27 lutego 2020

Jak długo trwa wieczność?

Ze wstępu: (...) Czy zdarzyło Ci się kiedykolwiek zapytać: Dlaczego istnieje świat? Dlaczego coś jest piękne? Co jest źródłem zła? (...) Takie pytania są specjalnością człowieka. Jako ludzie dziwimy się, pytamy, myślimy i poszukujemy odpowiedzi. Mówiąc bardziej skomplikowanie: filozofujemy. (...) Filozof jest przyjacielem mądrości i wielkich pytań. Chciałby wiedzieć: "Dlaczego coś jest takie, a nie inne?" Jeśli Ciebie również to ciekawi, oznacza to, że sam jesteś małym filozofem, a ta książka została napisana właśnie dla Ciebie. Takie słowa kieruje do czytelnika autorka, pani Julia Knop. Książka jest bardzo ciekawa, polecam ją dla czytelników 11-14 lat. Oto tytuły niektórych rozdziałów: Kim jestem? Czym jest miłość? Skąd pochodzi świat? Czy istnieje przeznaczenie?
Oczywiście, nie ma na te pytania jasnej odpowiedzi :) Każdy rozdział jest krótki i napisany przystępnym językiem (11+). W trakcie rozważań pojawia się wiele informacji naukowych, np. kim był Pitagoras, kto żył najdłużej na świecie, jakie zwierzęta żyją w monogamii, jak powstał wszechświat; autorka cytuje wypowiedzi mądrych osób, fragmenty Biblii czy Koranu.
Niewątpliwie Julia Knop wyznaje religię chrześcijańską, co gdzieś tam delikatnie się przebija: w cytatach, poglądach na istotę i początek życia czy na wartość wiary w Boga. Nie jest to nachalne, ale szkoda, że nie ma tu całkowitego obiektywizmu. Mimo tego – polecam. Mało jest książek dla starszej młodzieży, które inspirowałyby do samodzielnego filozofowania.


Julia Knop wyjaśnia, że stawianie pytań to najważniejsza różnica między ludźmi a zwierzętami. Tylko ludzie zastanawiają się, co to znaczy być chłopcem albo dziewczynką. Czasem daje konkretne odpowiedzi: Wszyscy ludzie są równi wobec prawa. Mężczyźni i kobiety są równouprawnieni. Nie wolno nikogo prześladować ani faworyzować z powodu jego płci. Tak jest zapisane w naszej Konstytucji. (...) Czasami różnimy się, ale zawsze jednak możemy drugiej osobie wytłumaczyć, co mamy na myśli. Porusza też zagadnienia związane z kulturą, pyta, czy różnice między szwedzkim chłopcem a pakistańską dziewczynką byłyby tak duże, gdyby wychowywali się w jednej kulturze?


Na zakończenie autorka proponuje eksperyment z wstęgą Mobiusa. W ten sposób każdy może zmierzyć się z pojęciem nieskończoności.  

14 grudnia 2019

Piastowskie orły

Książka pt. Piastowskie orły. 10 opowiadań z czasów Piastów to pozycja dla czytelników zainteresowanych historią. Stanowi ona część cyklu Zdarzyło się w Polsce łódzkiego wydawnictwa Literatura.
Niewiele jest tego na naszym rynku i dobrze, że ktoś tę lukę wypełnia. Opowiadań nie czyta się z wypiekami na twarzy, ale są wartościowe merytorycznie. Czytelnik dowie się jak wyglądało życie ludzi z tamtych lat, w co wierzyli, co jedli, jakimi pieniędzmi płacili, jaki był układ społeczny. Teksty dotyczą czasów pogańskich, Bolesława Śmiałego, Kazimierza Odnowiciela, Władysława Łokietka. Można się dowiedzieć, dlaczego Brzetysław spalił Gniezno, kto stał za śmiercią Mieszka, jak kraj podzielił Bolesław Krzywousty, gdzie zginął Henryk Pobożny. Na końcu książki znajduje się słowniczek pojęć i dat.
Opowiadania napisali: Kazimierz Szymeczko, Grażyna Bąkiewicz i Paweł Wakuła. Wszyscy mają już na koncie inne utwory historyczne. Wydaje mi się, że problemem jest tylko język. Autorzy wybrali coś pośredniego: są archaizmy, ale nie za dużo, pojawia się natomiast bardzo potoczny język. Z tym mam pewien kłopot. Z jednej strony uważam, że do młodzieży trafi współczesne sformułowania, z drugiej strony jestem przekonana, że język kształtuje świadomość, czyli, że najlepiej byłoby jak najwierniej oddać styl myślenia ówczesnych ludzi poprzez język, jakiego używają. Wiem, że to niełatwe, ale możliwe, wystarczy przywołać tu nazwiska Jadwigi Żylińskiej (Na bursztynowym szlaku, Tajemnica Sędziwoja), Jadwigi Łuszczewskiej (Panienka z okienka), Walerego Przyborowskiego (Szwedzi w Warszawie), Hanny Ożogowskiej (Małgosia contra Małgosia).

Ogólnie jednak polecam, takie książki historyczne powinny być lekturami szkolnymi.  

19 października 2019

Mała książka o rasizmie

Mała książka o rasizmie jest godna polecenia. Autor to Mamdou Diouf, Senegalczyk mieszkający w Polsce od ponad 30 lat. Jego fundacja "Afryka Inaczej" promuje kulturę Afryki. Jednak Mała książka o rasizmie dotyczy wszystkich nacji i wielu problemów związanych z naszą, ludzką różnorodnością. Narrator nazywa siebie "człowiekiem bezbarwnym", który pracuje na poczcie i czyta listy od dzieci. Przekazuje nam ich pytania i odpowiada na nie. Quang z Wietnamu zastanawia się na przykład dlaczego trudno wykorzenić uprzedzenia; Abdelazim z Maroka pyta, czy biały i czarny to kolory; Karen stwierdza, że skoro Ziemia jest okrągła, to centrum świat jest wszędzie itd. Mamdou Diouf rozpoczyna swoją opowieść o rasizmie wprowadzeniem na temat pierwszych, idiotycznych, teorii o wyższości jednych ludzi nad innymi. Później "przytacza" (:)) pytania i refleksje dzieci, a na końcu odpowiada na pytanie: Jak powinno być? I odpowiada: Która ludzka rasa nie ma mądrych lub głupich przedstawicieli? Na każdej szerokości geograficznej żyją dzieci, dorośli i staruszkowie. Nieważne, czy pada tam śnieg, cały czas jest lato, czy ciągle pada deszcz! Wszędzie tam, gdzie są ludzie, jest inteligencja, radość, mądrość, miłość.
Książka jest bardzo ładna edytorsko (Wydawnictwo Czarna Owca) – ilustracje wykonała pani Dorota Rewerenda-Młynarczyk. Jest też poręczna, mała i nie za gruba :)
Autor przytacza w czerwonych ramkach różne niemiłe określenia funcjonujące w jednym języku o przedstawicielach innych ras. Pokazuje to, ile jest w nas uprzedzeń i jak to wyrażamy w naszym słownictwie. Wskazuje jednocześnie, że te uprzedzenia to problem konkretnego narodu, a nie obiektywne stwierdzenie faktu.
Mamdou Diouf porusza takie tematy jak: niewolnictwo, stereotypy, dyskryminacja, przemoc, kasty społeczne w Indiach, różne religie, znaczenie tęczy (książeczka została wydana w 2001 roku!), jak reagować na rasizm i jeszcze sporo innych zagadnień. Mówi wprost, że jeśli uważasz, że jedna rasa jest lepsza od drugiej, to jesteś rasistą. Koniec, kropka, nie ma odwrotu, więc zastanów się nad sobą – postuluje pan Diouf. Przytacza też opinie Afrykańczyków na temat wiersza Juliana Tuwima o Murzynku Bambo i cytuje odpowiedź jednego z nich, udzieloną w formie wiersza, oto jego fragment:" (...) Tuwimie/po winie nie trudził się pan/lecz żonglując egzotyką na serio/bawił pan towarzystwo/licząc na śmiechy i oklaski". Mała książka o rasizmie zawiera wiele informacji, nieznanych powszechnie, np. takich, że Pigmeje nie mają żadnych praw na swoim terenie, nie mają dowodów osobistych, więc nie głosują, a inne grupy etniczne, przede wszystkim ludność Bantu uważa ich za istoty niższe; a na przykład Aborygeni byli przez wiele lat odnotowywani w Australii w Księdze Flory i Fauny.

Według zaleceń umieszczonych na okładce, książeczka jest przeznaczona dla uczniów szkoły podstawowej i gimnazjum. Z pewnością tak, ale nie zostawiałabym czytelników samych, warto byłoby porozmawiać o poruszanych tam tematach. Powinna to być pozycja obowiązkowa na liście lektur szkolnych. I byłaby, gdyby politycy czytali takie wartościowe książki.  

8 października 2019

Dobro i zło, co to takiego?

Dobro i zło to książeczka z serii "Dzieci filozofują". Jest niezwykle... filozoficzna. Została podzielona na kilka rozdziałów, które mają formę zagadnień takich jak: uprzejmość, słowa, posłuszeństwo, pomoc innym, wolność, prawo. Każdy rozdział rozpoczyna się od pytania, np. Uprzejmość otwiera pytanie: Czy Czy musisz być miły dla innych? Potem następują alternatywne odpowiedzi, a po nich krótkie, rzekłabym, rozsądne podsumowanie. Ta książeczka to punkt wyjścia do filozoficznych rozmów z dzieckiem, do myślenia, refleksyjności. Całość ujęta została w bardzo dostępny język i niewymuszone, zabawne ilustracje. Bardzo dobra książka, obowiązkowa lektura dla wszystkich od 0+
 

17 sierpnia 2019

Elmer. Najlepsze przygody - Dawid McKee

Jeśli ktoś jeszcze nie zna Elmera - to czas go wreszcie poznać :) 
Elmer to niezwykle pozytywny, życzliwy i empatyczny słonik w kratkę. Mieszka w dżungli, ma wielu przyjaciół: inne słonie, małpki, żyrafy, kaczuszki..., długo by wyliczać. 
Każda historyjka związana z Elmerem jest krótka i zawiera jasne przesłanie: należy pomagać innym i zawsze być uśmiechniętym. Elmer jest mądry, cierpliwy i ma poczucie humoru. Urocze, proste opowiastki przeznaczone są dla dzieci 3+. Całość uzupełniają przepiękne ilustracje. Szczerze polecam. 

10 lipca 2019

13 powodów Jay Asher

Chyba niepotrzebnie obejrzałam serial, a dopiero potem przeczytałam książkę. Zgodnie z założeniem tego bloga, skupię się na słowie pisanym. 
Narracja jest prowadzona z punktu widzenia Clay`a Jensena, który otrzymuje w paczce kasety do przesłuchania. Kasety nagrała Hananh Baker, koleżanka z klasy Clay`a, samobójczyni. Na kasetach opowiada historie związane z 13 osobami, które przyczyniły się do decyzji Hannah. To ważne słowo: "przyczyniły się", ale nie miały decydującego wpływu. W książce akcentowane jest, że Hannah podjęła decyzję pod wpływem wielu czynników, ale zasadniczo sama ponosi odpowiedzialność za to, co zrobiła. W serialu ta odpowiedzialność wyraźnie spada na innych. 
Książka jest bardzo nowoczesna w treści i formie. Nie znam polskiego odpowiednika, u nas w ogóle nie pojawia się temat samobójstwa nastolatka. Jay Asher próbuje nakreślić sieć zależności między słowami i czynami osób, z którymi się stykamy. Nie jest to głęboka analiza psychologiczna, a zakończenie jest płytkie i nie przystaje do całości. Takie jest moje zdanie. Nie dziwię się, że scenarzyści serialu zmienili lub rozbudowali oraz dodali wiele nowych wątków. Z tym, że serial wobec książki stał się osobnym utworem. W książce nie ma też żadnych drastycznych opisów, natomiast serial pokazuje dosłownie przemoc, seks i narkotyki. 
Na pewno 13 powodów skłania do rozmyślań, jest dobrym pretekstem do zastanowienia się nad swoim życiem; nad tym, czy jesteśmy empatyczni czy wprost odwrotnie. Mówi o potędze plotki, szczególnie wśród nastolatków. 
Narracja jest prowadzona w czasie teraźniejszym, co trochę mnie drażniło, jestem przyzwyczajona do czasu przeszłego. W tekście pojawiają się także ikonki wskazujące na to, co bohater robił z kasetą: "play", "stop", "pauza". Wydaje mi się, że fragmentami za dużo było mowy pozornie zależnej: nastoletni czytelnik powinien moim zdaniem nie mieć trudności w odróżnieniu, co jest komentarzem bohatera, a co autora. 
Zasadniczo jednak polecam starszej młodzieży. 

2 lipca 2019

Chłopiec w pasiastej piżamie

Takie książki trzeba pisać i trzeba je czytać. Chłopiec w pasiastej piżamie powinien być lekturą obowiązkową w szkole podstawowej. Niewiele można napisać, aby nie zdradzić zakończenia.
Dziewięcioletni Bruno opowiada nam, jak wygląda jego piękny dom w Berlinie, dzieli się swoim niezadowoleniem z nami, siostrą i służącą Marią, że musieli go opuścić i zamieszkać w jakimś "Po-Świecie", w domu, które ma tylko jedno piętro! Bruno marzy, aby zostać odkrywcą i to marzenie ostatecznie doprowadzi go do tragedii. Zanim to się stanie, będzie rozmawiał z Pawłem, który kiedyś był lekarzem, a teraz, nie wiadomo dlaczego - myśli Bruno - obiera u nich w kuchni ziemniaki i marchewki. Będzie się dziwił, co robią ludzie w "Po-Świeciu", za ogrodzeniem ich domu, w którym mieszka z tatą - komendantem, mamą, która często pije sherry i śpi po południu oraz nielubianą siostrą Gretel. Bo ci ludzie "za ogrodzeniem" są wszyscy ubrani w takie pasiaste piżamy. Bruno im zazdrości, też by chciał pochodzić w luźnej piżamie zamiast w za małych butach, ciasnych spodniach i niewygodnej koszuli. Chłopiec dużo myśli. Wspomina kłótnię między babcią, Irlandką z pochodzenia, a jej synem, tatą Bruna. Babcia nie pochwala ich wyjazdu do "Po-Świecia" ani słuchania "Furii" - przywódcy narodu niemieckiego. Bruno też tego nie pojmuje, szczególnie, że na wizycie u rodziców, "Furia" zachowuje się arogancko. Na szczęście jest z nim piękna pani, Ewa, która miło rozmawia z dziećmi. Bruno zastanawia się, dlaczego trzeba słuchać taty, chociaż on nie słucha żony ani rodziców. Słucha tylko "Furii".
Równocześnie z dziecięcym buntem, chłopiec odczuwa dumę z ojca - jest taki przystojny, ubiera się w przepiękny mundur, inni są mu posłuszni, a do tego tata jest dobry - opowiada o tym służąca Maria, wspominając, że "komendant" opiekował się jej starą mamą, pochował ją na swój koszt, a ją - Marię - przyjął na służbę. Wszystko to uczynił z sentymentu, bo mama Marii była garderobianą jego matki. Dlatego Maria nie bierze strony Bruna, gdy ten zwierza jej się z niesprawiedliwości, jak go spotkała, czyli konieczności opuszczenia przyjaciół i Berlina.
Bruno, trawiony tęsknotą za kolegami, postanawia pewnego dnia wyruszyć na odkrywczą wyprawę. Ma nadzieję znaleźć odpowiedź na wiele swoich pytań. I znajduje - w postaci chłopca w pasiastej piżamce, Szmula, którego tata był zegarmistrzem, a mama - nauczycielką języków obcych. Co najważniejsze, chłopcy odkrywają, że urodzili się w tym samym dniu i roku. Są wobec tego bliźniakami. Ich przyjaźń trwa, mimo że Bruno dowiaduje się, że Szmul jest Żydem, czyli jego "Przeciwieństwem", jak to ujęła Gretel i że pewnego razu niemiecki chłopiec zdradza swojego bliźniaka. Szmul mu wybacza, bo wie, co to znaczy działać w panice. Jest rok 1944. Mama Bruna wymusza na mężu decyzję o powrocie dzieci do pięknego domu w Berlinie. Bruno biegnie pożegnać się z przyjacielem. 
Ta książka jest porażająca. Pokazuje bezmyślność hitlerowskiej maszyny, która zmiażdżyła nie Żydów czy Polaków albo Niemców. Zmiażdżyła ludzi. 

30 czerwca 2019

Rok 1984 George`a Orwella

Książka powstała w 1948 jako ostrzeżenie przed systemami totalitarnymi, z wyraźnym wskazaniem na komunizm. Zakazana w Polsce do 1989. Rok 1984 opisuje zniewolenie jednostki przez system. Główny bohater - Winston Smith - domyśla się, że rzeczywistość wokół niego nie jest prawdziwa. Okazuje się, że miał rację, tylko że prawda jest o wiele straszniejsza niż Winston może to sobie wyobrazić. 
Nie ma się co łudzić - dzisiaj tak działają państwa/służby/władza wobec niepokornych jednostek. Przerażające i dlatego trzeba tę książkę przeczytać.