Akcja powieści rozgrywa
się w 1935 roku w miasteczku Maycomb położonym na południu
Ameryki. Nararcję prowadzi siedmioletnia Jean, zwana Skautem. Zabić
drozda opublikowano po raz pierwszy w 1960 roku, Harper Lee
nagrodzono za nią Pulitzerem. Ta powieść powinna być lekturą
obowiązkową w starszych klasach podstawówki. To opowieść o tym
jakimi rasistami byli/są (?) niektórzy Amerykanie, wcale o tym nie
wiedząc. Coś jak u nas antysemityzm... To także powieść o
normach kulturowych i agresji wobec tych, którzy ich nie
przestrzegają. Bohaterami jest trójka dzieci: Jean zwana Skautem,
jej brat Jem oraz ich przyjaciel Dill. Skaut i Jem to dzieci Atticusa
Fincha, lokalnego prawnika.
Tytuł stanowi metaforę:
zabić drozda to dla przyzwoitej części społeczności Maycomb
grzech, ponieważ "drozdy nie robią nam nic złego, tworzą
jedynie muzykę, która cieszy nasze uszy. Nie wyjadają nam plonów
z ogrodu, nie gniazdują w zebranej kukurydzy, nie robią absolutnie
nic poza jedną rzeczą: śpiewają nam z głębi serca. I dlatego
zabić drozda to grzech" (Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2012,
str. 137).
Akcja skupiona jest wokół
procesu Toma Robinsa, czarnoskórego mężczyzny oskarżonego o
zgwałcenie białej dziewczyny. Obrońcą jest Atticus – biały
człowiek, co od początku wywołuje falę nieprzychylnych
komentarzy. Skaut bije się w szkole za to, że jej tatę nazywają
"kochasiem czarnuchów". Atticus jest mężczyzną mądrym,
rozsądnym i spokojnym. Bardzo kocha swoje dzieci. Po śmierci żony
nie ożenił się po raz drugi. Lubi czytać gazety i książki. Uczy
dzieci szacunku i tolerancji wobec każdej istoty. Atticus ma bardzo
wysokie morale, jest wzorem etycznego traktowania ludzi. Proces Toma
Robinsa wystawia całą jego naukę na próbę. Atticus udowadnia, że
oskarżony jest niewinny, to wie także sędzia, ale ława
oskarżonych orzeka inaczej. Jean, która w ukryciu obserwowała
rozprawę, jest zaszokowana obłudą i okrucieństwem białych, choć
nie umie tak tego nazwać. Lee Harper filtruje wszystko przez
świadomość dziewięciolatki (akcja trwa dwa lata), a zdumienie
dziecka podkreśla tragizm tej historii. Dziecko przecież nie jest
obciążone stereotypami i potrafi krzyknąć: król jest nagi!
Niezwykłe jest
przyglądanie się procesom obyczajowym toczącym Amerykę lat 30. XX
wieku. Obserwujemy układy towarzyskie, zasady wychowania dzieci,
powszechną edukację narzuconą społeczeństwu, funkcjonowanie
biedoty oraz rasizm. Są tam też ciągłe odwołania do wojny
secesyjnej, podział na północ i południe. Lee Harper doskonale
pokazała na jakich fundamentach powstały Stany Zjednoczone.
Jean dodatkowo musi się
zmagać z kulturowymi normami narzucanymi dziewczynce, zupełnie nie
rozumie dlaczego ma nosić różowe sukienki zamiast ulubionych
ogrodniczek. Ostatecznie odkrywa, że twarde reguły ułatwiają
funkcjonowanie wśród ludzi, pozwalają na szybkie pozbieranie się
w sytuacji kryzysowej. W powieści jest też wątek Boo Radleya,
który wybrał życie samotnika, bo nie akceptował społeczeństwa.
Jean, jej brat i Dill boją się dziwaka. Po
latach odkrywają, że to on zostawiał im różne rzeczy w dziupli
drzewa. Uratował też ich przed śmiercią. Jean jest przykro, kiedy
się orientuje, że oni nigdy mu nic nie dali. Atticus bowiem
wychował ich w przekonaniu, że dobrzy sąsiedzi dzielą się tym, co mają.
Powieść czyta się szybko i łatwo. Narracja jest nowoczesna, dynamiczna, złożona
głównie z dialogów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz