Zapomniana książka, kiedyś - w okresie międzywojennym :) - bardzo popularna. Polecam wydanie z kolekcji Cała Polska czyta dzieciom, ponieważ jest to opracowanie dostosowane do współczesnego czytelnika. Niektóre fragmenty zostały skrócone, niektóre - uproszczone. Całość przełożyła Maria Konopnicka.
Serce ma formę pamiętnika, prowadzonego przez około 11-letniego Henryka. Opisuje on rok szkolny, pierwszą klasę w nowej szkole. W tok pamiętnika wplecione zostały listy od rodziców oraz tzw. miesięczne opowiadania, które uczniowie mieli za zadanie stworzyć i przepisać dla kolegów. Kilka z tych opowiadań, np. Pisarczyk z Florencji funkcjonują w literaturze zachodniej jako osobne utwory.
Serce Edmunda de Amicis przeczytałam po raz pierwszy jako 9-latka. I to wydanie pełne, blisko 500-stronicowe. Płakałam, gdy Garoffi przepraszał za nieszczęśliwy rzut śnieżką. Płakałam, gdy zginął mały Lombardczyk z historii Mała wideta lombardzka. Płakałam, gdy tata Precossiego przestał pić pod wpływem syna. Byłam zachwycona prostotą przekazu. Oczywiście nie umiałam tego tak nazwać. Podobało mi się, że w książce Amicisa świat jest czarno-biały. Wiele dzieci potrzebuje takiego jasnego przesłania. Dobro jest dobrem, a zło złem. Dzieci powinny szanować rodziców i nauczycieli. Ludzie powinni się szanować nawzajem. Należy sobie pomagać. Obywatele powinni kochać i ginąć za swoją ojczyznę. Wolność, równość, braterstwo! - hasło rewolucji francuskiej pasuje tu jak ulał.
Powieść została opublikowana w 1886 roku, w czasie, gdy Włochy jednoczyły się pod władzą Królestwa Sardynii. Nie trzeba jednak znać tych faktów, chociaż pojawiają się na kartach książki. Prawdy, jakie przekazuje Amicis, są uniwersalne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz