Powieść Doroty
Terakowskiej z 1982 roku (wydana w 1989) nigdy nie była bardzo
znana, a teraz w ogóle odchodzi w niepamięć, zastąpiona przez
Harrego Pottera, Baśniobór i Zwiadowców. Szkoda, że tak mało
Polaków ma świadomość istnienia polskiej książki fantastycznej
o dzielnym Bartku z blizną na czole, który pokonał Nienazwanego.
Dzieci fascynuje ta blizna bohatera, od razu pytają o Harrego
Pottera. No cóż, nic nie wskazuje na to, aby pani Rowling znała
powieść Doroty Terakowskiej.
Władca Lewawu to utwór,
którego akcja rozgrywa się w Krakowie, a potem przenosimy się do
Wokarku – świata wspak, na co wskazują palindromy używane przez
Autorkę: Bartek w Wokarku ma na imię Ketrab, Maria to Airam, Jola –
Aloj itd. Bartek jest sierotą, szuka swoich rodziców. Przez tunel w
Smoczej Jamie trafia do Wokarku zamieszkanego przez Allian. To istoty
podobne do ludzi, ale niższe, ładniejsze i delikatniejsze. Są
zupełnie pozbawieni złych cech, ponieważ wysysa je Nienazwany.
Dzięki temu władca Wokarku utrzymuje Allian w biernym poddaństwie.
Jego armię stanowią Pajęczaki – ogromne, włochate pająki.
Dorosły czytelnik szybko dostrzeże paraboliczność fabuły –
Nienazwany to dyktator albo nieokreślone zło, Pajęczaki – jego
wojsko, Allianie to bierne społeczeństwo, Bartek – to ich
wybawiciel. Książka jest przeznaczona dla 10/11-latków, starszych
już raczej nie. Jest krótka i dobrze się ją czyta. Zawiera
wyraźne przesłanie: należy przeciwstawiać się przemocy i walczyć
o własną godność. Jest też wątek ekologiczny: Wisła po naszej
stronie jest ściekiem, w Wokarku – krystalicznie czystą rzeką,
tam także chleb pachnie, a warzywa są soczyste i smaczne.
Dorota Terakowska zmarła w 2004 roku, jest autorką wielu książek dla młodzieży i dorosłych. Jedną z jej powieści - Ono - zekranizowała córka pisarki, Małgorzata Szumowska.
Prezentowane wydanie ma ciekawą okładkę, ale colaże wewnątrz nie podobają mi się, uważam, że działają zniechęcająco. Polecam powieść, ale w innym wydaniu.
Prezentowane wydanie ma ciekawą okładkę, ale colaże wewnątrz nie podobają mi się, uważam, że działają zniechęcająco. Polecam powieść, ale w innym wydaniu.