6 grudnia 2020

Bezludna wyspa M.A. Bennet

 

Linkoln Selkirk jest typowym nerdem - oczytany, o ogromnej wiedzy ogólnej, wyśmiewany i nielubiany w szkole. Znalazł się tam w wyniku decyzji rodziców - naukowców-psychologów. Otrzymali pracę w Oksfordzie i zapisali syna do szkoły w Osney. Placówki, w której najważniejszy był sport. Zrobili tak, bo dzieci naukowców miały tam niskie czesne.
Linkoln przez trzy lata daje się poniżać, upokarzać i wyśmiewać. W końcu oznajmia rodzicom, że rzuca szkołę. Zdumieni dorośli, nieświadomi mąk syna, proszą go tylko o udział w opłaconej letniej kolonii sportowej. Nie ukrywają, że mają nadzieję na zmianę decyzji syna. Może pobyt w pozaszkolnych warunkach sprawi, że jego sytuacja towarzyska się zmieni. I rzeczywiście tak się dzieje, ale w sposób absolutnie zaskakujący. Samolot rozbija się na wyspie, a Linkoln okazuje się być zupełnie innym nastolatkiem niż myślał o sobie sam i jak o nim myśleli inni.
Całość oparta jest na aluzjach do książek i programów z serii "robinsonada" - Crusoe, Zagubieni, Hrabia Monte Christo, Tajemnicza wyspa, Wyspa skarbów, ale też Szekspir i Biblia. Bardzo ważne są też motywy muzyczne.
Współczesny nastolatek otrzymuje sporą garść informacji o kulturze, a wszystko to wplecione w ciekawą akcję. Książka warta polecenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz