6 stycznia 2017

Harry Potter i więzień Azkabanu

To trzecia część cyklu, na razie najbardziej mroczna. Zaczynam rozumieć, że niektórzy zarzucają J. K. Rowling nadmierne zainteresowanie tzw. czarną magią. Harry Potter i więzień Azkabanu dotyczy bowiem zmagań trzynastoletniego Harrego z Syriuszem Blakiem - uważanym za mordercę rodziców Pottera, kolejnym sługą Voldemorta, nazywanego tutaj Czarnym Panem. Sojusznikiem Harrego jest profesor Lupin, który prowadzi zajęcia z obrony przed czarną magią. Na kartach powieści przewijają się następujące stwory nie z naszego świata: boginy, animagi, szyszymora, wodniki kappa czy druzgotek. Wszystkie są mniej lub bardziej straszne i nastawione wrogo wobec człowieka. Jednak najgorsi są dementatorzy - strażnicy Azkabanu - więzienia dla czarodziejów. Wysysają one dusze, co jest najstraszliwszą karą, nawet dla sług Voldemorta. Dodam jeszcze, że w powieści pojawiają się hipogryfy (półkonie, półorły) oraz wilkołak. Hipogryfy, wilkołaki znane są kulturze europejskiej, boginy - duchy przybierające postać tego, czego najbardziej się boimy, czy animagi - ludzie potrafiący przybierać postać wybranego zwierzęcia - to propozycja J. K. Rowling. Zarzuty dotyczące fascynacji Autorki czarną magią chyba nie są słuszne, chociaż pewność zdobędę dopiero po przeczytaniu całej serii. W polskiej literaturze dla dzieci nie ma teraz takich motywów, ale np. w romantycznych balladach czy baśniach - tak. Może o tym zapominamy, ponieważ współczesne wydania baśni są najczęściej okrojone z epizodów z obciętymi palcami czy wyłupionymi oczami, a polskich baśni z Borutą czy Rokitą nikt nie czyta, podobnie jak ballad Mickiewicza albo Schillera. 
Harry Potter i więzień Azkabanu rozpoczyna się kolejnymi koszmarnymi wakacjami Harrego u Dursleyów. Tym razem do wujostwa Harrego przyjeżdża siostra wuja Vernona - Margie. Jest ona jeszcze gorsza dla Harrego niż jej brat. Kiedy - nieco wstawiona - zaczyna obrażać tatę Harrego, Harry nie wytrzymuje i używa magii do nadmuchania nieznośnej baby. Dosłownego nadmuchania. Potem ucieka, przerażony, że go i tak wyrzucą z Hogwartu za łamanie przepisów. Tak się, oczywiście, nie dzieje. Harry rozpoczyna trzeci rok nauki w Hogwarcie. Nieustannie prześladuje go straszny czarny pies (bardzo kojarzy mi się z psem Baskervillów) oraz dementatorzy. W ich obecności Harrego przenika potworne przerażenie. 
Ostatecznie wszystko kończy się dobrze. Harry zyskuje dwóch nowych dorosłych przyjaciół, zwraca też uwagę na ładną szukającą Krukonów. To ukłon Autorki wobec dojrzewających nastolatków. 
Jako komentarz zamieściłam ilustrację jelenia - bo okazuje się on ważnym symbolem w życiu Harrego. Szkoda, że J.K. Rowling albo tłumacz użyli słowa Rogacz - nie kojarzy się to dobrze w naszym języku. Poza tym nie mam zastrzeżeń do nazewnictwa, tę część także czytało się bardzo dobrze. Autorka wyjaśnia najważniejsze rzeczy, tak że można sięgnąć po książkę nie znając poprzednich. To bardzo dobry zabieg marketingowy. Polecam kolejną część przygód Harrego Pottera. Nadal to opowieść  o sierocie, chłopcu tęskniącym za rodzicami. To także opowieść o hipokryzji dorosłych, np. w wątku dotyczącym postępowania czarodziejów wobec Hagrida czy samego Pottera.  Nie jest to słodka opowiastka o świecie czarno-białym. I tak powinno być w literaturze dla młodszych nastolatków.

