19 marca 2022
Szara Wilczyca i Bari, syn Szarej Wilczycy
To była moja ukochana lektura z dzieciństwa, a ostatnio postanowiłam ją odświeżyć.
Fabuła dotyczy życia Kazana - 3/4 husky, 1/4 wilka. Obserwujemy przepiękną przyrodę Kanady jego oczami, przeżywamy porażki i sukcesy zwierzęcia. Kazan ma za sobą doświadczenia związane z ludźmi i są one różne. Curwood pokazuje bezmyślne okrucieństwo ludzi wobec zwierząt, ale równoważy to pozytywnymi bohaterami. Wrażenie robią opisy przyrody i zachowania zwierząt. Kazan musi stoczyć walkę o Szarą Wilczycę, musi bronić swoich małych, swojego terenu, zdobywać pożywienie. Losy Kazana są splecione z życiem ludzkich bohaterów, w utworze pojawiają się piękne Indianki i surowi myśliwi, takie dawne klimaty powieści o Indianach i kowbojach :)
Bardzo mi odpowiadało i tak jest do dzisiaj, że fabuła jest prosta i mądra, z jasnym podziałem na dobro i zło, bez sentymentalizmu. Sceny z życia zwierząt, podczas których wygrywa silniejszy lub sprytniejszy, wydają mi się oczywistą prawdą, z którą powinni zapoznać się nastoletni czytelnicy.
Kiedy czytałam "Szarą Wilczycę" jako dziewczynka, przeżywałam uczucie między Kazanem a jego towarzyszką, nie dostrzegając zabiegu paralelizmu z losami ludzi w powieści. Czułam jednak, że autor chce mi przekazać, aby w życiu nie kombinować za bardzo, ufać swojemu instynktowi i podążać za tym, co dla nas ważne.
"Bari, syn Szarej Wilczycy" to kontynuacja, z tym, że bohater wybiera inną drogę niż rodzice. Kapitalne są opisy prób zaprzyjaźnienia się Bariego z bobrami. Polecam obie części.
13 marca 2022
Zabić ptaka
Świetna książka, nie dla młodzieży, ale dla wszystkich.
To opowieść o nastolatce, która pod wpływem tragicznego zdarzenia, zaczyna drogę ku samodzielnemu myśleniu, wyzwoleniu się spod wpływu dorosłych i nastoletnich znajomych. Okazuje się, że ta droga jest bardzo, bardzo wyboista. I nie ma skrótów. Ewa Ostrowska jest dla swojej bohaterki fragmentami okrutna. Lecz, aby zrozumieć kim się jest, trzeba być dla siebie bezlitosnym, i taka jest bohaterka.
Akcja rozgrywa się w latach 80. XX wieku - przypominamy sobie (lub poznajemy :)) realia tamtych czasów, ja wówczas, kiedy czytałam tę książkę po raz pierwszy, dowiedziałam się o istnieniu zespołu Kult - ich piosenka odgrywa w powieści ważną rolę, podobnie jak wiersze Tuwima, Grechuta, Anna German. Pojawia się też wątek wojenny, motyw Holocaustu.
Całość napisana nowoczesnym językiem - rodzajem strumienia świadomości, bez ozdobników.
Bardzo dobra książka, uważam, że powinna być lekturą szkolną.
22 stycznia 2022
"Dziecię elfów" H. Ch. Andersena
Bajka bardziej znana pod tytułem "Calineczka". "Dziecię elfów" to piękna wersja historii Andersena w tłumaczeniu Cecylii Niewiadomskiej, z ilustracjami Olgi Siemaszko.
16 stycznia 2022
"Dźwięki kolorów" Jimmy Liao
To bardzo poetycka książka - pozornie o świecie ludzi, którzy nie widzą, ale to moim zdaniem metafora nas wszystkich. Bohaterka, 15-letnia niewidoma dziewczyna całymi dniami jeździ metrem po mieście. Odbiera świat słuchem i węchem, ale najbardziej - wyobraźnią. Rozmyśla o samotności, o marzeniach, o nadziei i cierpieniu - swoim, ale chyba też wszystkich ludzi. Szare, głośne metro to symbol naszej cywilizacji, kultury, jest ciasno i nie ma miejsca ani czasu na prawdziwy kontakt. Nie interesują nas drzewa ani motyl. Bohaterka wyobraża sobie świat - i jest on zupełnie inny - kolorowy, piękny. Czytając i patrząc na "Dźwięki kolorów" (nie da się tego oddzielić, tutaj ilustracje to komunikat), myślałam o tym, że może ci, co "nie widzą" (dosłownie i metaforycznie), są szczęśliwsi? Albo przynajmniej potrafią wyobrażać sobie różne rzeczy, zanurzać się we własne szczęście? Znaczące jest przecież motto, zaczerpnięte z wiersza Wisławy Szymborskiej: "Wielkie to szczęście nie wiedzieć dokładnie, na jakim świecie się żyje".
Trudno opisać tę książkę. Warto ją podsunąć dziecku, nastolatkowi i potem porozmawiać o otaczającej nas rzeczywistości.
7 stycznia 2022
"O zimie"
Urocza książeczka dla 2-3-latków; zwraca uwagę na wiele aspektów zimy: śnieg, zaspy, łyżwy, dokarmianie ptaszków. Mało tekstu, dużo ilustracji.
6 stycznia 2022
"100 baśni z czterech stron świata".
Słabszą stroną tego zbioru są ilustracje, niektóre do bólu kiczowate. Natomiast treść - wybitna. Fantastyczny zbiór baśni: ludowych, Andersena, braci Grimm, Perraulta. Są też bajki z angielskich zbiorów, są bajki rosyjskie i francuskie. Znajdziemy tu także mity greckie i indiańskie. Dużo znanych, w bardzo sprawnym przekładzie. Teksty są krótkie, dobrze się je czyta. Całość jest podzielona na etapy wiekowe i tematycznie.
Szkoda, że wydawnictwo tego nie wznawia, poprawiłabym jedynie dobór ilustracji.
4 grudnia 2021
Przemoc w związku
Książka Ewy Nowak jest bardzo ważna. Porusza bowiem problem przemocy w związku.
Bohaterką powieści jest Natalia. Chodzi do pierwszej klasy liceum. Jej rodzice postanawiają zaadoptować chłopca, co wywołuje w domu mały Armagedon. Natalia szuka oddechu wśród spotkań z przyjaciółkami, ale nie odnajduje tego, o co jej chodzi. W szkole sprawdzian goni sprawdzian. Choruje ukochany piesek. W tym wszystkim pojawia się Norbert z czwartej klasy. Robi kanapki, jest przystojny, zakochany. Natalia poznaje smak pocałunków i pierwszych pieszczot. Wszystko opisane naturalnie, ale prawdziwie. Nie przypominam sobie w polskiej literaturze takiej mieszanki dosłowności z subtelnością. Ukłony dla Autorki. Lecz nie to jest najważniejsze, lecz fakt tak drobiazgowego pokazania całego systemu przemocy wobec bliskiej osoby. Widać, że Ewa Nowak jest z zawodu pedagogiem i terapeutą. Trudno pisać coś więcej, aby nie odsłonić całości. Niektóre rozwiązania fabularne uważam za infantylne, bo nagle poważna powieść zamienia się w skrzyżowanie romansidła z poradnikiem, ale to drobiazgi. Ewa Nowak wnikliwie opisuje świat nastolatki - dla dorosłych prosty, dla zainteresowanej - skomplikowany, a co gorsza - nie wiadomo, kogo się poradzić, komu zaufać, szczególnie jeśli chodzi o sprawy intymne. Nawet kochający rodzice i przyjaciółki nie pomogą, gdy zabrnie się za daleko.
"Bardzo biała wrona" to książka potrzebna.
21 listopada 2021
Dziecko Noego
Książka o Holocauście, polecam ją starszym dzieciom i młodzieży. Oparta jest na faktach - opisuje częściowo historię Pierre`a Perelmutera, przyjaciela Autora, zadedykowana jest natomiast pamięci księdza Andre - wikarego w Namur oraz wszystkim Sprawiedliwym wśród Narodów Świata.
Książka liczy sobie 130 stron, czyta się ją bardzo szybko - język jest dynamiczny, opisy reporterskie.
Narratorem jest 10-letni Joseph, żydowski chłopiec z Belgii, który próbuje odnaleźć się w realiach wojny. Początkowo chce zrozumieć, dlaczego Niemcy nie lubią Żydów, dlaczego nagle kwestia religii zrobiła się taka ważna, dlaczego muszą uciekać. Później Joseph, jak to dziecko, dostosowuje się i trwa.
Wraz z grupą innych dzieci ma szczęście - ukrywa go w swojej parafii ksiądz Ponse, pomaga mu też Mademosille Marcelle, pozornie szorstka kobieta, która zapłaci najwyższą cenę za swoje poświęcenie na rzecz ratowania maluchów.
Świat wojny jest tu przefiltrowany przez umysł dziecka, dlatego świetnie nadaje się do rozmów na temat Holocaustu. Poruszona tutaj kwestia religii jest bardzo ważna - Autor porównuje judaizm z chrześcijaństwem, ucząc w ten sposób tolerancji. Według mnie fragmenty książki, temu poświęcone są nieco drażliwe, bo wskazują na atrakcyjność katolicyzmu wobec judaizmu dla małych dzieci, a w głowie mam dyskusje na temat tego, za jaką cenę ratowano żydowskie dzieci (zmiana religii rodziła w nich kryzys tożsamości), ale nie trzeba się nad tym rozwodzić w rozmowie z młodymi czytelnikami.
Na tle kiczowatych, nieprawdziwych historii wojennych, "Dziecko Noego" to pozycja bardzo wartościowa. Bohaterem książki jest Joseph na równi z księdzem Ponsem, który ukształtował chłopca, zasiał w nim ziarno pielęgnowania pamięci o tych narodach, nacjach i religiach, które ludzkość zniszczyła.
Eric-Emmanuel Schmitt jest autorem m. in. powieści "Oskar i Pani Róża" - zarówno ta książka, jak i "Dziecko Noego" powinny znaleźć się w polskim kanonie lektur obowiązkowych.