Bardzo zgrabny kryminał. Niby dla nastolatek, ale sądzę, że dla wszystkich miłośników lekkich zagadek detektywistycznych, bez drastycznych scen, ale też bez ckliwych wtrętów, z małomiasteczkowym klimatem w tle. Świetna książka na plażę.
Główna bohaterka, Pippa, chodzi do collegu, chce zdawać na profil humanistyczny na uniwersytecie w Cambridge.
W ramach przygotowań dziewczyna wybrała realizacje projektu dotyczącego morderstwa w rodzinnym miasteczku Little Kilton. Pięć lat wcześniej Sal Singh zamordował Andie Bell, a potem popełnił samobójstwo.
Pippa znała Sala, więc trudno jej przełknąć tę oficjalną wersję, ale stara się być obiektywna. Rekonstruuje wydarzenia, a zapoczątkowana przez nią akcja wkrótce zamienia się w tornado, które zmieni oblicze sennego Little Kilton. Jak już wszyscy wiemy, spokój i porządek w małych dziurach jest zawsze pozorny.
W tle poruszane są problemy rasizmu, narkotyków, kłopotów z rówieśnikami. Autorka nie drąży głęboko, ale moim zdaniem wystarczająco i bez uproszczeń.
Dobry kryminał, mnie się podobało.