Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 13-16 lat. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 13-16 lat. Pokaż wszystkie posty

14 lutego 2017

Harry Potter i Czara Ognia

Kurczę, trudno uwierzyć, że minęło już 16 lat od daty pierwszego polskiego wydania tej książki.
Tym razem powieść nie zaczyna się w domu Dursleyów. J.K. Rowling zastosowała manewr retardacji, cofając się o 50 lat przed właściwą akcją powieści. Znajdujemy się w wiosce Little Hangleton w domu Riddle`ów. Popełniono tam morderstwo - jednego wieczoru zginęła cała rodzina. Nie ustalono przyczyny śmierci. Mija wiele lat. Tubylcy omijają miejsce zbrodni szerokim łukiem. Domem opiekuje się niesympatyczny ogrodnik Frank Bryce. Pewnego wieczoru widzi on światło w opuszczonej chacie. Zanim zginie, zobaczy ogromnego węża i przerażającą postać siedzącą w fotelu w domu Riddle`ów... Początek godny horroru. Zaczęłam przeczuwać, dlaczego J. K. Rowling zarzucono nadmierną fascynację czarną magią. 
Tymczasem przenosimy się do domu Dursleyów. Z roku na rok Harry ma tam lepiej, co nie znaczy, że dobrze :) Na szczęście Harrego pod koniec wakacji Weasleyowie zabierają na mistrzostwa świata w quidditchu. Opis gigantycznego campingu i prób ukrycia przed mugolami zjazdu na ich teren tysięcy czarownic i czarodziejów zaliczam do bardziej zabawnych. Sam mecz nieco mnie nudził. Do fabuły wkracza m.in.szukający Bułgar Krum, idol chłopaków, piękna Francuzka Fleur i olbrzymka  Madame Olimpia. W mistrzostwach wygrywa Irlandia, chociaż to Krum złapał znicz. 
Po zawodach nieoczekiwanie na niebie pojawia się Mroczny Znak - symbol odradzającego się Voldemorta. Harry, którego już wcześniej bolała blizna, postanawia napisać do swojego ojca chrzestnego - Syriusza. Kontaktuje się z nim za pomocą sów. Harry, chłopięca odmiana Kopciuszka, po raz pierwszy ma poczucie, że ktoś z rodziny się nim opiekuje. 
Tytułowa "czara ognia" to magiczny kielich. Jego zadaniem jest podanie uczestników Turnieju Trójmagicznego. To zawody organizowane przez Hogwart. Przedstawiciele trzech szkół magii: Hogwartu, Durmstrangu i Beauxbatons będą walczyli ze sobą o Złoty Puchar. Do zawodów może się zgłosić jeden reprezentant z każdej szkoły, który ukończył 17 lat. Niespodziewanie dla wszystkich Czara Ognia wyrzuca nazwisko Harrego Pottera. Wszyscy są na niego źli, uważają, że oszukał i Hogwart ma 2 reprezentantów: Harrego i Cedrika. Ostatecznie prawda wychodzi na jaw, ale zakończenie całości jest słodko-gorzkie. Do akcji wkracza Czarny Pan, a scena na cmentarzu, kiedy pojawiają się duchy zmarłych, a Voldemort próbuje się wskrzesić za pomocą kości z ojca i krwi Harrego - hmmm, jest mocno, mocno dyskusyjna. Na pewno nieprzeznaczona dla dzieci przed 13 rokiem życia. Dużo w tym czwartym tomie o śmierci, torturach i cierpieniu. Klimat jest bardzo gotycki. Zamordowany zostaje jeden z bohaterów powieści. Pojawiają się wątki ojcobójstwa, moim zdaniem niepotrzebne w powieści dla młodzieży. Przerażająca jest też scena uwolnienia bohaterów z toni wodnej - występują tam "druzgotki" - demony wodne oraz nieprzychylne trytony (znane z mitologii greckiej). Jedna z uczestniczek turnieju - Fleur - to willa, rodzaj kobiecego demona, odmiana syreny. Przypomnę przy okazji, że syreny w mitologii greckiej to istoty krwiożercze, a nie domowe patriotki jak nasza syrenka, broniąca stolicy... 
Jestem czuła na akcenty społeczne w powieściach dla dzieci i młodzieży, dlatego wspomnę o wątku skrzatów - sług czarodziejów. Ich praw do płacy i odpoczynku broni zawzięcie Hermiona, która nie potrafi zrozumieć, że skrzaty w sposób immanentny uważają wynagrodzenie i dni wolne za hańbiące. Wyjątkiem jest Zgredek, przyjaciel Harrego z poprzedniej części. J.K. Rowling wraca też co jakiś czas do kwestii ubóstwa rodziny Weasleyów. Podoba mi się, że bardzo akcentuje miłość tej rodziny do siebie nawzajem, ale nie wciska na siłę czytelnikowi idei o wyższości biedy nad bogactwem. Autorka przyznaje Ronowi prawo do irytacji i marzeń o byciu zamożnym. Gdzieś tam u J.K. Rowling przewijają się kwestie klasowe i problemy związane z odmiennym statusem społeczno-finansowym bohaterów. I ok, tak być powinno. 
Dobrze mi się czytało "Harrego Pottera i Czarę Ognia", ale polecałabym tę część starszym czytelnikom. Pojawiają się tutaj także pierwsze wątki miłosne, pierwsze zauroczenia między nastolatkami. Według fabuły mają oni około 15 lat, czyli są na granicy między dziecięctwem a dorosłością. J.K. Rowling uchyla też rąbka tajemnicy odnośnie historii Hagrida, smutnej w gruncie rzeczy. Tak, czwarta część przygód Pottera to raczej lektura poważna. Zakończenie zaskakuje, chociaż manewr z zamianą ciał już był wykorzystywany wcześniej. Ostatecznie Harry i jego przyjaciele kończą kolejny rok szkolny...



7 lutego 2017

Wszyscy święci (Saved!) film z 2004 roku

W zeszłym tygodniu miałam okazję zobaczyć film Wszyscy święci! z 2004 roku. Tytuł oryginału to Saved! Reżyserem jest Brian Danelly, to produkcja amerykańska. Moją uwagę zwróciła jedna z odtwórczyń - Mandy Moore, niezapomniana według mnie z melodramatu dla nastolatków Szkoła uczuć. Muszę przy okazji też opisać ten film. 
Wszyscy święci! to z pewnością obraz dla starszych nastolatków, tak 16+, głównie ze względu na odważne rozmowy, wątek homoseksualny i scenę seksu uprawianego przez młodzież. Zawsze jednak cenię amerykańskie kino dla nastolatków za to, że w ogóle porusza takie tematy - tematy, które, nie ma co się oszukiwać, bardzo interesują dorastających ludzi. 
Fabuła filmu jest następująca: para przyjaciółek, Mary (Jena Malone) i Hilary (Mandy Moore) rozpoczynają ostatni rok nauki w chrześcijańskim liceum. Są bardzo pobożne i wszędzie szukają śladów Boga. Wiarę traktują bardzo serio, na co należy zwrócić uwagę. W Polsce bowiem jest z tym różnie :) Ja nie odwiedzam kościoła, bo właśnie uważam, że albo w coś się wierzy i bierze to poważnie, albo nie. A w amerykańskich filmach z nurtu "chrześcijańskiego", bo chyba do takiego można zaliczyć Wszyscy święci!, chociaż rozmawiają o religii, jest dla nich ważna, próbują dostosować się do jej reguł.
Mary jest zakochana w Deanie, tworzą taką lukrowaną, licealną parę. Dean jednak, męczony wyrzutami sumienia, wyjawia dziewczynie, że jest gejem. Ląduje nawet w specjalnym ośrodku, w którym jest leczony z tej przypadłości. Mary, wstrząśnięta, ale nadal zakochana, próbuje nawrócić Deana. Doznaje wizji i przekonana, że to Jezus kieruje jej krokami, postanawia uwieść swojego chłopaka. Udaje jej się to w momencie, gdy Dean, podniecony oglądanymi gazetkami porno dla homoseksualistów, nie opiera się gwałtownemu zachowaniu Mary. Minę jednak ma nietęgą. Ta scena bardzo dobrze pokazuje, że homoseksualizm nie jest rzeczą nabytą. Ważniejsze jednak jest to, że film pokazuje różne drogi życiowe i każda jest dobra. Oprócz histerycznie wierzącej Hilary, mamy tutaj dobrą, naiwną Mary, jeżdżącego na wózku Rolanda (świetny Macaulay Culkin), którego wkurza, że inni traktują go jako niedorozwiniętego umysłowo; syna pastora - Patrika, w którym ojciec widzi kogoś kim chłopak nie jest; na uwagę zasługuje Cassandra - tancerka na rurze. 
Po chwilach spędzonych z Deanem, Mary odkrywa, że jest w ciąży. Nie akceptuje tego oczywiście Hilary, co rodzi pytania o istotę jej wiary. Mama Mary wspiera córkę. Sama pozostaje w skomplikowanych relacjach osobistych z pastorem. Jego małżeństwo jest w rozsypce, ale pastor w imię wiary tkwi w nieszczęśliwym związku. Wypomina mu to syn. Naprawdę film rodzi wiele pytań, mimo komediowych wstawek.
Wszyscy święci! kończy się happy endem, wszyscy jakoś się odnajdują, dostrzegają, jaką drogą powinni iść. Wszyscy stawiają na to, aby być sobą. Dlatego ten film polecam, podobał mi się. 
Wszyscy święci! zdobył 4 nominacje na różnych festiwalach, m.in. Jena Malone była nominowana w kategorii "najlepsza aktorka". 

6 stycznia 2017

Opowieść wigilijna Charlesa Dickensa

Dobra, uniwersalna Opowieść wigilijna... Na tym polega geniusz - dzieła geniusza się nie starzeją. Oryginalny tytuł brzmi: Kolęda prozą. Utwór został wydany po raz pierwszy w 1843 roku! 
Treść jest prosta: skąpy i wredny Ebenezer Scrooge nie obchodzi świąt Bożego Narodzenia. Scrooge nie przyjmuje zaproszenia od siostrzeńca, idzie zjeść w garkuchni, czyli w barze, a potem kładzie się spać w swoim ciemnym i lodowatym mieszkaniu w opuszczonej kamienicy. Pierwszą zapowiedzią, że noc nie przebiegnie w normalny sposób jest metamorfoza kołatki na drzwiach w twarz zmarłego przed siedmiu laty wspólnika Scrooge`a - Marleya. Scrooge jest nieco zaniepokojony, ale ostatecznie zasiada do kolacji - kleiku. Na kaflach kominka znowu pojawia się twarz Marleya, a następnie dzwonek w pokoju zaczyna dzwonić. Z piwnicy słychać brzęk łańcuchów. Napięcie wzrasta: Nagle drzwi piwnicy otworzyły się z głośnym hukiem i Scrooge usłyszał głośniejsze brzęczenie; wyszło ono z piwnicy, powoli wstępowało po schodach, a wreszcie zatrzymało się przy drzwiach jego pokoju (wy. Polskapresse, 2005, str. 16).  Okazuje się, że jest to duch Marleya, spętany łańcuchami. Wspólnik ostrzega Scrooge`a, że będzie tak samo przeklęty jak on, jeśli nie zmieni swojego postępowania. Zapowiada też wizytę kolejnych 3 duchów. 
Scrooge początkowo nie wierzy Marleyowi. Jednak duchy się zjawiają. Duch wigilijnej przeszłości wygląda jak dziecko-starzec. Zabiera Scrooga do jego dzieciństwa. Dowiadujemy się wówczas, że Scrooge został wysłany przez ojca do internatu, czyli był niekochanym dzieckiem. Nie ma też mamy. Motyw sieroty, odtrącanego przez dorosłych to podstawowy temat w twórczości Dickensa. Przy okazji omawiania tej lektury, mało kto jednak to zauważa.
Srooge ma siostrę, ona niewątpliwie go kocha. Niestety, jak dowiadujemy się później, siostra Scrogge`a , jedna z dwóch osób, która go kochała, umiera jako młoda kobieta. U Dickensa zawsze najpierw jest pod górkę. 
Duch zabiera skąpca do jego pierwszej pracy u Fezziwiga, przypomina mu, że często po pracy się bawili. Pokazuje mu wzór pracodawcy, który znał proporcje między pracą a zabawą. Następnie duch przenosi Scrooge`a do sceny rozmowy chłopaka z narzeczoną, która rzuca chciwca. Scrooge jest zły na siebie strasznie i próbuje stłumić światło na głowie ducha. Zasypia. 
Budzi się o 1.15. w nocy. Tegoroczny Duch Bożego Narodzenia jest sympatycznym olbrzymem. W ręce trzyma pochodnię, która czyni wszystko dobrym i pożytecznym. Duch przenosi Srooge`a do domu jego pracownika - Boba Cratchita. Bob ma chorego synka, Tima. Duch najpierw roztacza przed Srooge`em obraz szczęśliwej, kochającej się rodziny, a następnie informuje starego kutwę, że Tim umrze, ponieważ Bob nie ma pieniędzy na leczenie synka. Scrooge jest wstrząśnięty, tym bardziej, że duch przytacza jego poprzednie słowa o tym, iż śmierć jednostki dobrze wpływa na nadmierną liczbę ludzkości. 
Duch zabiera Srooge`a także do górników  i marynarzy pokazując, że wszędzie świętują Boże Narodzenie w atmosferze wzajemnej życzliwości. 
Następnie odwiedzają dom siostrzeńca Srooge`a - Freda. I tam świetnie się bawią, wspominając ze śmiechem dziwaczne skąpstwo starego kupca.
Scrooge zauważa, że duch szybko się starzeje. W pewnej chwili spod jego szaty wychodzą dwa potwory: Nędza (dziewczynka) i Ciemnota (chłopiec). Są to "dzieci ludzkości". Jest to symboliczna scena, alegorie przekleństw ludzkości mają nam uświadomić, że zmierzamy do zagłady: Żółte, chude, obdarte istoty czołgały się w pokorze po ziemi. Zamiast wdzięku dzieciństwa, który powinien był jaśnieć w ich twarzach, i zdrowego rumieńca, wyschła ręka czasu pokryła ich lica zmarszczkami, usunęła z nich krew, napiętnowała strasznym zwyrodnieniem. Tam, gdzie powinien był znajdować się wyraz anielski - kryły się złe duchy, rzucając groźne spojrzenia. Nie można sobie wyobrazić bardziej przerażających potworów. (...) Strzeż się obu jak ognia oraz tego wszystkiego, co od nich pochodzi, a przede wszystkim strzeż się chłopca, gdyż na jego czole wypisane jest straszne słowo: Zguba. Możesz się ich wyprzeć - ciągnął dalej duch, podnosząc głos i wyciągając rękę w kierunku miasta - możesz oburzać się na tych, co to mówią, możesz ich spotwarzać i potępiać: ale jeżeli nie postarasz się o usunięcie tych klęsk, biada ci! (str. 60). Smutne jest to, że tak niewiele się zmieniło w naszej cywilizacji. 
Wreszcie Srooge`a odwiedza Duch Przyszłej Wigilii - jest straszny, wysoki, spowity w szatę z kapturem, jego oblicze niknie w fałdach kaptura, widać tylko jego rękę (ciekawe czy to na tej postaci wzorowała się J.K. Rowling konstruując swoich Dementatorów...). Duch pokazuje skąpcowi dzielnicę nędzy. Tam spotykają okropną trójkę: praczkę, posługaczkę  i przedsiębiorcę pogrzebowego. Z ich rozmowy wynika, że okradli oni jakiegoś zmarłego, wychodząc z założenia, że nikt się o niego nie zatroszczy i za nim nie zapłacze. Posunęli się nawet do tego, że rozebrali trupa i przebrali go w gorszą koszulę. Scrooge początkowo nie podejrzewa, że chodzi o niego. Kiedy dociera do niego prawda, przeżywa wstrząs. Dowiaduje się następnie, że Tim już nie żyje, widzi także swój nagrobek. Scrooge błaga ducha o litość...
Scrooge budzi się rano. Jest Boże Narodzenie. Dotychczasowy sknera kupuje największego indyka i wysyła go Bobowi Cratchitowi. Rozdaje pieniądze nędzarzom. Zwraca się do kwestarza, którego poprzednio wyśmiał i umawia się, że podaruje potrzebującym datki. Wreszcie odwiedza siostrzeńca i z nim spędza święta. Potem podwyższa Bobowi pensję i opiekuje się Timem. 
Naprawdę świetna książka. Prosty przekaz, wzmocniony motywami duchów, pochwała dobra. Lecz nie dlatego utwór okazał się przebojem. Czytelnicy z połowy XIX wieku dostrzegali krytykę podziałów społecznych zawartą w książce. Charles Dickens pokazał bezduszność klasy bogaczy (Scrooge przed przemianą) i biedę klasy pracującej (Bob, Fred). Wówczas dzieci też musiały pracować. Wiele z nich chorowało i często umierały przed osiągnięciem dorosłości. Dickens wiedział o czym pisze - jego rodzice trafili do rejestru dłużników, a następnie do więzienia. Pisarz już jako 12-latek pracował w fabryce pasty do butów. 

3 grudnia 2016

Podróż Fanny (Fanny's Journey / Le voyage de Fanny)

W ramach 34. festiwalu Ale Kino! miałam okazję obejrzeć tę francusko-belgijską produkcję. Obraz jest przeznaczony dla widza w wieku 10-12 lat. Bardzo podobał się mnie i moim uczniom. Szkoda, że nie ma go w kinowej dystrybucji.
Podróż Fanny to opowieść o grupie żydowskich dzieci, które zostają rozdzielone z rodzicami, aby zwiększyć swoje szanse przeżycia. Jest 1943 rok, Francję okupują nazistowskie Niemcy. Dzieci trafiają do kolejnych domów opieki, ale wszędzie docierają wrogowie. Francuski ruch oporu postanawia przerzucić maluchy do neutralnej Szwajcarii. Jednak w trakcie podróży dzieje się coś nieprzewidzianego: jeden dorosły opiekun ucieka do partyzantki, drugi nie dociera na miejsce spotkania. 13-letnia Fanny musi zaopiekować się młodszymi, chociaż wcale tego nie chce. Między dziećmi wybuchają konflikty, ale ostatecznie tworzą zgraną grupę. Każde z osobna ma swoją historię. Wśród nich jest niemiecka Żydówka udająca niemowę oraz Żyd, który został ochrzczony, aby przeżyć.
Dzieciom pomagają napotkani przypadkowo ludzie, np. francuski pracownik kolei, który daje im 10 minut na ucieczkę. Spotykają także okrucieństwo wojny: młoda matka zdradza, że są Żydami, aby Niemcy uratowali ją i jej niemowlę. Niestety, i tak zostaje aresztowana. Bohaterowie filmu głodują, tęsknią za mamami, płaczą. Są jednak zasadniczo dziećmi i potrafią wśród tego wojennego szaleństwa gonić za piłką i chlapać się wodą ze strumienia. Dziecięcy aktorzy grają zawodowo. Czujemy ich lęk przed dorosłymi, nie tylko nazistami, bo każdy dorosły może przynieść ból: rodzice, bo ich oddali, opiekunowie, bo ich zostawili, Francuzi, bo ich mogą zdradzić, naziści, bo mogą zabić. Trudno o wymowniejszą krzywdę jaką wyrządza wojna w psychice dziecka.
Świetnie pokazano także bezsens tzw. kwestii żydowskiej. Dialog z filmu przeprowadzony między dziećmi:
A: Dlaczego Niemcy nas nie lubią?
B: Bo jesteśmy Żydami.
A: No to jeśli bycie Żydem jest takie złe, to przestańmy nimi być.
B: Głupi. Nie możemy przestać być Żydami.

No właśnie.
Scena, kiedy dzieci biegną do szwajcarskiej granicy, jest niezwykle wzruszająca. A kiedy okazało się, że jeden maluch nie dał rady, cała sala zamarła w oczekiwaniu. Wszystko dobrze się skończyło, ale reżyserka trzymała nas w napięciu do ostatniej minuty. Dzieciaki nagrodziły film oklaskami.
Podróż Fanny stała się okazją do długiej dyskusji o wojnie, o dzieciach, o Żydach, o niemieckich żołnierzach, nie zawsze przekonanych o swojej racji. Dzieci bardzo się niepokoiły o los nastolatka, który miał się opiekować bohaterami, a został złapany przez gestapo. Pytały też o zniknięcie drugiej opiekunki, o to, że Fanny z siostrami nigdy już nie zobaczyła rodziców. Wstrząsnął nimi epizod z powieszonymi Niemcami i młodą kobietą, która zdradziła Fanny. Lecz najbardziej zaszokowało ich to, że film jest oparty na faktach. Na końcu pokazano tytułową Fanny, teraz już starszą panią.
Bardzo dobry, mądry film, pokazujący istotę wojny w sposób dostosowany do percepcji odbiorców. Jestem pod ogromnym wrażeniem.

Cytuję za Ale kino!:

REŻYSERIA Lola Doillon
SCENARIUSZ Anne Peyrègne, Lola Doillon
ZDJĘCIA Pierre Cottereau
MONTAŻ Miguel Rejas
MUZYKA Sylvain Favre-Bulle
OBSADA
Léonie Souchaud (Fanny), Fantine Harduin (Erika), Juliane Lepoureau (Georgette) Ryan Brodie (Viktor). 
Premiera: 2016 
Film został nominowany do nagrody Złote Koziołki - wręczanej na festiwalu Ale kino! 

Wiadomość z ostatniej chwili: film zdobył nagrodę jury dziecięcego, tzw. Marcinka.  

19 listopada 2016

Trzej muszkieterowie

Trzej muszkieterowie Aleksandra Dumasa (ojca) to klasyczna powieść z gatunku "płaszcza i szpady". Niezwykle popularna od wieku XIX do połowy XX. Dzisiaj gatunek nieznany młodzieży. Trudno z tym dyskutować, ponieważ język tych powieści jest już archaiczny. Do tego realia nieznane Polakom: historia Francji przełomu XVII i XVIII wieku. A jednak warta przeczytania, chociażby po to, aby zorientować się jak bardzo różne od oryginału są adaptacje filmowe, przynajmniej tych kilka ostatnich. Poza tym ja lubię znać treść książek, które zbudowały europejską kulturę. W tym wypadku - popularną. 
Trzej muszkieterowie to historia przygód młodziutkiego, 18-letniego Gastończyka - d`Artagniana, porównywanego przez narratora do Don Kichota. Fabuła rozpoczyna się w 1625 roku, we Francji a kończy w 1628. Później akcja na chwilę przenosi się do Anglii.
D`Artagnian zostaje wysłany przez ojca na służbę do dowódcy muszkieterów - pana de Treville. Poznaje tam Atosa, Portosa i Aramisa - postacie barwne i wyraziste, zupełnie różne. Bogaty Atos z mroczną tragedią miłosną, rozpustny i niezbyt bystry Portos oraz wykształcony i uduchowiony Aramis. Cała czwórka zostaje wplątana w intrygi polityczne snute  przez kardynała Richelieu i Ludwika XIII. Ten ostatni prowadzi też brutalną grę z własną żoną - Anną Austriaczką, mającą platoniczny - to narrator podkreśla mocno - romans z księciem Buckinghamem. Wątek dowiezienia na bal diamentowych spinek podarowanych przez królową ukochanemu stanowi podstawę wielu ekranizacji filmowych Trzech muszkieterów. W książce stanowi to epizod, jeden z wielu. Dla czytelnika powieści z pewnością szokujące jest morderstwo księcia Buckinghama oraz niezwykłe okrucieństwo Milady. To prawdziwa femme fatale - sieje zniszczenie dookoła siebie. Książę ginie z rąk Feltona, zakochanego w Milady. Ma ona na sumieniu jeszcze młodego księdza, Feltona, księdza Buckinghama - zginęli pośrednio przez nią; otruła też przypadkowego żołnierza - wypił on wino przeznaczone dla muszkieterów, Konstancję - ukochaną d`Artagniana a także swojego pierwszego męża - lorda Wintera. Jej drugim mężem był Atos. Nieźle, prawda? Muszkieterowie, brat zamordowanego lorda Wintera oraz brat księdza wykonali wyrok śmierci na Milady. Kat dokonał dekapitacji, a ciało wraz z głową wrzucono do rzeki Lys. 
W tle tych mrocznych historii rozgrywają się wydarzenia polityczne - oblężenie La Rochelle przez Francuzów i cytadeli Świętego Marcina i fortu La Pree przez Anglików. Sam kardynał jest postacią historyczną - w powieści przedstawiony jako wytrawny polityk i dyplomata, zakochany w Annie Austriaczce. Ostatecznie d`Artagnian trafia pod rządy Richelieu - absolutnej szarej eminencji tamtych czasów. Portos żeni się ze starszą, ale bogatą i zakochaną w muszkieterze panią de Chevreuse. Aramis wstępuje do klasztoru. Atos kupuje mały majątek i zostaje ziemianinem. Rozchodzą się drogi muszkieterów, rozstając się z nimi  d`Artagnian mówi: Niestety, nie pozostaje mi nic prócz gorzkich wspomnień... Na to odpowiada mu Atos: Jesteś młody (...) i twoje gorzkie wspomnienia zamienią się z czasem we wspomnienia pełne słodyczy! 
Powieść proponowałabym raczej starszym nastolatkom, głównie ze względu na wątki obyczajowe. D`Artagnian spędza noce z Konstancją, która ma męża - drobnostka pomijana w adaptacjach filmowych; muszkieter uwodzi również pokojówkę Milady, wykorzystując bezwstydnie zakochaną dziewczynę. D`Artagnian jest bowiem zafascynowany piękną Milady i dąży do intymnych kontaktów. Udaje mu się, ale nie zdobywa serca Milady. Jest ona zakochana w hrabim de Wardes. Patrząc z dzisiejszego punktu widzenia Milady to twarda kobieta, z ciężkim dzieciństwem, która korzysta z własnej urody, aby zdobyć pieniądze. Niby intryguje, ale dlaczego jej intrygi są gorsze od pomysłów muszkieterów, kardynała i Anny Austriaczki? Odpowiedź jest, rzecz jasna, prosta: wówczas układy społeczne decydowały o życiu człowieka, a Milady pochodziła z nizin. Nie będę wchodziła tutaj w genderowe rozważania na temat tego, że d`Artagnian uwodzi trzy kobiety naraz, że muszkieterowie zabijają dla zabawy, "karząc" zarozumiałych, pijanych mężczyzn, wyzywając ich na pojedynek; że Portos spędza noce tylko z bogatymi kobietami, będąc de facto ich utrzymankiem. Powieść oddaje po prostu obyczajowość Francji z tamtych lat.
Trzej muszkieterowie to utwór obszerny, moje wydanie liczy 500 stron drobnym drukiem. Narrator jest wszechwiedzący, ujawnia się niejednokrotnie, bezpośrednio zwracając się do czytelnika. Mnie  to nie drażni, ale z pewnością trąci myszką.
Polecam tę książkę miłośnikom historii i tym, którzy lubią wiedzieć :)