1 stycznia 2017

Kopciuszek/Cinderella (film z 2015)

Bardzo ciekawa ekranizacja baśni Kopciuszek. Widać rękę reżysera - Kennetha Branagha - aktora i reżysera filmów kostiumowych, historycznych, że wystarczy tylko wspomnieć jego Henryka V czy Wiele hałasu o nic. Kopciuszek w reżyserii Branagha to piękne widowisko, z jasnym przesłaniem, efektami specjalnymi oraz plejadą aktorską. Tytułową rolę gra co prawda bliżej mi nieznana Lily James, Książę - to bardziej znany Richard Madden (Gra o tron), ale już Macocha - to Cate Blanchett, Wróżka chrzestna - Helena Bonham Carter, Wielki Książę - Stellan Skarsgård, Król - Derek Jacobi, i epizody - Ben Chaplin, Gerard Horan, Richard McCabe. 
Fabuła? No cóż, siłą rzeczy nic zaskakującego, chociaż Branagh dodał kilka elementów, np. więź łączącą rodziców Kopciuszka z córką, ciepłe relacje między tatą Księcia i jego ojca. Wszystko zgodne z najnowszymi interpretacjami psychologicznymi, podkreślającymi rolę dzieciństwa w życiu człowieka. Akcentowana jest także sytuacja Macochy - w gruncie rzeczy nieszczęśliwej kobiety, która straciła dwóch mężczyzn, a musi zadbać o byt swój i swoich córek. Jednak proporcja jest zachowana - Macocha pozostaje złą osobą. Jako motto przewijają się w filmie słowa mamy Kopciuszka: Bądź dobra i odważna. Ze współczesnych dodatków można jeszcze wskazać nowoczesną wersję związku Księcia i Kopciuszka, w którym obie strony się uzupełniają, a żadna nie dominuje.
Reżyser też wyraźnie nawiązuje do pierwszej, animowanej wersji Kopciuszka - odwzorował wygląd domu, macochy i jej córek, Kopciuszek nosi niebieską sukienkę, mieszka na poddaszu, śpiewa, przyjaźni się z myszkami i ptaszkami o modrakowym upierzeniu. Branagh sfabularyzował także scenę zamiany dyni w karocę, a potem rozpadu całej maskarady po wybiciu północy.Epizod z Wróżką i balem należy moim zdaniem do najlepszych. Helena Bonham Carter jest kapitalna w swoim roztargnieniu.
Film robi wrażenie feerią barw i dźwięków, dowcipnych dialogów i dobrych aktorów. Lily James świetnie zagrała rozpacz po śmierci taty, radość po pojawieniu się Wróżki, czy szczęście na balu. Została za to nominowana do nagrody Teen Coice. W sumie film był nominowany 14 razy, m.in. w kategorii najlepsza aktorka (także Cate Blanchett), kostiumy, film fantasy.
Kopciuszek Kennetha Branagha to nowoczesna wersja tradycyjnej baśni. Polecam.

27 grudnia 2016

Gwiazdka Pete`a (film)

Gwiazdka Pete`a to bardzo sympatyczny film familijny z serii bożonarodzeniowych. Powstał w 2013 roku, produkcja kanadyjska. Fabuła rozpoczyna się w Boże Narodzenie, w rodzinie tytułowego Pete`a. Jest on drugim dzieckiem Pameli i Ronalda. Ta ładna para ma jeszcze Kenny`ego i Jake`a. Wieczór rozpoczyna się nieciekawie - przyjeżdża zgryźliwy dziadek, Pete nie dostaje prezentu, a następnie przewraca przypadkowo choinkę, niszcząc podarek małego Kennny`ego. Potem rodzina przegrywa na dorocznym meczu rugby, Pete dostaje śnieżne baty od głupkowatych sąsiadów i gdyby tego było mało, nie ma gwiazdkowej kolacji. Wszyscy spędzają ją w barze przy frytkach, po których rozchorowują się , a poirytowany dziadek wyjeżdża wieczorem. Jednym słowem, koszmarne święta. 
Przed wyjazdem dziadek wręcza wnukowi puste pudełeczko z wyjaśnieniem, że otrzymał je od wujka w swoje najgorsze święta z poleceniem, aby przekazał pudełko komuś innemu w odpowiednim czasie. Pete jest załamany, ponieważ pudełko jest... puste. Czuje się oszukany.
Następnego dnia Pete budzi się ponownie w dzień Bożego Narodzenia. I tak przez kolejne setki dni. Na początku nie może się pogodzić z tym "dniem świstaka" i popełnia ciągle te same błędy. Ostatecznie organizuje perfekcyjne Boże Narodzenie. Najtrudniej ma z dziadkiem i tatą - długo nie może dojść do tego w jaki sposób mają się pogodzić. Scena, kiedy dziadek wreszcie zostaje, jest niezwykle wzruszająca. Po drodze Pete nawiązuje prawdziwą przyjaźń z braćmi, pomaga tacie znaleźć pracę i pojmuje tęsknotę dziadka za zmarłą żoną. A pudełko okazuje się pozytywką. Pete wręcza ją sąsiadce - Katie.
Dobry, familijny film, godny polecenia. 


26 grudnia 2016

Fantastyczne Latające Książki Pana Morrisa Lessmore

15-minutowy film animowany wyreżyserowany przez Williama Joyce’a i Brandona Oldenburga, w 2012 roku otrzymał Oskara w kategorii najlepszy film animowany. 
https://www.youtube.com/watch?v=FqxJ7n1ztEI

Na różnych oficjalnych stronach informujących o tym filmie, podają, że obraz jest inspirowany postacią Bustera Keatona, wydarzeniami związanymi z huraganem Katrina, książką "Czarnoksiężnik z Krainy Oz" oraz miłością do książek. Mimo że wiem kim był Keaton, pamiętam Katrinę i znam "Czarnoksiężnika..." to nic dla mnie nie znaczy. Odebrałam film bez przygotowania, nie oczekując niczego konkretnego. Wiedziałam jedynie, że to animacja dotycząca książek. 
W rzeczywistości to wizja twórców na temat znaczenia książek w naszym życiu. Rozpoczyna się obrazem Pana Morrisa Lessmore`a czytającego książki na werandzie domu. Nagle rozpoczyna się tornado, które zmiata literki z książek, a potem niszczy całe miasto. Świat jest szary, usłany pustymi kartkami. Pan Morris jednak trafia do magicznego miejsca - biblioteki. Zaczyna uzupełniać brakujące literki, ostatecznie spędza tam całe życie. Rozdaje też książki potrzebującym - wówczas oni ożywają - ze smutnych, szarych postaci zamieniają się w uśmiechniętych, kolorowych ludzi. Na końcu Pan Morris odlatuje z książkami. Kiedy szukał dla siebie miejsca po zniszczeniach tornado, pewna dziewczyna podarowała mu książkę, która doprowadziła go do biblioteki. Kiedy sam odchodzi, również wręcza książkę napotkanej dziewczynce. Odczytałam to jako metaforę przekazywania tradycji, ciągłości myśli ludzkiej. Trudno jednoznacznie opisać ten film, właśnie na tym polega jego wielowymiarowość. Bardzo refleksyjny. Stanowi doskonały punkt wyjścia do rozmowy o książkach.

11 grudnia 2016

Harry Potter i Komnata Tajemnic

Druga z serii o Harrym Potterze. Jest jednak tak skonstruowana, że można ją czytać jako pierwszą. Narrator krótko wyjaśnia kim są Dursleyowie i w jaki sposób Harry trafił do Hogwartu.
Akcja książki rozpoczyna się  pod koniec wakacji: Harry dziwi się, że nikt do niego nie pisze, nikt się z nim nie kontaktuje. Wkrótce okazuje się, że listy zatrzymywał tajemniczy skrzat - brzydal Zgredek. Pojawia się on w pokoju Harrego, sprawia moc  problemów i próbuje powstrzymać chłopca przed wyjazdem do Hogwartu. Na pomoc Harremu przybywa Ron z braćmi - w samochodzie taty. Auto lata, co okazuje się niezwykle potrzebne, gdy przyjaciele nie mogą się przedostać na peron 9 i 3/4. Ostatecznie docierają do Hogwartu ukradzionym de facto samochodem. Uderzają w drzewo, które im z nawiązką oddaje - niezła scena :) i bardzo pouczająca z ekologicznego punktu widzenia. Skomentował to także na końcu książki tłumacz, pan Andrzej Polkowski: wierzba bijąca - odmiana wierzby, która, kiedy zostanie uderzona, dość mocno oddaje. Niektórzy uważają, że tą cechą powinny być obdarzone wszystkie drzewa. Po głębokim namyśle zgadzam się z tym stanowiskiem. Cytowany Słowniczek - jak sądzę, propozycja wydawnictwa Media Rodzina, to interesująca sama w sobie lektura.
Druga część cyklu nie rozczarowała mnie. J. K. Rowling zaproponowała nieco inny temat: Harry Potter orientuje się, że rozumie oraz mówi językiem węży. Może jest więc dziedzicem Salazara Slytherina, jednego z czworga czarodziejów, założycieli Hogwartu. Harrego męczy podejrzenie, że być może powinien zostać przydzielonym do domu Slytherin, a nie Gryffindor, co sugerowała Tiara Przydziału.
W Hogwarcie zaczynają dziać się straszne rzeczy: ktoś/coś "petryfikuje", czyli hibernuje kotkę Panią Norris, a następnie uczniów, w tym Hermionę. Zanim do tego dojdzie, dzielna dziewczyna razem z Ronem i Harrym warzą Eliksir Wielosokowy. Po jego wypiciu bohaterowie zamieniają się w wybrane osoby. Niestety Hermiona przez pomyłkę wlewa do Eliksiru sierść kota...
Jakaś czarna moc pragnie zamknąć Hogwart. W tej intrydze bierze czynny udział Lucjusz Malfoy, ojciec Draco - wroga Harrego. Wśród nauczycieli na plan pierwszy wysuwa się irytująco-zabawna postać czarodzieja Lockharta. Snape nadal nie lubi Harrego, natomiast coraz widoczniejsza jest sympatia profesora Dumbledora. Dużą rolę odgrywa również Ginnny, podkochująca się w Harrym młodsza siostra Rona.
Okazuje się, że w lochach Hogwartu mieszka bazyliszek, którym kieruje Lord Ciemności. Tym  razem wcielił się w jedną z uczennic, funkcjonuje także poprzez własnego ducha z przeszłości. Kiedyś bowiem Voldemort był uczniem Hogwartu.
Bazyliszek zostaje pokonany dzięki pomocy nie lustra, ale feniksa, który okrutnie kaleczy potwora. Ciekawe pomieszanie motywów mitologicznych. Harry przekonuje się, że powinien należeć do Gryffindoru i że wcale nie jest dziedzicem Slytherina.
Powieść kończy się kolejnymi wakacjami. Hermiona przekonana, że Harremu dobrze się wiedzie wśród Mugoli, mówi do przyjaciela: - Twoja ciotka i wuj będą z ciebie dumni, prawda?  Harry odpowiada:
- Dumni? Zwariowałaś? Tyle razy byłem bliski śmierci i przeżyłem? Będą wściekli....
Humor nadal pozostaje atutem serii. Poza tym motyw przyjaźni i lojalności zawsze zasługuje na pochwałę.

3 grudnia 2016

Podróż Fanny (Fanny's Journey / Le voyage de Fanny)

W ramach 34. festiwalu Ale Kino! miałam okazję obejrzeć tę francusko-belgijską produkcję. Obraz jest przeznaczony dla widza w wieku 10-12 lat. Bardzo podobał się mnie i moim uczniom. Szkoda, że nie ma go w kinowej dystrybucji.
Podróż Fanny to opowieść o grupie żydowskich dzieci, które zostają rozdzielone z rodzicami, aby zwiększyć swoje szanse przeżycia. Jest 1943 rok, Francję okupują nazistowskie Niemcy. Dzieci trafiają do kolejnych domów opieki, ale wszędzie docierają wrogowie. Francuski ruch oporu postanawia przerzucić maluchy do neutralnej Szwajcarii. Jednak w trakcie podróży dzieje się coś nieprzewidzianego: jeden dorosły opiekun ucieka do partyzantki, drugi nie dociera na miejsce spotkania. 13-letnia Fanny musi zaopiekować się młodszymi, chociaż wcale tego nie chce. Między dziećmi wybuchają konflikty, ale ostatecznie tworzą zgraną grupę. Każde z osobna ma swoją historię. Wśród nich jest niemiecka Żydówka udająca niemowę oraz Żyd, który został ochrzczony, aby przeżyć.
Dzieciom pomagają napotkani przypadkowo ludzie, np. francuski pracownik kolei, który daje im 10 minut na ucieczkę. Spotykają także okrucieństwo wojny: młoda matka zdradza, że są Żydami, aby Niemcy uratowali ją i jej niemowlę. Niestety, i tak zostaje aresztowana. Bohaterowie filmu głodują, tęsknią za mamami, płaczą. Są jednak zasadniczo dziećmi i potrafią wśród tego wojennego szaleństwa gonić za piłką i chlapać się wodą ze strumienia. Dziecięcy aktorzy grają zawodowo. Czujemy ich lęk przed dorosłymi, nie tylko nazistami, bo każdy dorosły może przynieść ból: rodzice, bo ich oddali, opiekunowie, bo ich zostawili, Francuzi, bo ich mogą zdradzić, naziści, bo mogą zabić. Trudno o wymowniejszą krzywdę jaką wyrządza wojna w psychice dziecka.
Świetnie pokazano także bezsens tzw. kwestii żydowskiej. Dialog z filmu przeprowadzony między dziećmi:
A: Dlaczego Niemcy nas nie lubią?
B: Bo jesteśmy Żydami.
A: No to jeśli bycie Żydem jest takie złe, to przestańmy nimi być.
B: Głupi. Nie możemy przestać być Żydami.

