To jeden z tych filmów, który mile zaskakuje. Albo inaczej: zwiastun jest nudniejszy niż film :)
Fabuła jest prosta: raz na jakiś czas (na 100 lat? - nie pamiętam z filmu :)) zły czarodziej porywa i zamienia w kamień księżniczkę. Tak się dzieje i tym razem. Po piękną Miłkę idzie biedny aktorzyna - Remik. Do pomocy ma tchórzliwego gryzipiórka, mądrego ptaszka i sprytnego chomika. Oczywiście Remik osiąga cel, a po drodze musi pokonać czarodzieja, potwory, przebyć niebezpieczną krainę i odkryć sposób na odczarowanie złych mocy. To produkcja ukraińska - tak, łał, prawda? Zwróciłam uwagę, że Miłka ma na sukni motyw ludowy, a wśród rycerzy walczących o rękę księżniczki pojawiły się postaci nieznane w produkcjach amerykańskich: przysadzisty sułtan i kozak z czubem długich włosów na czubku wygolonej głowy.
Uprowadzona księżniczka nie jest doskonała. Kreacja głównej bohaterki jest niedopracowana, niby głosi feministyczne poglądy, ale ostatecznie tylko czeka na swojego wybawiciela, przysłowiowego rycerza na białym koniu. Nie wiadomo po co jest Lucek, dlaczego chomik pełni ważną rolę ani jaki jest powód porywania księżniczek. Autorzy nie wyjaśniają gdzie zniknęła mama Miłki, dlaczego do krainy z zombiastymi rycerzami trzeba przejść przez oko w drzewie? Pełne też tutaj odwołań popkulturowych i kulturowych, a każda z innej parafii. Mamy ,,oko" (Sauron?) i smoka wyglądającego jak animacja z Władcy Pierścieni. Pojawia się drzewo-dąb - źródło mocy (klimaty mitologiczne), w drzewie znajduje się ogromna biblioteka, ale ,,księga" niczego nie symbolizuje, za to pomieszczenie przypomina bibliotekę z Harrego Pottera. Mędrcem mieszkającym z dębie jest Kocur, żywa replika Shifu z Kung fu panda. Lucek, mędrkując, bierze do ręki czaszkę (Hamlet), a Kocur, rozgramiając rycerzy, robi to w takt walca Czajkowskiego. Najgorzej jest chyba z motywem wisiorka, który niby jest tak ważny, a potem nic się z nim nie dzieje, w dodatku w niewyjaśniony sposób zawisa ponownie na szyi Miłki.
OK, jednak mimo minusów, polecam Uprowadzoną księżniczkę, ponieważ jest zabawna i niegłupia. Dodatkowo, polecam z przyczyn pozafilmowych: należy wspierać naszych braci Słowian i życzyć Ukraińcom, aby ich kinematografia przebiła się na świecie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz