynująco - w szkole, do której chodzi Harry i Charlie, dochodzi do wybuchu; ktoś podłożył ładunek w szafce szkolnej lidera szkolnej drużyny sportowej. Harry, który marzy o tym, aby zostać dziennikarzem, tak dobrym i tak sławnym jak jego mama, nagrywa akcję ratunkową i wrzuca do sieci. Zarabia na tym kosmiczne pieniądze. W trakcie śledzenia wydarzeń w szkole dociera do Charlie, która przyznaje mu się do tego, że to ona skonstruowała ładunek... Niepodziewanie akcja przeskakuje na zupełnie inne wątki - w mieście szaleje wirus wyprodukowany w laboratorium w Londynie (tytułowy Killer T). Ludzie masowo umierają, trzeba nosić maski, dezynfekować przedmioty, obowiązuje ścisła kwarantanna. Skądś to znamy? Książka ukazała się w 2018 roku w Wielkiej Brytanii, w 2019 w Polsce. Widać produkt chwili, co nie jest zarzutem, tylko stwierdzeniem faktu.
Akcja biegnie dalej, i to w kolejnym, niespodziewanym kierunku. Pojawia się mafia, pogonie, strzelanina oraz ... modyfikacje genetyczne.
Psychologii postaci nie ma tu żadnej, ale całość jest interesująca. Stanowi próbę stworzenia wizji naszej przyszłości - nie za ciekawej. Ludzkość brnie w ulepszanie swojej biologii, za nic mając zagrożenia z tym związane, a głębokość podziału na biednych i bogatych można porównać do głębi Rowu Mariańskiego. Nadal jednak szukamy miłości i przyjaźni, co stanowi niejakie pocieszenie.
Wątek wirusa przeplata się z całością, w wiadomościach w sieci podaje się informacje jaki wirus mutuje, jakie maski są najlepsze itp.
Książka na teraz i nic więcej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz