10 marca 2021

Wyspa mojej siostry

 

Książka otrzymała I nagrodę w kategorii 10-14 lat w II Konkursie Literackim im. Astrid Lindgren organizowanym przez Fundację "ABCXXI - Cała Polska czyta dzieciom". 

Porusza temat obecności w rodzinie dziecka "innego", w tym wypadki - jak sugeruje autorka - z zespołem Downa. 

Akcja rozgrywa się we współczesnym mieście. Dwie siostry - Marysia i Pippi mieszkają razem z tatą. Mama zmarła. 

Pippi jest starsza metrykalnie od Marysi, ale młodsza emocjonalnie. Pippi jest duża i otyła, nie znosi zmian, połyka głoski, gdy je wymawia i odbiera świat niewerbalnie, czuje go, a nie - rozumie. 

Narracja jest retrospektywna - Marysia opowiada nam o dzieciństwie z Pippi, o wspólnej lekcji w szkole, o tym, jak Pippi rozdawała drożdżówki. Dziewczynka jest przedstawiana naturalnie, nie ma wzbudzać szalonej sympatii, moim zdaniem ma raczej pokazać, że życie z taką osobą nie należy do łatwych. trudno nawet powiedzieć, czy Marysia, Pippi i jej tata są szczęśliwi. Świat Pippi jest dla nas zamknięty, obserwujemy jej zachowania oczami Marysi. Ogólnie wydźwięk tej książeczki jest smutny. Przez całość przewija się metafora tytułowej wyspy - wszyscy jesteśmy taką wyspą, nie zawsze można przerzucać pomosty, a jeśli nawet - to nie zawsze chcemy, aby ktoś do nas przyszedł. 

Nie podoba mi się to, że Pippi nie ma swojego imienia, a nawiązanie do Pippi z powieści Astrid Lindgren jest według mnie naciągane. Brak imienia to dla mnie brak tożsamości, teraz tak sobie myślę, że może o to chodziło? A może o uniwersalność? Zastrzeżenia mam też do narracji - fragmentami przez Marysię przebija dorosły. 

Ogólnie polecam. Bardzo dobrze, że powstaje taka literatura. 

28 lutego 2021

Marzenie w białe groszki

Sympatyczna lektura dla 11+. Bohaterką jest 13-letnia Andrew, która mieszka z mamą w małym miasteczku w Wielkiej Brytanii. Mama nastolatki prowadzi sklepik z używaną odzieżą. Andrew cierpi z tego powodu, ponieważ musi ubierać się w okropne, śmierdzące stare rzeczy. Koleżanki-modnisie nazywają ją "Szmaciarą". Andrew przyjaźni się z Carrie i "Steve" – każda z nich ma swoje kompleksy i problemy do pokonania. Tata Carrie zmuszą ją do uczestnictwa w obozach odchudzających, "Steve" jeździ na wózku.

Andrew marzy o zakupach w centrum handlowym, ale to jest dla niej nieosiągalne nie tylko ze względu na poglądy mamy – miłośniczki stylu vintage, ale przede wszystkim ze względów finansowych. Pewnego dnia Andrew odkrywa, że ma żyłkę do interesów. Próbuje przekonać mamę do zmian w sklepie, ale to okazuje się bardzo trudne. W sukurs przychodzą Andrew koleżanki oraz Thomas, chłopak z baru, w którym czasem je Andrew. Thomas ma swoje tajemnice i problemy.

Cała historia kończy się bardzo pozytywnie, ale bez lukru. Andrew przekonuje się, że nie zawsze układa się w naszym życiu tak jak byśmy chcieli. Świat został przedstawiony realistycznie, dorośli starają się jak mogą, są zwykli, normalni. Przekaz jest prosty: walcz o swoje marzenia i korzystaj z pomocy przyjaciół.

22 stycznia 2021

Kamienie na szaniec Aleksander Kamiński

 

Polecam wydanie to samo, co na zdjęciu, ponieważ zawiera wiele informacji i zdjęć uzupełniających wiedzę  o Alku, Rudym i Zośce. "Kamienie na szaniec" to literatura reportażowa, lekko literacko zabarwiona relacja o chłopakach walczących o naszą wolność w okresie II wojny światowej. Bardzo szczegółowo opisano działania Małego Sabotażu, ale także ogólnie życie podczas okupacji - jak sobie radzili Polacy. Książka jest bardzo skupiona na trzech młodych mężczyznach, dzisiaj inaczej się pisze o wojnie, mnie brakuje relacji o życiu matek, koleżanek i dziewczyn bohaterów, ale to oczywiście nie umniejsza znaczenia "Kamieni...".

Tajemniczy ogród Frances Burnett

 


Książka, która powstała 100 lat temu, ale nadal jest atrakcyjna. Uniwersalny temat - samotność dziecka, dziwni dorośli i tajemnica... 

Jedenastoletnia Mary Lennox traci rodziców, umierają na cholerę. Z Indii wraca do Anglii, do jedynego wuja - pana Archibalda Cravena. Mary jest rozkapryszona i niegrzeczna. Trudno się dziwić, nikt jej do tej pory nie kochał... Mary samotnie przemierza park wokół ogromnej posiadłości Cravenów. Sam dom także jest potężny i tajemniczy. Ma ponad 100 pokoi, a czasami z głębi domiszcza dobiegają niepokojące dźwięki.... Pewnego dnia Mary dowiaduje się przypadkiem o istnieniu ogrodu, zamkniętego na klucz od 10 lat....

Książka powstała dawno, dlatego sposób narracji może być nużący dla współczesnych dzieci, ale szybko to przeskakują, wiem z doświadczenia. Lektura zbiera same dobre recenzje. Stanowi doskonałą okazję do rozmów o relacjach rodzinnych, o tajemnicach i potrzebach dzieci. Polecam.

5 stycznia 2021

A to historia! Opowiadania z dziejów Polski

 

W pewnej bibliotece mieszkają trzy mole książkowe: Historynek, Wierszynek i Militarek. Często się kłócą, a ich dialogi są bardzo zabawne. Zgodnie ze swoimi zainteresowaniami - historią, poezją i utworami wojennymi - przegryzają się przez książki i dzielą się swoją wiedzą. Z utworu pana Kazimierza Szymeczko dowiemy się m.in. co się działo w Polsce w 966 roku, jak przebiegała bitwa pod Cedynią i Wiedniem, co wynaleźli Polacy, w jakich okolicznościach powstał hymn i Solidarność, w jaki sposób doszło do powstania ZSRR. Jest też Biskupin, zakończenie II wojny światowej, Kochanowski, powstanie w getcie, obrady Okrągłego Stołu. Duża porcja wiedzy o historii Polski podana w lekki sposób. Oto próbka dialogu:

  - Dawne dzieje przypominają mi drzwi - Militarek poprawił pas. 

- Takie twarde? - próbował zgadnąć Wierszynek. 

- Nie, stale zamknięte. I cały czas próbujemy je otworzyć i zajrzeć do wewnątrz. 

Albo: 

- Wyglądasz, jakbyś się miał rozpłakać - Militarek spojrzał na pociągającego nosem Wierszynka. 

- Zjadłem dwa treny Jana Kochanowskiego i tak mi smutno....

- Nic dziwnego. Jan z Czarnolasu napisał je po śmierci swojej córki, Urszulki. (...)

- Nie należy przesadzać z literaturą staropolską - pokręcił głową Historynek. - Może przegryziesz jakąś fraszkę? To ci poprawi humor. 

Duży atut tej książki to informacje na temat najnowszej historii, dzisiaj mało które dziecko wie, co to był stan wojenny, cenzura, komunizm. Moje wątpliwości budzi sprawa adresu czytelniczego - nie umiem wyczuć dla jakiego to wieku, na pewno 8+, a później to już chyba kwestia zainteresowania tematem - historią. Całość okraszają zabawne komiksowe rysunki. 

 

27 grudnia 2020

Oczy smoka Stephena Kinga


 "Oczy smoka" to fantasy dla dzieci 12+. Król Roland rządzi krainą Delain, ma dwóch synów - Petera i Thomasa. Ich matka umiera za sprawą czarnoksiężnika Flagga. To postać kluczowa w tej książce. Mag jest ponadczasowym złem, potrafi zmieniać postać, żyje poza czasem. To on rządzi krajami, wprowadza zamęt, morduje i torturuje, najczęściej rękami królów i podwładnych.Tytułowe "oczy smoka" to otwory, przez które Flagg podgląda króla Rolanda. W chwili niewytłumaczalnej słabości Flagg pokazuje swoją tajną broń Thomasowi. Chłopiec jest świadkiem morderstwa swojego ojca, ale długo nie zdaje sobie sprawy z tego, co widział. Król Roland umiera, Peter jest oskarżony o jego zabójstwo i wtrącony do lochu, na tronie zasiada Thomas. Lud Delainu dostaje się pod faktyczne panowanie Flagga - pojawia się czas prześladowań, morderczych podatków, tłumienia buntów. Thomas jest najczęściej pod wpływem alkoholu i ziół podawanych mu przez Flagga, więc nie myśli trzeźwo. Jednak pewnego dnia to się zmienia. Równolegle toczy się wątek Petera, który nie dał sobie wmówić, że jest ojcobójcą. Chłopak przez lata obmyśla plan ucieczki z więzienia. Kiedy okazuje się, że ma sprzymierzeńców, akcja nabiera tempa. Ogólnie jednak nie polecam tej książki. Nie do końca wiadomo, jaki jest adres czytelniczy - dla dzieci nieodpowiednie są wstawki o seksie, członku, podglądaniu pijanego i zjadającego swoje smarki ojca. Nie wiem, czemu to ma służyć. Z kolei dla nastolatka to bajka dla dzieci, do tego są tu liczne niedociągnięcia fabularne - niekonsekwencje w charakterologicznej budowie postaci, urwane wątki, brak jasnej myśli przewodniej. "Oczy smoka" to słabsza powieść Stephena Kinga.

6 grudnia 2020

Bezludna wyspa M.A. Bennet

 

Linkoln Selkirk jest typowym nerdem - oczytany, o ogromnej wiedzy ogólnej, wyśmiewany i nielubiany w szkole. Znalazł się tam w wyniku decyzji rodziców - naukowców-psychologów. Otrzymali pracę w Oksfordzie i zapisali syna do szkoły w Osney. Placówki, w której najważniejszy był sport. Zrobili tak, bo dzieci naukowców miały tam niskie czesne.
Linkoln przez trzy lata daje się poniżać, upokarzać i wyśmiewać. W końcu oznajmia rodzicom, że rzuca szkołę. Zdumieni dorośli, nieświadomi mąk syna, proszą go tylko o udział w opłaconej letniej kolonii sportowej. Nie ukrywają, że mają nadzieję na zmianę decyzji syna. Może pobyt w pozaszkolnych warunkach sprawi, że jego sytuacja towarzyska się zmieni. I rzeczywiście tak się dzieje, ale w sposób absolutnie zaskakujący. Samolot rozbija się na wyspie, a Linkoln okazuje się być zupełnie innym nastolatkiem niż myślał o sobie sam i jak o nim myśleli inni.
Całość oparta jest na aluzjach do książek i programów z serii "robinsonada" - Crusoe, Zagubieni, Hrabia Monte Christo, Tajemnicza wyspa, Wyspa skarbów, ale też Szekspir i Biblia. Bardzo ważne są też motywy muzyczne.
Współczesny nastolatek otrzymuje sporą garść informacji o kulturze, a wszystko to wplecione w ciekawą akcję. Książka warta polecenia.

13 października 2020

Dziewczyna i chłopak Hanny Ożogowskiej

 Moim zdaniem książka się zestarzała i raczej nie porwie współczesnych czytelników. Ja mam do niej sentyment, ale patrzę przez pryzmat filmu, a tam nacisk położono na przygody, ponadto bohaterowie byli bliźniakami. W książce Tosię i Tomka dzieli 10 miesięcy, mają 12-13 lat i trudno sobie wyobrazić, aby ktoś mógł pomylić takie dojrzewające dzieciaki. Może w latach 60. XX wieku młodzi dorastali później, ale dzisiaj naprawdę trudno to potraktować jako świetny punkt wyjścia do intrygi. Wydaje mi się również, że fabuła jako taka jest mało atrakcyjna, bo dzisiaj jest równouprawnienie i ciągłe, jakbyśmy dzisiaj powiedzieli, seksistowskie uwagi narratora są niezrozumiałe. Ojciec rodzeństwa to bóg, który despotycznie rządzi rodziną, krzyczy na dzieci, a kiedy żona wyjeżdża, idzie na zakrapiany wieczór do kolegi. Tosia za wszystkich sprząta, gotuje obiady i usprawiedliwia brata, który nic nie robi, nie uczy się i kombinuje. Bardzo lubię inne powieści pani Ożogowskiej, ale ta jest krzywdząca. Uważam, że to co czytamy i oglądamy jako dzieci, kształtuje naszą osobowość i w pokoleniu uległych Polek dorastających w latach 80.XX wieku widzę czytelniczki tej książki.