No właśnie.
Scena, kiedy dzieci biegną do szwajcarskiej granicy, jest niezwykle wzruszająca. A kiedy okazało się, że jeden maluch nie dał rady, cała sala zamarła w oczekiwaniu. Wszystko dobrze się skończyło, ale reżyserka trzymała nas w napięciu do ostatniej minuty. Dzieciaki nagrodziły film oklaskami.
Podróż Fanny stała się okazją do długiej dyskusji o wojnie, o dzieciach, o Żydach, o niemieckich żołnierzach, nie zawsze przekonanych o swojej racji. Dzieci bardzo się niepokoiły o los nastolatka, który miał się opiekować bohaterami, a został złapany przez gestapo. Pytały też o zniknięcie drugiej opiekunki, o to, że Fanny z siostrami nigdy już nie zobaczyła rodziców. Wstrząsnął nimi epizod z powieszonymi Niemcami i młodą kobietą, która zdradziła Fanny. Lecz najbardziej zaszokowało ich to, że film jest oparty na faktach. Na końcu pokazano tytułową Fanny, teraz już starszą panią.
Bardzo dobry, mądry film, pokazujący istotę wojny w sposób dostosowany do percepcji odbiorców. Jestem pod ogromnym wrażeniem.

Cytuję za Ale kino!:

REŻYSERIA Lola Doillon
SCENARIUSZ Anne Peyrègne, Lola Doillon
ZDJĘCIA Pierre Cottereau
MONTAŻ Miguel Rejas
MUZYKA Sylvain Favre-Bulle
OBSADA
Léonie Souchaud (Fanny), Fantine Harduin (Erika), Juliane Lepoureau (Georgette) Ryan Brodie (Viktor). 
Premiera: 2016 
Film został nominowany do nagrody Złote Koziołki - wręczanej na festiwalu Ale kino! 

Wiadomość z ostatniej chwili: film zdobył nagrodę jury dziecięcego, tzw. Marcinka.  

W 80 dni dookoła świata (film, 2004)

Matko, nie znoszę takich ekranizacji. Powoływanie się na powieść Juliusz Verne`a odbieram jako bezczelność, chociaż rozumiem celowość marketingową takiego zabiegu.
Od samego początku wszystko wygląda inaczej, a potem jest jeszcze gorzej. 
Film rozpoczyna się od ucieczki z sądu Chińczyka (Jackie Chan). Przypadkiem trafia on do domu Fileasza Fogga (Steve Coogan) - infantylnego wynalazcy, zmuszającego swojego służącego do ryzykowania życiem w trakcie sprawdzania użyteczności tego, co wymyślił jego pan. Fogg zatrudnia nowego służącego - Chińczyka nazywającego się Passepartout i udającego Francuza. Tak naprawdę ucieka on przed grupą Czarnych Skorpionów dowodzoną przez okrutną Chinkę, która pragnie zawładnąć wioską "Passepartout". Ukradła ona chłopom posążek Buddy, który ich chronił od wieków, a "Passepartout" go odzyskał. Jednak Czarne Skorpiony nie mają zamiaru zrezygnować i gonią Chińczyka przez cały glob. W międzyczasie Fogg przyjmuje zakład od prezesa Królewskiej Akademii Nauk: jeśli w 80 dni objedzie świat, obejmie fotel prezesa. Jeśli przegra - już nigdy nie będzie mógł przekroczyć progu Akademii Nauk. 
W trakcie podróży Fogg spotyka piękną Monikę (Cecile De France) i razem z nią przemierza Chiny, pustynię i jeszcze kilka innych miejsc, nieobecnych w powieściowym pierwowzorze. Nie ma słowa o paleniu wdów ani o słoniach. Pojawiają się za to bracia Wright, co można uznać za jedyny dydaktyczny atut tego filmu. Dużo miejsca zajmują sceny walki, oddanie posążka Buddy i takie tam.
Cóż mam powiedzieć? Dla dziecka w wieku około 10 lat film może okazać się interesujący. Zasadniczo nie polecam.

Juliusz Verne

Juliusz Verne - ur. 1828, zm. 1905. Francuski pisarz, twórca powieści fantastyczno-naukowych. Początkowo pisał libretta do operetek i sztuk teatralnych. Popularność zdobył w 1863 roku, publikując Pięć tygodni w balonie. 

Twórczość:
20 000 mil podmorskiej żeglugi 1869-1870/1871
Tajemnicza wyspa 1874
Dzieci kapitana Granta 1867/68
W 80 dni dookoła świata 1873
Piętnastoletni kapitan 1878 

Źródło: Encyklopedia literatury światowej, Wydawnictwo Zielona Sowa, Kraków 2005